TAURON Liga: falowanie i spadanie w Łodzi, wygrana dla Wrocławia

TAURON Liga: falowanie i spadanie w Łodzi, wygrana dla Wrocławia

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 17.12.2022, 21:24

Wrocławianki grały z wyżej notowanymi zawodniczkami z Łodzi w ramach 8. kolejki. Podopieczne Michała Maska pokonały rywalki dopiero w tie-breaku, ale od początku to one wyglądały lepiej. Świetny mecz rozegrała Julia Szczurowska - atakująca zdobyła łącznie 21 "oczek". 

 

Z wysokiego „C” rozpoczęły przyjezdne, bo aż trzy punktowe bloki w czterech pierwszych akcjach zdobyła Witowska. Tym samym na prowadzeniu już od wejścia na boisko były wrocławianki, a po chwili na tablicy było już 6:1. Gospodynie nie potrafiły zapoznać się z siatką, popełniały błędy własne i przede wszystkim nie istniał ich blok. Na półmetku wciąż tempo nadawały zawodniczki ze Śląska, bo zagrywka sprawiała spore problemy przyjmującym Grotu. W ataku powoli rozkręcała się Szczurowska i to ona zakończyła pierwszą partię na 25:19.

 

Ponownie seta rozpoczęła Witowska, ale tym razem w ofensywie. Akcje rozstrzygały się korzystnie na zmianę dla obu ekip. Wtedy jednak znów na moment zagrywka zaskoczyła miejscowe i przy piłce przechodzącej Witowska uderzyła na 9:5. Dłuższe akcje zazwyczaj wygrywały wrocławianki, a zdecydowanie zaczynało się to od stabilnego przyjęcia. Podopieczne Michała Maska znów miały spory zapas punktowy przed wejściem w decydującą fazę seta. Bardzo dużo dobrego robiła Bidias – była wszędzie, gdzie była potrzebna i od stanu 14:20 gra toczyła się punkt za punkt aż do zwycięstwa Wrocławia.

 

Coś odmieniło łodzianki w kolejnej odsłonie, albo po prostu wrocławianki przestały posyłać tak potężne zagrywki. Od stanu 6:6 to gospodynie wzięły sprawy w swoje ręce i tym razem to Durul dyktowała warunki na 9. metrze. Przy kolejnym asie serwisowym łodzianek było już 12:8 i widocznie gospodynie uwierzyły w swoje możliwości, bo wreszcie zaczęły dobrze wyglądać w tym elemencie. Efektem tego było prowadzenie wynoszące momentami osiem „oczek”, a ostatecznie przełamanie i wygranie seta.

 

Fedusio czuła się coraz pewniej w ataku i jak w poprzednich spotkaniach, pojawiała się w porę. Gdy jeszcze dołożyła problematyczną zagrywkę, było 8:4 dla Budowlanych. Tak naprawdę czwarta partia była walką Szczurowskiej z całą resztą po drugiej siatce, ale sama tego wygrać nie mogła. Gospodynie świetnie wykorzystywały okazje przy swoim serwisie i momentalnie zrobiło się 18:9, a później wszystko było czystą formalnością.

 

Powrót łodzianek doprowadził do tie-breaka, w którym wcale nic nie było jasne od początku. Wciąż w drużynie przyjezdnych dominowała Szczurowska i początkowo to właśnie Wrocław miał niewielki zapas punktowy. Później go stracił, ale tylko na moment – przy dobrej dyspozycji Bączyńskiej odrobił na 9:5. Wydawało się, że wszystko jest już przesądzone, ale wcale tak nie było. Jeszcze w ostatniej chwili siatkarki z województwa łódzkiego odrobiły na 10:12. Miały więc jeszcze szansę na odwrócenie losów spotkania, ale szczęście uśmiechnęło się do wrocławianek.

 

Grot Budowlani Łódź - #VolleyWrocław 2:3 (19:25, 20:25, 25:16, 25:15, 13:15)

 

Łódź: Polak, Fedusio, Gawlak, Durul, Kazała, Lisiak, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Kąkol, Kukulska

 

Wrocław: Bidias, Witowska, Szczurowska, Bączyńska, Pacak, Muhlsteinova, Saad (libero) oraz Kuriata, Chorąża, Szady, Cembrzyńska

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.