Snooker - Masters: Lisowski sprawił niespodziankę

Snooker - Masters: Lisowski sprawił niespodziankę

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 09.01.2023, 23:04

Jack Lisowski sprawił największą niespodziankę drugiego dnia turnieju The Masters, który odbywa się w londyńskim Ally Pally. Anglik pokonał Szkota Johna Higginsa 6:3. Bardzo pewnie swój mecz wygrał Ronnie O’Sullivan.

 

W bieżącym sezonie Ronnie O’Sullivan w turniejach, gdzie trzeba zbierać punkty rankingowe, nie spisuje się zbyt okazale. Najlepszym osiągnięciem Anglika jest ćwierćfinał UK Championship. W zamian za to, „Rakieta” kapitalnie spisuje się w turniejach nierankingowych – wygrywał Hong Kong Masters i Champion of Champions. Skoro Masters jest turniejem nierankingowym, można przewidzieć, że Ronnie spisze się tu znakomicie.

 

Pierwszy mecz tylko to potwierdził. Rywalem aktualnego mistrza świata był utalentowany, ale doświadczony już Belg Luca Brecel. Anglik zagrał rewelacyjny mecz. Mecz zaczął się od brejka 97-punktowego, później O’Sa bez wysokiego brejka wygrał dwa kolejne frejmy, po czym Brecel otworzył swój dorobek w meczu podejściem równym 100 punktów. To było jednak wszystko, na co go było stać w poniedziałek. „The Rocket” ponownie przejął inicjatywę, wbił dwie setki – 134 i 104 oraz 53-punktowego brejka na koniec i zwyciężył 6:1. Ronnie czeka już w kolejnej rundzie na wygranego z meczu Mark Williams – David Gilbert.

 

Ronnie O’Sullivan – Luca Brecel 6:1 (108(97):4, 60:57, 71:56, 0:100(100), 134(134):0, 104(104):11, 61(53):14

 

Przed swoim wieczornym meczem z Johnem Higginsem doświadczony już Jack Lisowski nie miał jeszcze w turnieju Masters zwycięstwa. Dotychczas przegrywał w tej fazie z Ding Junhuiem (1:6), Kyrenem Wilsonem (2:6) oraz przed rokiem z Ronniem O’Sullivanem (1:6). Dziś mając za rywala „Czarodzieja z Wishaw”, Anglik też nie był faworytem, ale pokazał olbrzymią wolę walki i zdominował spotkanie, wygrywając 6:3.

 

Zaczęło się od dwóch frejmów wygranych przez Lisowskiego, ale Higgins odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – brejkiem 142-punktowym, na razie najwyższym w turnieju. Przed przerwą Lisowski odgryzł się podejściem 88 i prowadził 3:1. Po powrocie doświadczony Szkot wbił 79 w brejku i wydawało się, że jest potencjał, by wrócić do spotkania. Kolejne dwa frejmy to jednak dominacja Lisowskiego i jedna setka (równe 100 punktów) w partii 6. Przy 5:2 Higgins starał się wrócić do meczu. Zaatakował nawet maksymalnego brejka, ale spudłował dziewiątą czarną i prawie stracił frejma, na szczęście rywal zatrzymał się na 31 punktach. Tu zadziałało jednak przysłowie: „Co się odwlecze, to nie uciecze. Kolejny frejm to 93 punkty w podejściu Lisowskiego (przy czarnej na setkę biała wpadła do kieszeni). Anglik wygrał swój pierwszy mecz w Mastersie i teraz zagra z Hosseinem Vafaeiem.

 

John Higgins – Jack Lisowski 3:6 (40:68, 5:89 (68), 142(142):0, 0:96(88), 79(79):3, 20:101(100), 55:65, 70(65):31, 14:104(93)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.