Lotto Ekstraklasa: Jagiellonia inkasuje trzy punkty

  • Data publikacji: 19.10.2018, 22:33

W spotkaniu 12. kolejki Lotto Ekstraklasy Jagiellonia Białystok pokonała na własnym boisku Pogoń Szczecin 2:1. Zwycięstwo pozwoliło wskoczyć piłkarzom z Białegostoku na pierwsze miejsce w tabeli.

 

W ostatnich sześciu spotkaniach pomiędzy Jagiellonią a Pogonią padły zaledwie trzy gole. Za każdym razem do siatki trafiali białostoczanie, legitymując się trzema zwycięstwami z rzędu nad Portowcami (po 1:0). Goście liczyli na przełamanie złej passy i odnotowanie korzystnego rezultatu w meczu z drużyną z Białegostoku. Natomiast podopieczni Ireneusza Mamrota zamierzali zrehabilitować się swoim sympatykom za ostatnią zawstydzającą porażkę w lidze na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław (0:4).

 

Początek spotkania to optyczna przewaga gości ze Szczecina, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Gospodarze liczyli z kolei na szybki przechwyt i kontrę, dzięki zastosowaniu wysokiego pressingu. Taka taktyka mogła szybko przynieść powodzenie. Piłkę przejął Novikovas, zagrał w pole karne do Sheridana, lecz napastnik Jagi źle przyjął sobie futbolówkę i sytuację wyjaśnił Podstawski. Kilkadziesiąt sekund później w znakomitej pozycji do zdobycia gola po zagraniu z głębi pola znalazł się Novikovas. Pomocnik Jagiellonii stanął "oko w oko" z Załuską, ale jego strzał minimalnie minął bramkę gości. Ta akcja podziałała motywująco na gospodarzy, którzy chcieli pójść za ciosem, jednak kilka dośrodkowań nie znalazło w polu karnym adresata. W 16 minucie swój udział w meczu zakończył Wójcicki. Były zawodnik Zawiszy nabawił się urazu, podczas rajdu z piłką prawą stroną boiska i był zmuszony opuścić plac gry. W kolejnych minutach więcej z gry mieli podopieczni Runjaicia, jednak brakowało wykończenia. Próba Kowalczyka była bardzo nieudana, zaś uderzenie Majewskiego zostało przyblokowane. W 25 minucie mogło być 1:0 dla Pogoni. Prostopadłym podaniem po przejęciu popisał się Drygas, futbolówka dotarła do Buksy, który zamiast strzelać, próbował kiwać Kelemena i golkiper Dumy Podlasia przewidział intencje napastnika gości, wygarniając mu piłkę spod nóg. Dosłownie kilka sekund później wyśmienitą szansę na zmianę wyniku miała Jagiellonia. Novikovas zagrał do Sheridana, ten poradził sobie z Walukiewiczem, stanął tuż przed Załuską, oddał strzał prostym podbiciem, z którym poradził sobie golkiper przyjezdnych. W 29 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Poletanović. Jego próba w bezpiecznej odległości minęła bramkę. Chwilę później ponownie w roli głównej wystąpił bramkarz Portowców, tym razem skutecznie interweniując poza polem karnym. Końcowe fragmenty pierwszej części spotkania zdecydowanie należały do gości ze Szczecina. Kozulj rozrzucił grę na lewe skrzydło do Majewskiego, którego strzał z niełatwej pozycji był mocno niecelny. Po chwili ponownie sporo zamieszania w szeregach Pogoni narobił były zawodnik Lecha Poznań. Pierwsze uderzenie tyłem do bramki po centrze Drygasa, fantastycznie obronił Kelemen. Druga próba z około 25 metrów także padła łupem słowackiego bramkarza.

 

Druga połowa wyśmienicie rozpoczęła się dla Jagiellonii. Piłkę z lewej strony wrzucił Novikovas, w polu karnym nieskutecznie interweniował jeden ze stoperów gości, Pospisil przytomnie zagrał głową do niepilnowanego Frankowskiego, a ten soczystym strzałem w lewy róg pokonał Załuskę. Zdobyty gol wprowadził dużo spokoju w szeregi gospodarzy, którzy zaczęli kontrolować spotkanie, jednocześnie szukając możliwości do zdobycia drugiego gola. Nieprzyjemne uderzenie z dystansu Guilherme, z trudem obronił Załuska. W 59 minucie futbolówka drugi raz wpadła do bramki Pogoni, lecz arbiter gola nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej Sheridana. Po upływie pięciu minut padło wyrównanie. Gospodarze stracili piłkę w obrębie dwudziestego metra od własnej bramki, miękka podcinka Kowalczyka dotarła do wychodzącego na czystą pozycję Kozulja, który ze stoickim spokojem posłał futbolówkę do bramki obok bezradnie interweniującego Kelemena. Po zdobyciu gola mieliśmy schemat z początku spotkania. Pogoń częściej operowała piłką, zaś Jagiellonia wyczekiwała na przejęcie futbolówki i przeprowadzenie kontrataku. Na dziesięć minut przed końcem ponownie prowadzenie objęli piłkarze z Podlasia. Na listę strzelców wpisał się Runje. Obrońca Jagiellonii wykorzystał idealnie dośrodkowanie Machaja z lewego skrzydła na dalszy słupek, mocnym strzałem głową posyłając futbolówkę do siatki. Przy straconym golu lepiej mógł zachować się Załuska. Goście próbowali zaatakować i doprowadzić do remisu. Najbliżej tego byli w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Buksa przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem drużyny białostockiej.  Dwie minuty później szansę na przypieczętowanie zwycięstwa miał Klimala, jednak rezerwowy nie wykorzystał błędu Walukiewicza, posyłając piłkę obok bramki. Do końca meczu Jagiellonia mądrze grała piłką z dala od własnej bramki i zdobyła komplet punktów.

 

Wywalczone trzy punkty pozwoliły zespołowi Ireneusza Mamrota wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli – przynajmniej do niedzieli, kiedy swój mecz rozegra Legia Warszawa. Przegraną w Białymstoku, Pogoń zakończyła zaś swoją serię pięciu spotkań z rzędu bez porażki.

 

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:1 (0:0)

(48' Frankowski, 80' Runje - 64' Kozulj)

 

Jagiellonia: Kelemen - Guilherme, Mitrović, Runje, Wójcicki (19’ Bezjak) - Kwiecień – Novikovas (82’ Klimala), Poletanović (74’ Machaj), Pospisil, Frankowski - Sheridan

 

Pogoń: Załuska - Matynia, Dvali, Walukiewicz, Niepsuj - Podstawski, Drygas - Kowalczyk (84' Błanik), Majewski (76’ Guarrotxena), Kozulj (82’ Benedyczak) - Buksa

 

Żółte kartki: Poletanović, Machaj - Kowalczyk, Podstawski, Benedyczak, Guarrotxena

 

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

 

Aktualna tabela ekstraklasy