Dart - Premier League: debiutant zaskoczył podczas inauguracji
Copyright 2017 Sven Mandel, all rights reserved.

Dart - Premier League: debiutant zaskoczył podczas inauguracji

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 02.02.2023, 23:45

W pierwszy czwartek lutego ośmiu darterów rozpoczęło batalię w cyklu Premier League. Podczas inauguracyjnego wydarzenia w Blefaście najlepszy okazał się sensacyjnie Chris Dobey. Debiutant w tych rozgrywkach ograł w finale Michaela van Gerwena 6:5.

 

Tegoroczna edycja Cazoo Premier League odbywa się w dokładnie takim samym formacie, jak w roku ubiegłym. Ośmiu darterów zmierzy ze sobą w 16 cotygodniowych turniejach. Na podstawie klasyfikacji generalnej do ostatniego etapu awansuje czwórka najlepszych. Rozgrywki nie zaliczają się do zawodów rankingowych, ale ich prestiż powoduje, że uczestnicy przystępują mocno zmotywowani. Pula nagród, również jak w 2022 roku wynosi milion funtów, a tytułu bronić będzie Michael van Gerwen. 

 

Już pierwszy pojedynek udowodnił, że w Premier League nikt nie zamierza odpuszczać. Jonny Clayton mimo 101 punktowej średniej przegrał z Dimitri van den Berghiem. Walijczyka zawiodła skuteczność na podwójnych, a to okazało się kluczowe w tym spotkaniu. Kilka chwil później kibiców w Belfaście rozgrzali Michael Smith oraz Michael van Gerwen. Holender udanie zrewanżował się za finał niedawno zakończonych mistrzostw świata i ograł Anglika 6:3. Wartym podkreślenia jest fakt, że obaj zakończyli mecz z trzycyfrową średnią. 

 

Obecność Chrisa Dobey w tych rozgrywkach mocno zszokowała kibiców na całym świecie. 32-latek skorzystał na swoim wyśmienitym występie z ubiegłego tygodnia podwójnie. Premia za zwycięstwo w zawodach Masters nie była jedynym benefitem. Dobey, wedle regulaminu, zapisał ostatnie wolne miejsce w rozgrywkach Premier League. 21. zawodnik rankingu potwierdził, że jego forma nie była dziełem przypadku. W ćwierćfinale pierwszej nocy pokonał on Petera Wrigta 6:3 Ostatni mecz na tym etapie nie dorównał jakością trzem poprzednim, a grono półfinalistów uzupełnił Nathan Aspinall, który pokonał Gerwyna Price'a 6:4.

 

Dimitri van den Bergh w półfinale zdołał ugrać cztery legi przeciwko van Gerwenowi i trzeba przyznać, że Belg wycisnął maksa zważając na różnice w poziomach obu graczy. Statystka w średnich mówi sama za siebie, 106:92 na korzyść Holendra. Mighty Mike w finale stanął przy tarczy u boku Chrisa Dobeya, który do po wyeliminowaniu Nathana Aspinalla przystąpił do kolejnego pojedynku jako niepokonany gracz w tym sezonie. Początek rozpoczął się zdecydowanie po myśli niżej notowanego. Dobey zanotował zejście ze 170 punktów, a po chwili prowadził już 3:1.

 

W kolejnej części Holender odrobił straty, a o losach wygranej zadecydował ostatni leg. Decydującą odsłonę wydawało się, że lepiej rozgrywał na dystansie van Gerwen, lecz w kluczowym momencie zabłysnął Anglik. Zejście ze 160 "oczek" zakończyło mecz, a jednocześnie podtrzymało pasmo zwycięstw w wykonaniu 32-latka. 

 

 

 

Ćwierćfinały:

Dimitri van den Bergh 6-2 Jonny Clayton
Michael van Gerwen 6-3 Michael Smith
Chris Dobey 6-3 Peter Wright
Nathan Aspinall 6-4 Gerwyn Price

Półfinały:
Dimitri van den Bergh 4-6 Michael van Gerwen
Chris Dobey 6-4 Nathan Aspinall

Finał:

Michael van Gerwen 5-6 Chris Dobey