PKO Ekstraklasa: taki mamy klimat, podział punktów w Zabrzu

PKO Ekstraklasa: taki mamy klimat, podział punktów w Zabrzu

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 04.02.2023, 20:05

W Polsce w zimie czasami jest zima. Władze PKO Ekstraklasy od wczoraj boleśnie przypominają sobie tę prawdę. Decyzja, by rundę wiosenną rozpocząć w styczniu, spowodowało, że obecna kolejka naszej ligi stoi pod znakiem walki z zimnem, śniegiem i przeciwieństwami natury. Tak było i w Zabrzu, gdzie ostatecznie mecz udało się rozegrać, ale widowisko było równie marne, jak decyzje władz ligi. Górnik i Lechia podzieliły się punktami.

 

Dla obu drużyn, sąsiadujących w tabeli z identycznym, mało efektownym, dorobkiem 20 punktów był to mecz szalenie ważny z punktu widzenia walki o utrzymanie w ekstraklasie, taki typowy mecz, o sześć punktów, tym bardziej szkoda, że jego przebieg tak bardzo wypaczyły warunki pogodowe. Poi kilkunastu minutach gry nad stadionem Ernesta Pohla rozszalała się regularna, gwałtowna, ale na szczęście krótkotrwała śnieżyca. Biały puch przykrył murawę i sędzia Damian Sylwestrzak zarządził w 26. minucie przerwę w grze. Po pół godzinie starań gospodarzy obiektu boisko znów nadawało się do gry i mecz wznowiono. W tych minutach przed przymusową pauzą wiele na boisku się nie działo, bramki nie padły, okazji do ich zdobycia też nie było wiele.

 

Po wznowieniu gry działo się więcej, ale w poczynaniach obu drużyn było sporo przypadku, grano też ostro. Widowisko piękne nie było, najlepsze szanse w regulaminowym czasie gry mieli Zwoliński, Conrado i Podolski, ale w obu przypadkach na posterunku byli bramkarze. Połowa zakończyła się jednak jednobramkowym prowadzeniem zabrzan. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry w polu karnym minimalny kontakt piłki z ręką spowodował Durmus. Sylwestrzak długo oglądał sytuację na monitorze, ostatecznie wskazał na 11 metr. Decyzja dość kontrowersyjna, bo wydaje się, że piłka odbiła się najpierw od uda gdańskiego obrońcy, dopiero potem otarła się o przedramię, ale rzut karny stał się faktem. Na bramkę zamienił go Włodarczyk. Potem sędzia zakończył pierwszą połowę - miało to miejsce... ponad 90 minut od pierwszego gwizdka.

 

Od początku drugiej połowy przewagę na boisku osiągnęli gdańszczanie, którzy dążyli do wyrównania stanu meczu. W 53. minucie strzał Durmusa instynktownie obronił Bielica, sporo pracy obrońcy Górnika mieli też po kilku rzutach rożnych. W odpowiedzi w 60. minucie Podolski z bardzo trudnej sytuacji oddał strzał, który odbił jednak Kuciak. Gdańszczanie dopięli swego w 71. minucie. Kąśliwy strzał zza linii pola karnego oddał Conrado, piłkę odbił Bielica, ale dopadł do niej niepilnowany Zwoliński i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Gra się wyrównała, obie drużyny próbowały przechylić szalę na swoją stronę, bliżej sukcesu byli gospodarze, ale bramki nie padły. Po 150 minutach od pierwszego gwizdka sędzia Sylwestrzak zakończył ten słaby mecz.

 

Remis dał obu drużynom punktowe zrównanie ze Śląskiem Wrocław, który jutro zagra jednak z Pogonią w Szczecinie.

 

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)

Bramki: Słodarczyk 45+9' (karny) - Zwoliński 71'

Górnik: Bielica - Jensen, Bergstroem, Cholewiak (79 Kotzke) - Wojtuszek (79 Olkowski), Pacheco, Jules Mvondo, Janza - Okunuki, Włodarczyk (79 Krawczyk), Podolski

Lechia: Kuciak - Pietrzak, Maloca, Nalepa, Bartkowski, Tobers - Conrado (80 Stec), Gajos (56 Friesenbichler), Durmus (56 Sezonienko), Kubicki, Zwoliński

Żółte kartki: Włodarczyk, Janza - Gajos, Zwoliński, Durmus, Bartkowski

Sędziował: Damian Sylwestrzak

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.