Puchar Davisa: Polska - Japonia 0-4

Puchar Davisa: Polska - Japonia 0-4

  • Dodał: Jan Gąszczyk
  • Data publikacji: 05.02.2023, 10:35

Niestety, Polska przegrała z Japonią 0-4 w barażach Grupy Światowej I Pucharu Davisa. Po wczorajszych porażkach Daniela Michalskiego i Kacpra Żuka, dziś porażki doznał nasz debel, Łukasz Kubot i Jan Zieliński oraz Maks Kaśnikowski.

 

Kubot i Zieliński po trudnym meczu przegrali z parą, Ben McLachlan i Yosuke Watanuki. W pierwszej partii lepsi byli Polacy. O ich sukcesie zadecydowało zaledwie jedno przełamanie serwisu rywali w piątym gemie, kiedy to nie dali Japończykom wygrać nawet punktu. W ósmym gemie rywale mieli dwie szanse na odrobienie strat, ale na szczęście nasi tenisiści sobie z tym poradzili.

 

W drugiej partii oba duety miały swoje szanse na odebranie serwisu rywalom i powiększenie przewagi. Każda z par miała po trzy breaki, ale ich nie wykorzystała. Kluczowy był 12.gem,gdzie Kubot i Zieliński stracili podanie. McLachlan i Watanuki nie wykorzystali pierwszej piłki setowej, ale drugą już tak i o wyniku meczu musiał zdecydować trzeci set.

 

W trzeciej partii już na początku przewagę zdobyli Polacy przełamując gospodarzy w trzecim gemie. Niestety, w ósmym gemie sami stracili podanie i mieliśmy remis 4:4. Do końca partii wiele już się nie wydarzyło, oba duety pewnie serwowały, więc o wyniku meczu musiał zadecydować tie-break. W nim zdecydowanie lepsi byli Japończycy. Konsekwentnie budowali swoją przewagę oddając naszemu duetowi zaledwie dwa punkty i zwyciężając pojedynek.

 

Ben McLachlan/ Yosuke Watanuki – Łukasz Kubot/Jan Zieliński 4:6 7:5 7:6(2)

 

W ostatnim meczu, który nie miał już żadnego znaczenia zmierzyli się ze sobą Kaichi Uchida i Maks Kaśnikowski. W pierwszym secie Japończyk całkowicie zdominował Polaka oddając mu tylko dwa gemy.Kaśnikowski dwukrotnie stracił swoje podanie i ani przez moment nie zagroził reprezentantowi gospodarzy.

 

Druga partia była już dużo bardziej zacięta. Przez długi czas obaj tenisiści skupiali się na utrzymaniu i obronie swojego podania. W dziesiątym gemie, Polak miał dwie piłki setowe, ale doświadczony Japończyk zdołał się obronić. Chwilę później Kaśnikowski przegrał swój serwis i w zasadzie było po meczu. Uchida przy swoim podaniu wyszedł na 40:0 i miał trzy piłki meczowe. Wykorzystał już pierwszą.

 

Kaichi Uchida – Maks Kaśnikowski 6:2 7:5