Premier League: historyczny gol Kane'a, wicelider bez punktów
Paul Hudson/www.flickr.com/photos/pahudson/49392043081/

Premier League: historyczny gol Kane'a, wicelider bez punktów

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 05.02.2023, 19:30

Niedzielne spotkanie Manchesteru City z Tottenhamem zakończyło zmagania w 22. kolejce Premier League. Koguty miały szansę poprawić morale po ostatnich porażkach, Obywatele z kolei nadrobić punkty, by zbliżyć się do liderującego w tabeli Arsenalu. Finalnie cel osiągnęli gospodarze i mogą świętować podwójnie, ciesząc się z pobitego rekordu przez Kane’a.

 

Gracze Manchesteru City na początku czuli się bardzo pewnie przed publicznością rywali. Nie tracąc ani chwili, przeprowadzili kilka dobrze zapowiadających się sytuacji, ale mimo starań, nie zagrozili przeciwnikom. Podopieczni Antonio Conte postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zapewnić kibicom więcej sportowych emocji. Po kwadransie od pierwszego gwizdka do bramki wtoczyła się piłka, posłana tam przez Harry'ego Kane'a. Koguty nałożyły na Obywateli wysoki pressing, spychając ich w okolice pola karnego. Na rezultaty nie musieliśmy czekać długo. Defensor przyjezdnych popełnił błąd, co wykorzystał Pierre-Emile Hojbjerg, przechwytując futbolówkę i posyłając ją pod nogi snajpera. Tottenham wyszedł na prowadzenie, a Kane pobił rekord trafień, stając się najlepszym strzelcem w historii klubu. Zdobył w barwach Spurs 267 bramek we wszystkich rozgrywkach, w tym 200 w Premier League. To dopiero trzeci piłkarz, któremu kiedykolwiek udało się przebić barierę dwustu goli w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Kane dołączył do grona topowych napastników, zasiadając obok Alana Shearera (260 goli) i Wayne'a Rooney'a (208 goli).

 

Przez kolejne pół godziny Manchesterowi City brakowało spokoju i jakości. Zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę często cofał się na własną połowę. Dopiero w ostatnich sekundach doliczonego czasu o krok od wyrównania był Riyad Mahrez, ale futbolówka uderzyła w poprzeczkę. Wynik pozostał więc bez zmian.

 

Zawodnicy City wrócili po przerwie z bojowym nastawieniem. Emocji nie krył również stojący niedaleko bocznej linii trener drużyny. Obywatele próbowali, Koguty broniły i ostatecznie z natarcia niewiele wynikało. Na tablicy wciąż widniał skromny wynik – 1:0. Im bliżej końca, tym atmosfera bardziej się zagęszczała. W 87. minucie arbiter dopatrzył się niesportowego zagrania ze strony Cristiana Romero i ukarał go drugim żółtym, a w konsekwencji czerwonym kartonikiem. Tottenham zmuszony był kończyć mecz w uszczuplonym składzie. To nie przeszkodziło, by utrzymać zdobytą w pierwszej połowie przewagę i odesłać przeciwników do domu w nieciekawych nastrojach. 

 

Tottenham Hotspur – Manchester City 1:0 (1:0)
Bramki: 15’ Kane
Tottenham Hotspur: Lloris – Romero, Dier, Davies – Emerson, Hojbjerg, Bentancur, Persicić (79’ Sessegnon), Kulusevski (89’ Sanchez), Son (84’ Bissouma) – Kane
Manchester City: Ederson – Walker, Akanji, Ake, Lewis – Silva (84’ Gundogan), Rodri – Mahrez (59’ De Bruyne), Alvarez, Grealish – Haaland
Żółte kartki: 23’ Bentancur, 26’ i 87’ Romero, 75’ Perisić – 83’ Ederson, 90+7’ Walker
Czerwone kartki: 87’ Romero (druga żółta)
Sędzia: Andrew Madley