TAURON Liga: wrocławianki wróciły z dalekiej podróży

TAURON Liga: wrocławianki wróciły z dalekiej podróży

  • Dodał: Dawid Lis
  • Data publikacji: 13.02.2023, 20:07

#VolleyWrocław przegrywał 0:2 w setach, ale ostatecznie cieszy się z kolejnego zwycięstwa w lidze. Zdecydowaną liderką tej drużyny była Julia Szczurowska.

W poniedziałek #VolleyWrocław podejmował MOYA Radomka Lotnisko Radom, czyli było to starcie siódmej i dziesiątej ekipy obecnego sezonu TAURON Ligi. Różnica w tabeli nie była jednak zbyt duża, bo zaledwie dwa "oczka". Gospodynie do tej pory miały na swoim koncie cztery zwycięstwa, a przyjezdne o jedno mniej. Dla kogo trzynasty lutego miał być tym szczęśliwym?

Wrocławianki bardzo dobrze weszły w ten mecz, bo od prowadzenia 4:0. Pierwszy punkt dla rywalek zdobyła Ellen Braga po bloku. To właśnie ta zawodniczka w polu zagrywki niwelowała straty na początku inauguracyjnej partii i po jej serwisach było już tylko 6:5 dla miejscowych. Gospodynie ponownie próbowały budować przewagę, ale kłopoty w przyjęciu miała chociażby Anna Bączyńska i wrocławianki nie były w stanie odskoczyć. Po bloku Bragi na Julii Szczurowskiej Radomka doprowadziła do remisu 11:11. Parę chwil później miejscowe prowadziły 15:13, ale wtedy coś się zacięło w ich grze. Cztery punkty z rzędu wpadły na konto Radomki, która wyszła na pierwsze prowadzenie w tym secie i prezentowała się coraz lepiej, szczególnie w polu zagrywki i na bloku. Końcówka już na korzyść gości, choć miejscowe próbowały walczyć, ale to Radomka zwyciężyła 25:21.

Radomka poszła za ciosem i drugą partię rozpoczęła od prowadzenia 4:0, podobnie jak wrocławianki w pierwszym secie. Przyjezdne jednak tak łatwo nie miały zamiaru oddać prowadzenia i zaczęły powiększać swoją przewagę. Coraz lepiej grała Margarita Stepnanenko, swoją formę z poprzedniego seta utrzymywała Braga, a także Justyna Łukasik chętnie włączała się do zdobywania punktów i po kilku minutach było już 8:2 dla Radomki. Po skutecznej zagrywce Madison Bugg goście uzyskali siedem "oczek" przewagi, która do tej pory była ich największą (12:5). Ale tylko na chwilę, bo bardzo dobrze na pojedynczym bloku grała Braga i po nim było 16:8. Od stanu 9:17 wrocławianki zdobyły sześć punktów z rzędu, za sprawą skutecznych ataków Szczurowskiej, Regiane Bidias oraz Dominiki Witowskiej. I nawet przerwa na żądanie trenera gości nie była w stanie przerwać tej serii. Przyjezdne w końcu zdobyły punkt po ataku Małgorzaty Jasek, ale nie przyszedł on bez trudu. Na szczęście dla Radomki nie była to jedyna skuteczna akcja, dzięki czemu ponownie przewaga gości zaczęła rosnąć. I kiedy wydawało się, że przyjezdne mogą już myśleć o kolejnym secie, to wrocławianki doprowadziły do remisu 22:22. Po przerwie dla trenera Błażeja Krzyształowicza końcówkę lepiej wytrzymały zawodniczki z Radomia i wygrały 25:23.

W trzecim secie oglądaliśmy przebudzenie wrocławianek. Po minimalnie przegranych dwóch poprzednich partiach gospodynie rzuciły się do odrabiania strat. I to bardzo skutecznie. Choć pierwsze piłki były na korzyść Radomki, to od stanu 3:3 cztery kolejne "oczka" wpadły na konto miejscowych. Zdecydowanie lepiej zaczęły grać w defensywie, zarówno na bloku, jak i w obronie. Ta przewaga rosła na korzyść ekipy z Wrocławia, było już 16:9, ale wtedy do gry wróciła Radomka i odrobiła cztery punkty. Tym razem jednak nie było zaciętej końcówki, gospodynie utrzymały swoją przewagę i spokojnie wygrały 25:19.

Wrocławianki chciały pójść za ciosem i trzeba przyznać, że wychodziło im to dosyć dobrze. Przede wszystkim skuteczna była Szczurowska, ale za odpowiednie dzielenie piłkami odpowiadała Adrianna Szady. W dobrej formie prezentowała się także Bączyńska. Po drugiej stronie istna zapaść w ataku. Problemy ze zdobywaniem punktów miała Braga, która była filarem Radomki na początku meczu, bardzo słabo grała także Natalia Murek. To wszystko powodowało, że kolejne punkty pojawiały się na koncie gospodyń, a przyjezdne miały problemy z ich zdobywaniem. Od stanu 12:8 wrocławianki zdobyły dziewięć kolejnych punktów. Warto dodać, że Radomka mając po swojej stronie osiem "oczek" miały dwie po bloku Łukasik i Moskwy, a większość z pozostałych było po błędach rywalek. Serię gospodyń przerwała atakiem Renata Biała i zdobyła dziewiąty punkt dla swojej drużyny. Ostatecznie miejscowe zwyciężyły 25:12 i doprowadziły do tie-breaka.

Decydującą partię lepiej rozpoczęły miejscowe, szybko uzyskując przewagę 4:1. Radomka nie chciała jednak tego tak zostawić, choć odrabianie strat przyjezdnym nie szło zbyt dobrze. Wymiana punkt za punkt była bardziej korzystna dla wrocławianek, które przybliżały się do piątego zwycięstwa w sezonie. Radomianki jednak zdołały niwelować różnicę i zbliżyły się tylko na punkt. Końcówkę jednak lepiej wytrzymały gospodynie, które zwyciężyły 15:11 i 3:2 w całym meczu.

 

#VolleyWrocław - MOYA Radomka Lotnisko Radom 3:2 (21:25, 23:25, 25:19, 25:12, 15:11)
Wrocław: Muhlsteinova, Bidias, Witowska, Szczurowska, Bączyńska, Pacak, Saad (L) oraz Szady.
Radom: Bugg, Murek, Świrad, Stepanenko, Braga, Łukasik, Strasz (L) oraz Biała, Moskwa, Jasek, Zaborowska, de Almeida Coelho, Adamek (L).
MVP: Julia Szczurowska