CEV Liga Mistrzyń: porażka łodzianek z Fenerbahce
- Dodał: Dawid Lis
- Data publikacji: 15.02.2023, 16:24
Łodzianki ambitnie walczyły z Fenerbahce Stambuł, ale ostatecznie to Turczynki wygrały 3:0. Na pewno wynik spotkania nie oddaje jego przebiegu. Dodatkowo kontuzję odniosła Klaudia Alagierska.
Ostatnie spotkanie grupy D miały spore znaczenie dla układu w tabeli i każde zwycięstwo ŁKS-u Commercecon Łódź przesuwało polski zespół na drugą pozycję i pewny awans do fazy play off. Choć mimo wszystko łodzianki miały także zapewniony awans z trzeciej pozycji, to zawsze lepiej być na wyższym miejscu, aby mieć teoretycznie łatwiejszego rywala w kolejnej fazie.
Z uwagi na obecną sytuację w Turcji, mecz rozgrywany był w hali w Berlinie. Do tego prawdopodobnie w głowach zawodniczek ze Stambułu mogły przebijać się inne myśli nie zawsze związane ze sportem. Nie jest to łatwy czas dla reprezentantów tego kraju w rywalizacji sportowej, ale muszą rozgrywać swoje spotkania.
Od początku pojedynek ten był bardzo wyrównany, drużyny grały praktycznie punkt za punkt i maksymalnie można było uzyskać dwa punkty przewagi. Na większą zaliczkę nie było szans. Kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie i ciężko było wskazać zespół, który lepiej zakończy inauguracyjną partię. Końcówka pierwszego seta była skuteczniejsza w wykonaniu gospodynie tego spotkania i po bloku na Diouf Turczynki wygrały 25:22.
Wcześniej, przy stanie 21:21 i akcji ŁKS-u Klaudia Alagierska spadła pod siatką na nogę rywalki i dłuższą chwilę leżała na parkiecie, a z boiska musiała zostać zniesiona z obłożonym lodem kolanem. Mogło to oznaczać, że zawodniczka polskiej drużyny może już nie wrócić do gry w tym meczu. Alagierska upadła na parkiet po stronie rywalek ze względu na uraz, a w tym czasie akcja kończyła się na innej części siatki. Po przerwie jednak sędziowie przyznali punkt Fenerbahce i nawet rozmowa trenera ŁKS-u nie wpłynęła na decyzję arbitrów.
Mimo dobrej postawy ŁKS-u to było za mało, aby wygrać w pierwszym secie. Na pewno wpływ na końcówkę miała także kontuzja Alagierskiej, bo widać było przez chwilę, że zespół jest nieco rozbity. To bardzo dobrze wykorzystały zawodniczki ze Stambułu, które przegrywały już nawet 19:21, a wygrały 25:22.
Druga partia zaczęła się od skutecznego bloku łodzianek, ale ponownie był to bardzo wyrównany set od początku. Wymiana punktów, skuteczne ataki z obu stron i minimalne prowadzenia. Tym razem ten zacięty bój trwał jednak tylko do stanu 6:6. Na serwis weszła Eda Erdam, która sprawiła sporo problemów łodziankom w odbiorze, a problematyczna gra w ataku była także blokowana przez Turczynki i w sumie ekipa ze Stambułu zdobyła siedem punktów z rzędu i zrobiło się już 13:6 dla gospodyń. Tę stratę później ŁKS próbował niwelować, ale brakowało pomysłu nad tak dobrego rywala i ta różnica okazała się zbyt duża. Ostatecznie Fenerbahce wygrało 25:16.
Bardzo dobrze w trzeci set weszła Melissa Vargas, która także była liderką gospodyń w poprzednich partiach i była najlepiej punktującą zawodniczką tego meczu. Od początku minimalną przewagę miały Turczynki. ŁKS miał jednak swoje momenty oraz kontry na odrabianie strat, ale nie były one skuteczne. Siatkarki Fenerbahce z czasem powiększały przewagę i było już nawet 15:10, ale po zrywie i kilku skutecznych akcjach łodzianek ta różnica stopniała do zaledwie dwóch punktów (15:17) i ponownie pojawiła się nadzieja w szeregach ŁKS-u. Chwilę później po bloku Aleksandry Gryki było już tylko 17:18, a do pierwszego remisu od stanu 6:6 polski zespół doprowadził przy stanie 19:19. ŁKS nie odpuszczał i wyszedł nawet na prowadzenie 22:21, choć to po ataku w aut Erdam. Pierwszą piłkę setową dla ŁKS-u gospodynie wybroniły skutecznym atakiem Vargas. W kolejnej akcji aż pięciokrotnie łodzianki miały piłkę po swojej stronie, ale nie wykorzystały okazji. Po trzech niewykorzystanych piłkach setowych przez ŁKS przyszedł czas na piłkę meczową dla Turczynek, ale tę wybroniły łodzianki. Ostatecznie na przewagi zwyciężyło Fenerbahce 28:26 i 3:0 w całym meczu.
Fenerbahce Opet Stambuł - ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:22, 25:16, 28:26)
Fenerbahce: Vargas, Vuchkova, Fedorovtseva, Erdem, Silva Carneiro, Menezes Oliveira de Souza, Orge (libero) oraz Cukur, Lazareva, Unal.
ŁKS: Alagierska, Scuka, Ratzke, Diouf, Górecka, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Witkowska, Piasecka.
MVP: Melissa Vargas