Plus Liga: zacięta walka przez godzinę, trzy punkty dla Resovii

Plus Liga: zacięta walka przez godzinę, trzy punkty dla Resovii

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 18.02.2023, 17:11

Przez dwa sety mecz Asseco Resovii Rzeszów z LUK Lublin mógł kandydować do najlepszego meczu sezonu – zarówno poziomem siatkarskim, jak i emocjami. Później inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze, którzy zwyciężyli 3:1 (22:25, 29:27, 25:18, 25:17).

 

Asseco Resovia Rzeszów w bieżącym sezonie notuje fantastyczne ligowe wyniki. W 23 poprzednich spotkaniach wygrała aż 19 razy, ulegając rywalom tylko czterokrotnie – z Jastrzębskim Węglem, Aluron CMC Wartą Zawiercie, Cuprum Lubin oraz Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W sobotnie popołudnie rywalem lidera tabeli siatkarskiej Plus Ligi był LUK Lublin. Zespół, który po bardzo słabym starcie odbił się od dna i walczy o play-offy w ostatnich tygodniach znowu gra w kratkę – w ostatnich meczach przegrał 0:3 ze Stalą Nysa i Treflem Gdańsk. Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu była Resovia.

 

Pierwszy punkt tego spotkania zdobył Jakub Kochanowski atakiem ze środka. Początkiem meczu oba zespoły ryzykowały na zagrywce odrzucając rywali od siatki. Raz jedni, raz drudzy obejmowali prowadzenie. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Po pięknym bloku Kozamernika na Włodarczyku zrobiło się 9:8 dla gospodarzy. Pierwsze przynajmniej dwupunktowe prowadzenie objęli jednak lublinianie (11:9). Dwukrotny blok na Macieju Muzaju w krótkim odstępie czasu jeszcze pozwolił odskoczyć na 15:12. LUK mimo pewnych wahań pewnie trzymał prowadzenie w pierwszym secie i wydawało się, że nie da gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Po zagrywce w siatkę Cebulja było 20:15 dla gości. Bardzo słabo w Resovii grał Maciej Muzaj, jego nieskuteczność bardzo często wykorzystywali lublinianie. Jednak as serwisowy tego siatkarza na 18:21 dał jeszcze nadzieję na pogoń za rywalem. Po wejściu na boisko udanie zaatakował ze skrzydła Jakub Bucki i gospodarze zbliżyli się na 21:22. Walka miała trwać do końca. W końcówce partii ciężar udźwignął jednak Wojciech Włodarczyk i po jego atakach LUK zwyciężył 25:22.

 

Początek drugiej partii był równie wyrównany, jak seta pierwszego. Prowadzenie nie sięgało poza jeden punkt w przypadku obu drużyn. Po ładnym ataku Jana Kozamernika zrobiło się 7:7. Oba zespoły nadal szły punkt za punkt. W zespole gości zauważalna była jednak znakomita postawa Mateusza Malinowskiego, który jeszcze podniósł jakość LUK-u w ataku. W środkowej części seta swoje dołożył też Wojciech Włodarczyk – po jego asie zrobiło się 14:12. Kilka akcji później blok Nicolasa Szerszenia dał gościom prowadzenie 17:14 i wydawało się, że LUK idzie po drugiego seta. Resovia musiała gonić. Znacznie pomogły w tym zagrywki Jakuba Buckiego, które utrudniły grę rywalom i doprowadziły do wyniku 19:19. Od tego momentu LUK znajdował się na niewielkim prowadzeniu. Gości w grze trzymał Mateusz Malinowski, jednak Resovia w końcu przeważyła szalę na swoją korzyść. Potrzebna była jednak do tego gra na przewagi. Przy wyniku 27:27 dwie akcje z rzędu wygrała Resovia – seta atakiem skończył Klemen Cebulj i zespół gospodarzy zwyciężył 29:27, wyrównując stan meczu.

 

 Początek trzeciego seta to długie granie z obu stron i zacięte akcje. Lublinianie podrażnieni końcówką drugiego seta wyszli na prowadzenie 4:2, ale w tym momencie Resovia zdobyła cztery punkty z rzędu i przejęła inicjatywę nad trzecim setem. Znakomicie grał Jakub Kochanowski, który po udanym bloku zaliczył jeszcze asa serwisowego na 9:6. Różnica trzech punktów była bardzo szanowana przez gospodarzy. As serwisowy Toreya DeFalco powiększył prowadzenie do 15:11. Był to fragment meczu, w którym Resovia najbardziej dominowała nad trudnym sobotnim rywalem. Stabilność Resovii w ataku doprowadziła do stanu 20:15. Trochę podłamani lublinianie też nie prezentowali takiej waleczności, jak w pierwszych dwóch setach. Maciej Muzaj udanym atakiem doprowadził do pierwszej piłki setowej dla gospodarzy, a partię udanym atakiem i wynikiem 25:18 skończył Jakub Kochanowski. Gospodarze na dobre przejęli inicjatywę i dążyli do zwycięstwa za trzy punkty.

 

Pierwszy punkt w kolejnym secie został zdobyty przez LUK, ale już w kolejnych dwóch akcjach gospodarze dwukrotnie zastosowali dobry blok i objęli prowadzenie. Dwa punkty dawały przewagę na tym etapie seta, gdyż Resovia pewnie prezentowała się w ataku. Miejscowi powiększyli jeszcze różnicę po kapitalnym ataku DeFalco na 7:3. Gospodarze pokazywali zespołowi z Lublina, kto jest lepszy w tym meczu. W dwucyfrową zdobycz punktową Resovia weszła atakiem Klemena Cebulja. Nawet Mateusz Malinowski nie dawał już pewności – po jego ataku w aut zrobiło się 12:6 dla Resovii. Goście próbowali jeszcze walczyć, ale wysiłkiem było dla nich zdobywanie pojedynczych punktów, nie mówiąc o dłuższej serii. Fabian Drzyzga po swojej stronie bardzo dobrze wykorzystywał środkowych, co umożliwiało mu bardzo dobre przyjęcie. Przy wyniku 20:14 siatkarze obu drużyn weszli w decydującą fazę seta. Resovia bardzo pewnie rozegrała ostatnie piłki i wygrała czwartą partię 25:17, a cały mecz 3:1.

 

Asseco Resovia Rzeszów – LUK Lublin 3:1 (22:25, 29:27, 25:18, 25:17)

Resovia: DeFalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga – Zatorski (L)

LUK: Nowakowski, Malinowski, Szerszeń, Jendryk, Komenda, Włodarczyk – Watten (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.