La Liga: Real męczył, męczył i wymęczył zwycięstwo z Osasuną
Instagram/@aurelientchm17

La Liga: Real męczył, męczył i wymęczył zwycięstwo z Osasuną

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 18.02.2023, 22:57

Nie było łatwo, jednak plan udało się wykonać. Real Madryt pokonał na wyjeździe 2:0 Osasunę w meczu 22. kolejki piłkarskiej La Ligi po trafieniach Valverde i Asensio. „Królewscy” tracą do liderującej Barcelony pięć punktów i czekają na jutrzejszą odpowiedź „Blaugrany”.

 

Już we wtorek w Lidze Mistrzów na Real czeka Liverpool. Najpierw jednak „Królewscy” musieli w sobotni wieczór rozegrać w Pampelunie mecz 22. kolejki La Ligi z Osasuną. Ze względu na tegoroczne wpadki Real musiał wygrać, aby nie tracić dystansu do lidera z Barcelony.

 

Od pierwszego gwizdka sędziego widać było, która drużyna jest lepsza. „Królewscy” mogli wyjść na prowadzenie, jednak uderzenie Vinicusa na rzut rożny zdołał odbić golkiper Osasuny. Z każdą kolejną minutą spotkanie mocno się wyrównało. Zawodnicy z Madrytu bili głową w mur, gospodarze z kolei szukali swojej szansy w kontratakach. Choć na boisku nie wiało nudą, sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a do przerwy bramek nie zobaczyliśmy. Najbliżej tuż przed zejściem do szatni byli gospodarze, jednak uderzenie Budimira z okolic 17. metra minęło prawy słupek bramki Realu. Po gwizdku oznaczającym koniec pierwszej połowy rozmowę z arbitrem przeprowadził Carlo Ancelotti. Włoski szkoleniowiec gości miał pretensje o ostrą grę gospodarzy wobec Viniciusa, który kilkukrotnie został dosyć mocno potraktowany przez rywali.

 

Na drugą połowę wyszedł inny Real. Zmotywowany, agresywny i dążący do zdobycia bramki, dowodem czego może być strzał Rodrygo po kilkudziesięciu sekundach po wznowieniu gry. Po pięciu minutach „Królewskim” udało się skierować piłkę do siatki, jednak arbiter słusznie odgwizdał spalonego Viniciusa. Gospodarze nie zamierzali wyłącznie bronić się. Courtois świetnie jednak zatrzymał uderzenie Rubena Garcii. Z każdą koleją minutą Real rozpędzał się jednak Gomez uderzeniem w słupek przypomniał „Królewskim”, że na Estadio El Sadar zdarzyć może się wszystko. Co więcej, chwilę później uderzeniem z dystansu szansy szukał Moncayola, jednak chybił. Z każdą upływającą minutą spotkanie stawało się coraz bardziej otwarte. Na nieco ponad kwadrans przed końcem meczu prezent od Unaia Garcii otrzymał Vinicius, który wyszedł sam na sam z golkiperem Osasuny. Ku uciesze kibiców, górą z tego pojedynku wyszedł Sergio Herrera. Real nie miał pomysłu na sforsowanie obrony rywali, jednak podopieczni Carlo Ancelottiego dopięli swego w 78. minucie. Piłkę w strefie środkowej podprowadził Asensio, który dograł do Modricia, a Chorwat oddał ją do Viniciusa. Ten wpadł z piłką w pole karne, a następnie dograł w okolice 8. Metra, skąd do siatki skierował ją Federico Valverde. Szkoleniowiec gospodarzy wprowadził dodatkowego napastnika, jednak to Realowi zmiany wyszły lepiej. Co prawda tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry z asysty przy bramce Viniciusa został ograbiony wprowadzony chwilę wcześniej Alvaro ze względu na spalonego Brazylijczyka, jednak chwilę później młody Hiszpan zaliczył kluczowe podanie przy trafieniu Marco Asensio, które ustaliło wynik spotkania.

 

Osasuna – Real Madryt 0:2 (0:0)

Bramki: 78’ Valverde, 90+2’ Asensio

Osasuna: Herrera – Moncayola, Garcia U., Garcia D., Sanchez – Brasanac (72’ Oroz), Torro (86’ Garcia K.), Gomez – Garcia R (63’ Moreno)., Budimir, Abde (86’ Barja)

Real: Cortouis – Militao, Rudiger, Fernandez (76’ Carvajal), Alaba – Modrić, Camavinga, Ceballos (66’ Asensio) – Valverde, Rodrygo (87’ Alvaro), Vinicius

Żółte kartki: Torro, Moncayola, Gomez – Vinicius, Fernandez (poza boiskiem)

Sędzia: Jose Luis Munuera Montero