PLK: torunianie nadal w grze

  • Data publikacji: 15.05.2018, 21:05

We wtorek odbyło się trzecie spotkanie półfinałowe w parze Polski Cukier Toruń - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Goście mogli wywalczyć awans do finału, ale lepsi byli miejscowi, którzy przedłużyli serię.

 

Po dwóch meczach rozgrywanych w Ostrowie Wielkopolskim to BM Slam Stal prowadziła 2:0 i była bliska awansu do finału Energa Basket Ligi. W drugim spotkaniu ostrowianie wygrali minimalnie (82:81), a dodatkowo bardzo kontrowersyjnie.

 

W poniedziałek pojawił się komunikat Wydziału Sędziowskiego PLK, w którym czytamy, że decyzja podjęta przez sędziów w trakcie meczu była błędna. Chodzi dokładnie o ostatnią akcję meczu, w której Mark Carter (Stal) faulował D.J. Newbilla (Toruń). Wtedy arbitrzy zadecydowali o grze "bez gwizdka". "Należało orzec grę faul Marca Cartera." - czytamy. Wyniku to jednak nie zmienia, został utrzymany stan 2:0 dla Stali, a wobec sędziów mają zostać wyciągnięte konsekwencje.

 

Tym samym Polski Cukier Toruń stanął pod ścianą. Aby liczyć się dalej w grze o finał, torunianie musieli zwyciężyć we wtorkowym spotkaniu przed własną publicznością. Początek jednak nie był udany dla miejscowych. Po trafieniach Holta i Skifica to BM Slam Stal prowadziła po trzech minutach 10:2. Torunianie jednak zdołali się obudzić i doprowadzili do remisu 16:16, a ostatecznie po pierwszej ćwiartce przegrywali już tylko 17:20.

 

Druga kwarta rozpoczęła się ponownie od punktów gości, tym razem akcja 2+1 Łukasiaka. Cosey odpowiedział "trójką", a po dwóch minutach tej części, po skutecznym rzucie Cela, było 24:23 dla Polskiego Cukru. Po chwili jednak ponownie zawodnicy z Ostrowa byli skuteczniejsi i chcieli zbudować przewagę. Zdołali wywalczyć pięć punktów różnicy, ale gospodarze już tak nie odstawali. Na przerwę oba zespoły zeszły przy stanie 39:40.

 

Po przerwie w końcu jako pierwsi punkty zdobywali torunianie, a dokładniej Cel. Po nieco ponad trzech minutach drugiej połowy było już 50:42 dla gospodarzy. Tym razem jednak to ostrowianie zdołali odrobić straty i doprowadzili do remisu 52:52. Gra się ponownie wyrównała, a w końcówce tej kwarty przyjezdni zaczęli punktować i przed decydującą ćwiartką BM Slam Stal prowadziła 65:63.

 

Pierwsze minuty ostatniej kwarty lepiej rozegrali ostrowianie, którzy wyszli na prowadzenie 73:68 i zbliżali się do finału. Serię punktów zdobył Mbodj, który doprowadził do remisu 73:73. Po chwili na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Cosey 77:73. Goście próbowali gonić, ale końcówkę lepiej rozegrali miejscowi i to oni ostatecznie zwyciężyli 84:78.

 

Co ciekawe, w przypadku torunian decydujące były rzuty wolne. Gospodarze wykorzystali ich aż 22, przy zaledwie 9 punktach z linii ostrowian. W tym pojedynku goście z Wielkopolski mieli lepszych rezerwowych, którzy wywalczyli 43 punkty przy 24 z ławki toruńskiej. To jednak nie wystarczyło do zakończenia serii półfinałowej.

 

Polski Cukier Toruń - BM Slam Stal Ostrów Wiekopolski 84:78 (17:20, 22:20, 24:25, 21:13)

 

Toruń: Cosey 24 (2x3), Mbodj 17, Cel 14, Wiśniewski 5, Gruszecki 0 oraz Śnieg 6, Sulima 6, Newbill 6 (1), Perka 4 (1), Diduszko 2, Jeszke 0.
Ostrów: Johnson 14, Holt 13, Skific 6, Łapeta 2, Majewski 0 oraz Kostrzewski 18, Markovic 13, Łukasiak 7, Carter 5, Chyliński, Ochońko, Surmacz po 0.


Stan rywalizacji: 2:1 dla BM Slam Stali

 

Kolejny mecz tej pary półfinałowej w czwartek, również w Toruniu. Początek o 17:45.