PKO Ekstraklasa: Wisła Płock przegrywa w Legnicy i podaje tlen Miedzi
Fot. Sebastian Wiciński/Wisła Płock S.A.

PKO Ekstraklasa: Wisła Płock przegrywa w Legnicy i podaje tlen Miedzi

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 19.02.2023, 14:33

Liga będzie ciekawsza – tego możemy być pewni. W pierwszym niedzielnym meczu PKO Ekstraklasy Miedź wygrała w Legnicy z Wisłą Płock 2:1. Dzięki zwycięstwu gospodarze mocno zbliżyli się do zespołów znajdujących się poza strefą spadkową.

 

Pierwsze niedzielne spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco, pomimo jego wczesnej pory. Miedź w czterech tegorocznych spotkaniach (licząc zaległe spotkanie z Lechem w ramach 12. kolejki) zdobyła wprawdzie tylko trzy oczka, jednak widoczna jest poprawa jakości gry w drużynie Grzegorza Mokrego. Wobec sobotniego zwycięstwa Korony gospodarze potrzebowali zwycięstwa, aby utrzymać dystans do zespołów znajdujących się poza strefą spadkową. Okazja ku temu była niezła, bowiem płocczanie nie przypominają drużyny z jesieni. Dwa mecze, dwie porażki i osunięcie się na dziewiątą pozycję ligowej tabeli. Niby nieźle, ale po dobrej pierwszej części rozgrywek oczekiwania były zapewne nieco wyższe.

 

Pomimo wczesnej godziny rozgrywania, początek pierwszej połowy mógł się podobać nawet największym malkontentom. Już w pierwszych dziesięciu minutach byliśmy świadkami słupka po główce Chrzanowskiego, dobrej okazji Miedzi po uderzeniu Henriqueza oraz świetną paradę Kapino po próbie Wolskiego. Bramka dla którejś z drużun wisiała w powietrzu i takowa padła po 20 minutach gry. Akcję płocczan zamykał Vallo, jednak jego uderzenie na poprzeczkę zdołał sparować Niewulis. Do piłki dopadł jeszcze Marko Kolar, który strzałem głową dał prowadzenie ekipie Pavola Stano. To co, mogło podobać się w szeregach gospodarzy, to upór w pressingu oraz chęć szybkiego wyrównania, jednak niewiele zabrakło, a zostaliby skarceni. Zespół Grzegorza Mokrego przed stratą drugiego gola kapitalnie uratował Kapino. Bramkarz legniczan najpierw odbił uderzenie Kolara, a następnie fantastycznie obronił dobitkę Vallo. Wysiłki zawodników Miedzi zostały jednak nagrodzone tuż przed przerwą. Kamiński powalił we własnym polu karnym Drygasa i arbiter bez cienia wątpliwości wskazał na 11. metr. Piłkę na „wapnie” ustawił Angelo Henriquez, lecz bramkarz Wisły świetnie wyczuł intencje strzelającego i odbił strzał. Mimo to analiza VAR wykazała, że golkiper gości zbyt wcześnie wyszedł przed linię bramkową, w związku z czym chilijski napastnik otrzymał szansę numer dwa. Tym razem zawodnik gospodarzy wytrzymał ciśnienie i na tablicy wyników pojawił się remis. W przerwie meczu zatem wynik spotkania wciąż był sprawą otwartą.

 

Początek drugiej połowy to nieco słabsze tempo gry, jednak wszystko zmieniło się po kwadransie. Wtedy to Mijusković dał prowadzenie gospodarzom, pewnie zamykając dośrodkowanie z bocznego sektora boiska. Miedź próbowała pójść za ciosem, jednak Kamiński kapitalnie zatrzymał uderzenie Drygasa. Goście z kolei stracili rezon, dopiero w końcówce rezerwowy Leśniak miał szansę, jednak po raz kolejny Kapino stanął na wysokości zadania. Ostatecznie komplet oczek zostaje na Dolnym Śląsku, co wzmaga emocje w walce o utrzymanie. Co prawda zespół Grzegorza Mokrego wciąż zamyka tabelę, jednak jego strata do bezpiecznego miejsca wynosi w tym momencie tylko dwa „oczka”.

 

Miedź Legnica – Wisła Płock 2:1 (1:1)

Bramki: 45+1’ Henriquez (k.), 61’ Mijusković - 22’ Kolar

Miedź: Kapino – Mijusković, Niewulis, Carolina – Masouras (85’ Kostka), Chuca, Drygas, Matynia (74’ Velkovski), Dominguez – Narsingh (67’ Drachal), Henriquez (67’ Obieta)

Wisła: Kamiński - Pawlak, Chrzanowski, Sulek, Drapiński (71’ Tomasik) – Rasak (71’ Warchoł), Vallo (71’ Chrupalla), Szwoch (71’ Leśniak), Furman (71’ Lewandowski), Wolski - Kolar

Żółte kartki: Drygas, Henriquez, Niewulis, Dominguez – Drapiński,

Sędzia: Patryk Gryckiewicz