Andrzej Strejlau: "Mamy bardzo przeciętną piłkę klubową" [WYWIAD]
Rafał Kozieł/poinformowani.pl

Andrzej Strejlau: "Mamy bardzo przeciętną piłkę klubową" [WYWIAD]

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 20.02.2023, 17:37

W piątek 17 lutego w Kielcach odbyło się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu województwa świętokrzyskiego. Jednym z gości, którzy wcielili się w rolę losujących, był Andrzej Strejlau. Z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski oraz m. in. Legii Warszawa rozmawiał Rafał Kozieł.

 

Rafał Kozieł/Poinformowani.pl: Panie Trenerze, gości Pan na losowaniu 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Czy na co dzień śledzi Pan rozgrywki w niższych klasach rozgrywkowych?

 

Andrzej Strejlau, były szkoleniowiec reprezentacji Polski: Szczerze mówiąc, bardzo rzadko ze względu na inne obowiązki. Poza tym obserwacja niższych szczebli rozgrywek to obowiązek poszczególnych wiceprezesów oraz ludzi, którzy są za to odpowiedzialni.

 

W województwie świętokrzyskim w przerwie zimowej sporo mówiło się o zespole, który w trzecioligowych zmagań mógł rzucić wyzwanie Wieczystej Kraków. ŁKS Łagów jednak – według słów prezesa klubu – wycofa się z ligi z powodów finansowych. Czy uważa Pan, że na wiosnę naszpikowana gwiazdami Wieczysta mogłaby przegrać awans na szczebel centralny z kopciuszkiem?

 

Futbol sam w sobie zakłada tak zwaną „nibysensację”. Zespół niższej klasy ma swoje przygotowania, wolę walki, duże ambicje, a wszystko z powodu świadomości, o co toczy się gra, mimo tego, że rywale teoretycznie są lepsi. Ci z kolei, pomimo uwag trenera podchodzą na zasadzie „co on opowiada, przecież my i tak wygramy”. Jako przykład mogę podać Bayern Monachium, którego amatorski zespół awansował kiedyś bodajże do finału pucharu, podczas gdy zawodowcy odpadli sporo wcześniej. To jest sukces.

 

Mimo to na dłuższym dystansie ten, kto ma lepszą drużynę, ma lepsze preferencje do osiągnięcia finalnego sukcesu. Wiele zależy od formy, która jest wprost proporcjonalna do samych przygotowań ułożonych przez trenera oraz zawodników, których się posiada. Stąd też jest powiedzenie: kto to jest dobry trener? Dobrym trenerem jest ten, który posiada znakomitych zawodników. Jeśli nie ma dobrych zawodników, można zapomnieć o byciu dobrym trenerem, bowiem to zawodnicy realizują plan i założenia nakreślone przez trenera.

 

Bardziej chodziło mi o zmagania ligowe. Co prawda w rundzie jesiennej Wieczysta okazała się lepsza w meczu bezpośrednim, jednak przerwę zimową to zespół z Łagowa spędził na pozycji lidera.

 

W takim razie jest to rzeczywiście spora niespodzianka, ponieważ ten zespół zapewne nie ma tak ogranych i tak doświadczonych zawodników. Poza umiejętnościami dochodzi tutaj także element psychologiczny, przynajmniej takie jest moje zdanie. Podejście tych teoretycznie słabszych ambicjonalnie, z wolą walki i chęcią zaprezentowania się przeciw lepszym zawodnikom. Z drugiej strony mamy ego tych zawodników, którzy w zasadzie grywali także w reprezentacji kraju. Im w dalszym ciągu się wydaje, że cały czas są na tym samym poziomie i nie muszą niczego zmieniać. Dlatego nie wykluczałbym żadnej możliwości.

 

Takich historii jak ta zespołu z Łagowa jest niestety więcej. Często kluby z niższych lig w całej Polsce upadają, bowiem nie dają sobie rady pod względem finansowym. Jak Pan myśli, jaki może być tego powód?

 

Mamy w tym momencie nieco inny ustrój kraju i uczymy się demokracji. Każdy musi sobie w jakiś sposób poradzić, głównie szukając sponsoringu. Być może rząd lub Ministerstwo Finansów powinno wprowadzić pewne ulgi dla ludzi chcących pomóc sportowi, lecz to nie jest moja strefa i nie chcę się na ten temat wypowiadać. Prawda jest jednak taka, że bez pieniędzy nie zrobi się niczego. W przypadku, kiedy będzie Pan w sklepie i zabraknie Panu 5 groszy, sprzedawca może towaru nie sprzedać.

 

Finansowanie w sporcie jest jak koło zamachowe. Wprawia się w ruch, a jednocześnie cały czas potrzebuje sponsoringu. Dodatkowo każdy otrzymany grosz musi zostać rozliczony. Samorządy wszystkiemu nie podołają, mimo że to samorząd jest przyszłością tego kraju, bowiem to ludzie wybierają do nich osoby, które znają i do których mają zaufanie. W związku z tym wyborcy wiedzą, jakich osób w danym samorządzie potrzeba.

 

Pozostańmy w realiach klubowych, jednak na wyższym szczeblu. W tym momencie Raków Częstochowa ma siedem punktów przewagi nad Legią Warszawa, trzynaście nad Lechem Poznań. Czy myśli Pan, że częstochowianie wytrzymają presję i zdobędą mistrzostwo Polski?

 

Nie dyskutuję na ten temat. Nie mam wiedzy o tym, jak kluby chcące dogonić Raków pracują. Widzę tylko wyniki i styl gry. Moim zdaniem w tym momencie poziom gry wszystkich drużyn jest przeciętny. W swoim ostatnim felietonie napisałem, że mimo znakomitych warunków do przygotowań: świetnych boisk, warunków niedostępnych w Polsce oraz dosyć kompletnych kadr, w tym momencie swojej formy nie potwierdzili ani liderzy, ani inne zespoły. Inaczej na to pytanie nie mogę Panu odpowiedzieć, bowiem nie interesuje mnie to w tym zakresie.

 

A co w takim razie myśli Pan o przywiezionym w czwartek wyniku Lecha z trudnego terenu w Bodo w ramach Ligi Konferencji Europy?

 

Nie widziałem tego meczu, ponieważ nie posiadam Viaplay. Po zmianie przepisów dotyczących bramek strzelonych na wyjeździe każdy wynik jest możliwy. Tym bardziej, że Lech dysponuje obecnie stabilnym składem, natomiast norweski zespół często sprzedaje najlepszych zawodników. Jeśli mnie pamięć nie myli, już przed zeszłoroczną potyczką z Legią, Bodo sprzedało pięciu lub sześciu zawodników. Mimo to, aby mieć opinię na temat czwartkowego meczu, musiałbym go obejrzeć.

 

Cieszmy się jednak z każdego sukcesu, bowiem mamy obecnie bardzo przeciętną piłkę nożną w wydaniu klubowym, a nasze drużyny mają duży problem gdziekolwiek awansować, taka jest prawda. Tym bardziej, że nie mamy w Ekstraklasie zbyt wielu polskich zawodników, bowiem nasze czołowe drużyny oparte są na piłkarzach zza granicy. W związku z tym jest to liga polska, ale nie-polska.

 

Na koniec chciałbym zadać pytanie o reprezentacji. Co sądzi Pan o zatrudnieniu Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera przez PZPN?

 

Rozmawiałem z panem Santosem przy okazji meczu Legia – Cracovia. Jest to rozsądny człowiek i jest trenerem, który ma doświadczenie. Spójrzmy tylko: Portugalia, Grecja, prowadzenie kilku klubów w Grecji i Portugalii. Trzeba powiedzieć otwarcie, że Fernando Santos jest mądrym, spokojnym i stonowanym trenerem, a dodatkowo ma jedną przewagę nad innymi. Wie, jak konstruować drużyny i na czym ta praca polega. Nie oszukujmy się, przed przejęciem naszej reprezentacji nie oglądał naszej ligi, więc po tych pierwszych kilku kolejkach będzie miał tylko chwilowy pogląd. Moim zdaniem pełny obraz, czym dysponuje nasza liga, nasza reprezentacja młodzieżowa, będąca bezpośrednim zapleczem oraz zasobami polskich piłkarzy za granicą, szkoleniowiec będzie miał dopiero pod koniec grudnia. Dodatkowo należy podkreślić to, że portugalskiego szkoleniowca czeka mozolna praca związana z nieuniknioną przebudową reprezentacji. Mimo to uważam zatrudnienie Fernando Santosa za bardzo dobry wybór.

 

Dziś w Serie A mamy 19 zawodników grających mniej, więcej lub nie grających wcale. Oprócz tego jednak jest jeszcze 12 Polaków w Serie B, czyli w Polsce nie mamy 31 zawodników, których wykupiono. Media lubią często atakować polskich trenerów, jednak moim zdaniem należy im się szacunek. Wychowali zawodników, których zachodnie kluby wykupiły z wyrachowania. Kwoty, które za nich zapłacono zwrócą się, nawet w przypadku, kiedy kupiony zawodnik nie sprawdzi się w danym klubie, bowiem zostanie sprzedany do następnego. Jednocześnie my tych zawodników nie mamy tutaj u siebie w Polsce. Dość duży kłopot pojawi się, kiedy nasza reprezentacja nabierze kształtu po zmianach personalnych, które muszą nastąpić. Nasuwa się pytanie, jak wtedy będzie wyglądało jej zaplecze?

 

Moim zdaniem błędnie został wprowadzony zapis o obecności na boisku młodzieżowca, z delikatnymi modyfikacjami od tego sezonu. Takich zapisów nie ma w żadnej poważnej lidze. W zawodowej piłce muszą grać najlepsi zawodnicy, jakimi dany klub dysponuje.

 

Dziękuję bardzo za rozmowę.

 

Dziękuję.