Koszykówka - Euroliga: spadek formy Polkowic, kolejny mecz przegrany
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 22.02.2023, 20:50
Ćwierćfinał coraz bardziej oddala się drużynie Karola Kowalewskiego. Zespół z Polkowic dziś przegrał u siebie z rywalkami, które goniły je od dłuższego czasu w tabeli i ostatecznie spadł na piąte miejsce grupy A.
Polkowiczanki po ostatniej serii spotkań, o których pewnie wolałyby zapomnieć, walczą o utrzymanie na czwartej pozycji w swojej grupie. Na sześć spotkań przed końcem fazy grupowej zajmują bowiem ostatnie premiowane awansem do ćwierćfinału miejsce, ale dość konsekwentnie goni je zespół Tango Bourges. To właśnie z francuskim klubem przyszło się im zmierzyć w środowym spotkaniu.
Ekipa z Polkowic rozpoczęła udanym rzutem Spanou za trzy, ale i ustawiły mocną zaporę w defensywie. Dzięki temu po dwóch minutach prowadziły 7:4, jednak nie był to wynik długotrwały. Momentalnie wyrównała go Duchet i od tego czasu zaczęła się wymiana punktowych akcji. Polkowiczanki mogły to spokojnie wyprowadzić na swoją korzyść, ale traciły wiele ataków, a gdy jeszcze złe podanie zaliczyła Spanou, zrobiło się 15:11 dla gości. Na szczęście Telenga była wszędzie, gdzie jej potrzebowano i przed końcem premierowej odsłony gospodynie wyrównały na 20:20, ale za to Wheeler nie popisała się na dystansie i to kosztowało jej zespół konieczność odrabiania trzech „oczek”.
Później nie było jednak tak kolorowo i przyjemnie, bo Polkowice już na początku nie wykorzystały czterech ataków. Friskovec i Gertchen bardziej zawodziły, niż pomagały i tylko dlatego, że rywalki też miały drobne problemy, utrzymywały jeszcze w miarę niewielki dystans. Jednak do czasu – zawodniczki z Polski zdobyły pierwsze trafienie po ponad dwóch minutach, a rywalki w tym czasie odjechały na 30:22. Sytuację trochę podratowała Gajda, wykorzystując w połowie kwarty wszystkie trzy osobiste. Przyjezdne wcale nie grały świetnej koszykówki – popełniały masę błędów w ofensywie, więc niczym szczególnym się nie wyróżniały, ale po prostu częściej kończyły swoje akcje, a okazji miały do tego sporo nawet przy rozegraniu Polkowic, bo te najzwyczajniej traciły piłkę przez niemądre błędy.
Już na otwarcie trzeciej kwarty kolejną „trójką” popisała się Duchet, a w odpowiedzi Spanou swój zepsuła. Prowadzenie przyjezdnych wzrosło do 15 „oczek” i sytuacja robiła się coraz poważniejsza. Jedynie Telenga była jakkolwiek widoczna na boisku i dzięki niej w kolejnych minutach Polkowice zdobyły cztery punkty. Kompletnie nie wychodziły gospodyniom rzuty z dystansu i przy stanie 37:52 o czas poprosił trener Karol Kowalewski. Być może trochę ruszył coś w zespole, bo na przełamanie oba osobiste wykorzystała Wheeler i wreszcie padł rzut za trzy punkty Friskovec, co zniwelowało stratę do 47:57. To było jednak jeszcze na trzy minuty przed końcem przedostatniej kwarty, a ten czas wystarczył ekipie z Bourges na dołożenie kolejnych do swojego dorobku.
Lepiej późno niż wcale - w czwartej odsłonie polkowiczanki obudziły się z jakiegoś długiego snu. Nareszcie swoje premierowe punkty w tym meczu zdobyła Gertchen, a kolejnym rzutem za trzy popisała się Friskovec. Rywalki stały w miejscu i to należało wykorzystać, bo dopiero po dwóch minutach Anderson rzuciła na 68:55. W końcu jednak było widać walkę w ofensywie polkowiczanek, bo i Friskovec wzięła na siebie rolę liderki w tej ostatniej kwarcie. Sporą bitwę z czasem toczyły gospodynie i niestety tego czasu miały już zbyt mało. Na dwie minuty przed końcem meczu przegrywały 13 „oczkami” i widać było na finiszu, że poddały to spotkanie przedwcześnie.
BC Polkowice – Tango Bourges Basket 66:75 (20:23, 13:20, 14:23, 19:9)
Polkowice: Friskovec 20, Wheeler 14, Telenga 13, Spanou 11, Gajda 5, Gertchen 2, Puter 1, Banaszak
Bourges: Anderson 14, Steinberga 14, Michel 13, Duchet 11, Guapo 11, Bankole 4, Alexander 4, Godin 2, Astier 2
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.