PlusLiga: Resovia nadal w kryzysie. Zwycięstwo GKS-u Katowice

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 22.10.2018, 20:03

Trwa wielki kryzys Asseco Resovii Rzeszów. Dziś w hali na Podpromiu „Pasy” mieli atut własnego boiska, na papierze dużo silniejszy skład, a mimo to tylko w trzecim secie zminimalizowali błędy i nawiązali wyrównaną walkę. Nic to jednak nie dało. Goście nie przegrali w Rzeszowie seta, wygrywając 3:0 (22:25, 19:25, 34:36).

 

Mimo przedsezonowych wzmocnień w postaci takich siatkarzy, jak Bartłomiej Lemański, Damian Schulz czy Rafał Buzek, od pierwszych meczów w Rzeszowie widać olbrzymi kryzys formy. Na początku rozgrywek zespół ze stolicy województwa podkarpackiego poniósł porażkę 2:3 na wyjeździe z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, potem uległ w Warszawie stołecznemu zespołowi ONICO 1:3, co przed dzisiejszym spotkaniem dawało 12. lokatę w tabeli. Ich dzisiejsi przeciwnicy z Katowic plasowali się na 7. miejscu, dzięki dość pewnemu zwycięstwu u siebie z Indykpolem AZS Olsztyn oraz porażką w tie-breaku po zaciętym meczu z Treflem Gdańsk. W obliczu powyższych faktów, trudno było wskazać faworyta spotkania w hali na Podpromiu.

 

Początkowo wydawało się, że kontrolę nad spotkaniem przejmą goście, ale przy stanie 1:3 na zagrywkę wszedł David Smith i świetnymi zagrywkami utrudnił przyjęcie rywalom, co poskutkowało wyjściem rzeszowian na prowadzenie 5:3. Potem katowiczanie znowu doszli do przeciwnika i od tego czasu przez długi fragment toczył się wyrównany mecz. Dopiero dobre obrony gości i duża aktywność w ataku Dominika Depowskiego i Karola Butryna dały prowadzenie GKS-owi 13:11, przy którym  Andrzej Kowal poprosił o czas. Po powrocie na boisko oba zespoły grały punkt za punkt. Resovia do przeciwników doszła przy stanie 17:17, po bloku Damiana Schulza. Ten sam siatkarz w bardzo ważnym momencie, kilka minut później, zaatakował w aut i GKS wyszedł na prowadzenie 22:20. Mimo zaciętego przebiegu seta, za dużo błędów w końcówce spowodowało, że to goście triumfowali w pierwszej partii 25:22.

 

Początek drugiej odsłony znowu dla GKS-u. Pierwszy punkt po znakomitym bloku Depowskiego zdobył zespół z Katowic. W dalszej fazie seta kilka wymuszonych i niewymuszonych błędów stało się udziałem Resovii, a goście, gdy tylko mieli dobrze dograną piłkę do skrzydła, kończyli swoje akcje. Przez długi czas znowu utrzymywały się dwa punkty przewagi. Dopiero przy stanie 12:9 dla GKS-u linię trzeciego metra przy ataku przeszedł Thibaut Rossard i gospodarze ponownie byli w fatalnej sytuacji. Nie zraziło ich to i podjęli walkę w środkowej fazie seta. Po bloku Rafaela Redwitza mieli już do rywali tylko dwa punkty straty. To jednak nie wystarczyło. Katowiczanie ustabilizowali grę, a przy zagrywce Karola Butryna w końcówce zobaczyliśmy dwa asy serwisowe, co tylko zbliżyło ich do wygranego seta, którego – także asem serwisowym skończył Dominik Depowski.

 

Na inaugurację trzeciej partii wreszcie można było zobaczyć wyrównaną walkę ze strony „Pasów”. Znowu sporo dały zagrywki Davida Smitha, który wyprowadził gospodarzy na jednopunktowe prowadzenie. Cóż z tego – kolejne problemy z przyjęciem, szczelny potrójny blok katowiczan i przy stanie 7:9 z perspektywy gospodarzy znowu Andrzej Kowal prosił o czas. To nic nie pomogło. Nawet mając po swojej stronie kilka kontr, Resovia nie potrafiła skończyć ataku, z powodu świetnej postawy na bloku zespołu z Katowic. Gdy prowadzenie sięgnęło czterech punktów i było 13:9. Było niemal pewne, że ciężko będzie tu zatrzymać gości. Ponownie, jak w poprzednim secie, również Resovia rzuciła się w pogoń i po kilku minutach, gdy twardą akcję w ataku i w obronie wygrali rzeszowianie i było 21:21. To zwiastowało zaciętą walkę w końcówce spotkania. Trochę zacięło się przyjęcie w zespole z Katowic i rzeszowianie mieli nawet piłki setowe.

 

Ostatecznie o wygranej decydowała długa gra na przewagi. Po pierwszych szansach Resovii inicjatywa przeszła na stronę klubu z Katowic. Dużo podczas decydujących piłek goście grali środkiem i zdobywali pewne punkty. Z kolei ich rywale mieli dużo szans na skrzydłach, żeby uzyskać przewagę, a nawet skończyć ten set. Nic się nie udało i grę na wyniszczenie ostatecznie wygrał zespół z Katowic 36:34 po autowym ataku Resovii ze środka.

 

Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 0:3 (22:25, 19:25, 34:36)

 

Asseco Resovia Rzeszów: Shoji, Schulz, Buszek, Mika, Możdżonek, Smith oraz Perry (L)

GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Komenda, Depowski, Rosseaux, Kohut oraz Mariański (L)

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.