Zagraniczny meldunek: gorzki Puchar Włoch dla Perugii, Kurek show w Japonii
DARIA JAŃCZYK

Zagraniczny meldunek: gorzki Puchar Włoch dla Perugii, Kurek show w Japonii

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 28.02.2023, 21:50

Bartosz Kurek nie przestaje zachwycać w japońskiej ekstraklasie. Kapitan reprezentacji Polski oba spotkania minionej kolejki zakończył ze statuetką MVP i kosmicznymi statystykami. Mniej powodów do radości Biało-Czerwoni mieli we Włoszech. Sir Safety Susa Perugia zaskakująco przegrała w półfinale Pucharu Włoch z Gas Sales Bluenergy Piacenza, kończąc wspaniałą serię 33 zwycięstw z rzędu.


W japońskiej V.League na czele tabeli w dalszym ciągu utrzymuje się Wolfdogs Nagoya, a Bartosz Kurek budzi zachwyt kibiców. W miniony weekend Wilki walczyły z drużyną Osaka Blazers Sakai i dwukrotnie cieszyły się z wygranej. W obu spotkaniach liderem zespołu z Nagoi był kapitan reprezentacji Polski. Kurek, jak i cała jego ekipa więcej napracowała się w sobotę, kiedy po dwóch przegranych setach odwróciła losy meczu, doprowadzając do tie-breaka i następnie go wygrywając. Polak zdobył dla swojej drużyny aż 34 punkty, notując pięćdziesięcioprocentową skuteczność w ataku. W niedzielę siatkarze Wolfdogs Nagoi potwierdzili bardzo dobrą formę i ograli zespół z Osaki 3:0. I w tym spotkaniu po stronie Wilków prym wiódł niezawodny Bartosz Kurek, który kończył praktycznie wszystko (69% skuteczności w ataku). Reprezentant Polski łącznie wywalczył dla swojej drużyny 26 punktów. Nagoya więc dołożyła do swojego dorobku kolejne zwycięstwa, a Bartosz Kurek dwie statuetki MVP.


Sobota 25 lutego:
Osaka Blazers Sakai - Wolfdogs Nagoya 2:3 (27:25, 25:23, 22:25, 17:25, 12:15)
Bartosz Kurek: 34 punkty (32/64 w ataku, 2 bloki)

 

Niedziela 26 lutego:
Osaka Blazers Sakai - Wolfdogs Nagoya 0:3 (18:25, 21:25, 18:25)
Bartosz Kurek: 26 punktów (24/35 w ataku, 2 bloki)

 

Powody do radości miał też Michał Kubiak, gdyż jego Panasonic Panthers dwukrotnie pokonało JT Thunders Hiroshima. Dwa pierwsze sety sobotniego meczu prezentowały wyrównaną walkę obu ekip, jednak w decydujących momentach ostatnie słowo należało do zespołu z Hirakaty. Pantery udowodniły swoją wyższość w trzeciej odsłonie, wygrywając cały mecz 3:0. Michał Kubiak rozegrał bardzo dobre zawody. Polak trzymał w ryzach przyjęcie, notując 67% dokładności i nie zawodził w ofensywie, kończąc 9 na 17 otrzymanych piłek. Do tego przyjmujący dołożył po punkcie blokiem i zagrywką, łącznie zdobywając 11 „oczek” w całym spotkaniu. Drugi mecz z JT Thunders również przebiegał pod dyktando Panasonic Panther. Zespół Michała Kubiaka tylko w drugiej partii dał dojść do głosu rywalom, przegrywając ją po grze na przewagi. Pantery jednak szybko wyciągnęły wnioski, kończąc cały mecz wynikiem 3:1. Kubiak tym razem błyszczał w zagrywce, trzykrotnie popisując się asami serwisowymi. Kapitan reprezentacji Polski odnotował też 48% dokładnego przyjęcia i łącznie zdobył dla swojej drużyny 15 „oczek”. Panasonic Panthers w lidze zajmują czwartą pozycję.


Sobota 25 lutego:
JT Thunders Hiroshima - Panasonic Panthers 0:3 (21:25, 23:25, 17:25)
Michał Kubiak: 11 punktów (9/17 w ataku, 1 blok, 1 as)

 

Niedziela 26 lutego:

JT Thunders Hiroshima - Panasonic Panthers 1:3 (19:25, 26:24, 14:25, 19:25)
Michał Kubiak: 15 punktów (11/28 w ataku, 1 blok, 3 asy)

 

33 mecze, tyle trwała zwycięska seria Sir Safety Susa Perugii. Podopieczni Andrei Anastasiego pewnie wygrywali swoje spotkania, zarówno na krajowym podwórku (Serie A, Puchar Włoch, Superpuchar Włoch), jak i w zagranicznych rozgrywkach (Klubowe Mistrzostwa Świata, Liga Mistrzów CEV) Momentem słabości okazał się dla siatkarzy z Perugii finałowy turniej Pucharu Włoch. Liderzy włoskiej ligi byli faworytami do wygrania trofeum, jednak szyki pokrzyżowała im Gas Sales Bluenergy Piacenza. Drużyna Massimo Bottiego dała pokaz bardzo dobrej siatkówki i zasłużenie pokonała przeciętnie grającą Perugię 3:0. W ekipie Andrei Anastasiego nie błyszczeli również Biało-Czerwoni. Wilfredo Leon zdobył osiem punktów, notując tylko 23% skuteczności w ataku. O jedno „oczko” więcej do dorobku drużyny dołożył Kamil Semeniuk. 26-latek atakował z 38-procentową skutecznością, dwa razy zapunktował blokiem i odnotował jednego asa. Dla Sir Safety Susa Perugii była to pierwsza porażka w sezonie. Piacenza natomiast poszła za ciosem i po zwycięskim meczu finałowym 3:0 z Itas Trentino sięgnęła Puchar Włoch.


Sir Safety Susa Perugia – Gas Sales Bluenergy Piacenza 0:3 (28:30, 20:25, 22:25)
Kamil Semeniuk: 9 punktów (6/16 w ataku, 2 bloki, 1 as)
Wilfredo Leon: 8 punktów (6/26 w ataku, 1 blok, 1 as)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.