EBL: zwycięstwo Kinga po dogrywce
Wojciech Figurski/400mm.pl

EBL: zwycięstwo Kinga po dogrywce

  • Dodał: Dawid Lis
  • Data publikacji: 03.03.2023, 20:07

Gracze Kinga Szczecin niemal cały mecz musieli gonić rywali i zrobili to w ostatnich sekundach. W dogrywce przechylili szalę na swoją korzyść i mogą cieszyć się z kolejnej wygranej.

W piątek trzeci w tabeli King Szczecin podejmował dziewiąty Anwil Włocławek. Początek był dość wyrównany, aczkolwiek ciężko było mówić o dobrej i skutecznie grze w ataku po którejś ze stron. Sporo było rwany akcji, strat i niecelnych rzutów. Gospodarze w pierwszej kwarcie zanotowali aż sześć strat, a przegrali ją 14:17.

Druga ćwiartka niewiele się różniła w samym obrazie gry. Sporo fauli, zarówno w ataku, jak i obronie. Tym samym zawodnicy mieli więcej okazji do rzutów osobistych. Tak naprawdę jedyną różnicą była zdobycz punktowa - obie drużyny poprawiły swój licznik, ale przewaga Anwilu zaczęła rosnąć. Spora w tym zasługa Lee Moore'a i do przerwy goście prowadzili 45:33.

Po zmianie stron miejscowi wzięli się za odrabianie strat. Gracze Kinga potrafili zdobyć dziesięć punktów z rzędu, aby zmniejszyć straty do zaledwie trzech "oczek", ale po chwili ponownie dopuścili Anwil do głosu. W tej kwarcie królował Luke Petrasek, który miał pięć celnych "trójek" z rzędu i to głównie on dbał o przewagę swojej drużyny. W końcówce trzeciej kwarty punktowali głównie Kacper BorowskiFilip Matczak, dzięki czemu ostatecznie przed decydującą ćwiartką King tracił tylko cztery punkty.

Pierwsze minuty ostatniej kwarty bardzo wyrównane. Zacięta walka na parkiecie, ale Anwil nie był w stanie zdobyć większej przewagi, a King zbliżył się nawet na punkt po trafieniu Mateusza Kostrzewskiego. Do samego końca na minimalnym prowadzeniu byli goście. Po jednym celnym rzucie wolnym Kamila Łączyńskiego było 82:79 dla Anwilu na 10 sekund przed końcem meczu. Dobrze przygotowaną akcję wykorzystał Tony Meier i doprowadził do remisu 82:82, ale było jeszcze sześć sekund do końca i piłka powędrowała na stronę ekipy z Włocławka. Lee Moore nie wykorzystał ostatniej akcji i potrzebna była dogrywka!

Dodatkowy czas gry lepiej zaczęli gospodarze, trafiali Zac CuthbertsonPhil Fayne w pierwszej minucie dogrywki. Po celnym rzucie Andrzeja Mazurczaka było już 88:82 dla Kinga. Do końca dogrywki pozostawało 3:38 na zegarze, a jak później się okazało, w tym czasie miejscowi już nie punktowali. W ostatecznym rozrachunku te szybko zdobyte sześć punktów wystarczyło. Ostatniej akcji nie wykorzystał Anwil i z wygranej cieszyli się zawodnicy ze Szczecina.

21. kolejka:
King Szczecin - Anwil Włocławek 88:87 (14:17, 19:28, 32:24, 17:13, 6:5)
King: Cuthbertson 16, Mazurczak 15, Meier 13, Matczak 12, Borowski 11, Fayne 9, Kostrzewski 5, Żmudzki 5, Brown 2.
Anwil: Moore 26, Petrasek 22, Łączyński 12, Greene Iv 11, Sanders 6, Williams 4, Sobin 2, Bojanowski 2.