Liga Mistrzów: Przełamanie Realu Madryt

  • Data publikacji: 23.10.2018, 22:50

Real Madryt wygrywa przed własną publicznością z Viktorią Pilzno i przełamuje swoją fatalną serię bez zwycięstwa. Czesi zaprezentowali się na Santiago Bernabeu z dobrej strony i z pewnością wrócą do domu z podniesionymi głowami.

 

Już w 5. minucie Real był bliski wyjścia na prowadzenie. Sergio Ramos wyskoczył do dośrodkowania i oddał dobry strzał głową. Niestety dla Hiszpana, piłka po jego strzale trafiła w słupek. "Królewscy" mają w tym sezonie niezwykłego pecha i w ostatnich meczach są regularnie zatrzymywani przez obramowanie bramki. Ekipa z Madrytu zaczęła to spotkanie bardzo ostro i praktycznie nie opuszczała pola karnego gości. W 11. minucie Czesi wyszli po raz pierwszy z szybkim atakiem i zrobiło się bardzo groźnie pod bramką Realu. Groźnie w tej sytuacji uderzał Petrzela, ale dobrze spisał się Keylor Navas.

 

W 12. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Lucas Vasquez, który w tym spotkaniu pełnił rolę prawego obrońcy, a całą akcję wykończył Karim Benzema. Gol zdobyty w tym spotkaniu, był dla Francuza golem numer 57 w Lidze Mistrzów. Więcej od niego mają tylko Raul (71), Lionel Messi (105) i Cristiano Ronaldo (120). W 35. minucie Isco miał doskonałą okazję do podwyższenia rezultatu. Fatalny błąd popełnił Hruska, który zagrał piłkę wprost pod nogi Hiszpana. Ten mógł uderzyć w jakikolwiek sposób, albo dograć do mającego przed sobą pustą bramkę Karima Benzemy. Wybrał jednak przerzucenie bramkarza sprytną podcinką, która... minęła bramkę. 3 minuty później Isco miał kolejną dobrą sytuację, ale tym razem jego strzał świetnie wybronił golkiper Viktorii. Tuż przed przerwą Czesi mogli doprowadzić do wyrównania. Fatalne błędy popełniła defensywa Realu i przed wyborną szansą stanął Patrik Hrosovsky. Pomocnik Viktorii źle jednak zaatakował piłkę i z bardzo bliskiej odległości przeniósł ją nad poprzeczką. Real prowadził do przerwy, ale Czesi też mieli swoje sytuacje.

 

Po przerwie to goście jako pierwsi stworzyli zagrożenie pod bramką rywala. W 51. minucie byli nawet blisko zdobycia gola, ale Milan Havel nie sięgnął świetnego dośrodkowania Krmencika i posłał piłkę obok bramki.

 

W 56. minucie, rozdrażniony Real podwyższył swoje prowadzenie. Świeżo wprowadzony Valverde zagrał do Bale'a, który popisał się świetnym podaniem otwierającym do Marcelo. Brazylijczyk zachował spokój i przerzucił interweniującego bramkarza. W 71. minucie Karim Benzema ponownie trafił do siatki, ale tym razem jego gol nie został uznany. Arbiter dopatrzył się bowiem pozycji spalonej francuskiego napastnika. W 78. minucie świetną sytuację miał Lucas Vasquez, który niepilnowany w polu karnym wyskoczył do główki. Hiszpan nie trafił jednak w światło bramki, czym zmarnował kolejną świetną sytuację "Królewskich".

 

Niewykorzystane sytuacje musiały się zemścić. W 79. minucie bramkę kontaktową dla ekipy z Pilzna zdobył Patrik Hrosovsky. Czeski zawodnik ładnie wykorzystał miejsce jakie zostawili mu stoperzy Realu i precyzyjnym strzałem pokonał Keylora Navasa. To był ostatni mocny akcent tego spotkania i Real zdobył kolejne 3 punkty.

 

Real Madryt 2:1 Viktoria Pilzno (1:0)

(12' Benzema; 56' Marcelo - 79' Hrosovsky)

 

Real: Navas; Marcelo, Nacho, Ramos, Lucas Vasquez; Kroos, Modrić, Casemiro, Isco (54' Valverde); Bale (75' Asensio), Benzema (88' Mariano)

 

Viktoria: Hruska; Reznik, Hejda, Hubnik; Limbersky; Hrosovsky, Prochazka (65' Horava); Havel (76' Ekpai), Cermak, Petrzela (86' Reznicek); Krmencik