PlusLiga: tie-break w Lubinie, ale dla Trefla
Emilia Jankun/Cuprum Lubin

PlusLiga: tie-break w Lubinie, ale dla Trefla

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 08.03.2023, 20:30

Trefl Gdańsk walczący cały czas o awans do fazy play-off w środę najadł się sporej dawki nerwów. Zespół Cuprum Lubin sprawił im sporą niespodziankę i doprowadził do tie-breaka.

 

Ofensywa początkowo lepiej działała po stronie Trefla, który odskoczył na 4:2. Bardzo dobre wejście na zagrywkę od razu zaliczył Sawicki, jednak determinacja lubinian pomagała im utrzymywać niewielki dystans punktowy. Najsłabiej radził sobie Berger, mimo tego na półmetku tablica wskazywała remis 14:14. Długo zespoły wymieniały się punktowymi akcjami, aż w końcówce seta lepsze decyzje na 20:18 podjęli gospodarze. Dużą rolę zaczęła wtedy odgrywać zagrywka po obu stronach. Rywalizacja była cały czas zacięta, ale piłkę setową w odpowiednim momencie wykorzystał Lorenc.

 

Miejscowi rozpoczęli mecz lepiej, ale w drugiej partii sytuacja była odwrotna. Po świetnych zagrywkach Pietraszki Cuprum odskoczyło na 4:1, ale potem do normy wróciła gra ofensywna gości i był remis 9:9. Akcje zazwyczaj kończyły się w pierwszym tempie, a goście świetnie je rozgrywali przy własnym przyjęciu. Zwłaszcza Zhang był siłą napędową Trefla i gdyby nie błędy serwisowe gości to pewnie wynik byłby już w połowie seta korzystniejszy dla nich. Chiński przyjmujący w pierwszym secie wszedł zadaniowo i od tego czasu został na boisku. Tymczasem remis ciągnął się tak aż do 20:20 i dopiero wtedy Bołądź przypomniał o sobie w ataku. Seta zakończył za to błąd serwisowy Kapicy.

 

Wyrównanej rywalizacji nie było końca także w trzeciej partii. Sawicki kontynuował dobry występ, a gdy Kampa zdobył swój pierwszy blok w tym meczu, Trefl miał już zapas trzech „oczek”. Od stanu 6:3 dla gości ekipy wymieniały się punktami przez dłuższy moment, ale gdańszczanie zanotowali kilka słabszych chwil i roztrwonili tę przewagę – 12:12. Znów zapowiadał się zacięty pojedynek i tak też było aż do samego końca. Decydujący fragment należał przede wszystkim do Lorenca, ale i Pietraszko nie próżnował po drugiej stronie siatki. Cuprum zapewniło sobie zwycięstwo na przewagi po świetnym serwisie Ferensa.

 

Później zespół z Gdańska już postawił twardsze warunki. Podopieczni Igora Juricica przestali się bawić w grę punkt za punkt i już na wstępie odskoczyli na 3:1. Festiwal zepsutych zagrywek trwał w najlepsze, ale obie strony mocno w nim tkwiły, więc nie robiło to dużej różnicy w wyniku. Zhang i Sawicki błyszczeli na boisku i przy stanie 15:12 o czas poprosił trener lubinian. Na niewiele się to zdało bo goście byli zdeterminowani i dzięki udanym kolaboracjom Kampy i Bołądzia było już 22:17 dla przyjezdnych. Gdańszczanie nie oddali już tej przewagi i znów seta zakończył błąd serwisowy Lubina.

 

W tie-breaku mogło wydarzyć się wszystko, ale to Trefl miał Bołądzia po swojej stronie siatki. Ten kończył prawie każdą piłkę, którą dostał. Lubinianie jakoś jednak zdołali poprowadzić równą grę do stanu 10:10, ale wtedy znów na ich stronie stanął Sawicki. Wystarczyły dwie lepsze akcje gości, by mieli piłkę meczową. A tą wykończył Patryk Niemiec, który potrafił pokazać się z dobrej strony w najważniejszych momentach.

 

Cuprum Lubin – Trefl Gdańsk (25:23, 23:25, 27:25, 19:25, 12:15)

 

Lubin: Berger, Pietraszko, Lorenc, Ferens, Krage, Kubicki, Szymura K. (libero) oraz Czetowicz, Kapica

 

Gdańsk: Martinez, Urbanowicz, Bołądź, Sawicki, Niemiec, Kampa, Perry (libero) oraz Droszyński, Zhang

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.