Liga Mistrzów: pieniądze szczęścia nie dają!
HerrAdams/https://commons.wikimedia.org/

Liga Mistrzów: pieniądze szczęścia nie dają!

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 08.03.2023, 23:02

Jak to jest wpompować w klub miliardy Euro i mimo to raz za razem kompromitować się w Lidze Mistrzów? To pytanie należałoby zadać włodarzom PSG, które zostało w środowy wieczór upokorzone na Allianz Arenie i po klęsce 2:0 z Bayernem odpadło z Champions League.

 

Po porażce 0:1 na własnym stadionie wydawało się, że PSG w rewanżu od samego początku rzuci się do odrabiania strat. Bayern z kolei, mierząc się z drużyną, w której występują m.in. Messi i Mbappe, absolutnie nie mógł być spokojny o rezultat dwumeczu. Początek środowego spotkania ułożył się jednak korzystnie dla Monachijczyków. Oba zespoły wyraźnie obawiały się zaatakować większą liczbą zawodników i skupiały się na oczekiwaniu na błąd rywali.

 

Cały czas na Allianz Arenie czuć było ciężar gatunkowy tego spotkania. Układało się ono swoistymi falami – inicjatywę na przemian przejmowała na kilka minut raz jedna, raz druga drużyna. Pierwszy kwadrans należał do Bayernu, a Monachijczykom udało się go zwieńczyć celnym strzałem z dystansu Leona Goretzki. Bez najmniejszych problemów poradził sobie z nim jednak Donnarumma. W odpowiedzi swoje okazje miały dwie największe gwiazdy PSG. Najpierw z ostrego kąta w boczną siatkę trafił Mbappe, a chwilę później piłkę spod nóg Messiego po potężnym zamieszaniu udało się ostatecznie wyciągnąć Sommerowi.

 

Po pół godzinie gry inicjatywa wróciła w ręce Bayernu. W 32. minucie próbkę swoich ogromnych umiejętności pokazał Musiala, fantastycznie obracając się z piłką w polu karnym. Strzał młodego pomocnika niemieckiej drużyny wybronił jednak Donnarumma. Bramkarz reprezentacji Włoch swój zespół uratował po raz kolejny 100 sekund później, gdy przejął piłkę płasko bitą przez Kimmicha.

 

Na nieco ponad pięć minut przed końcem pierwszej połowy PSG otrzymało fantastyczny prezent od golkipera Bayernu. Yann Sommer chciał niczym Manuel Neuer zabawić się z napastnikami rywali we własnym polu karnym i… koszmarnie stracił futbolówkę. Wydawało się, że ta sytuacja musi zakończyć się golem dla Paryżan, ale w ostatniej chwili heroicznym wślizgiem piłkę z linii bramkowej wybił Matthijs de Ligt. Po tym skoku ciśnienia dla wszystkich zgromadzonych na Allianz Arenie kibiców nic więcej przed przerwą już się nie wydarzyło, a Bayern od ćwierćfinału Ligi Mistrzów dzieliło już „tylko” 45 minut.

 

Przed drugą częścią meczu można było w ciemno zakładać, że PSG ruszy do coraz odważniejszych ataków, ponieważ remis oznaczał dla tego zespołu pożegnanie z Champions League. Tak się jednak nie stało. Na boisku z każdą minutą coraz mocniej zanosiło się wręcz na gola dla Bawarczyków. Po raz pierwszy piłka w siatce znalazła się po doskonałym strąceniu głową Choupo-Motinga, jednak Daniele Orsato po konsultacji z VAR uznał, że w tej akcji na spalonym znalazł się (prawdopodobnie niedotykający nawet futbolówki) Thomas Muller. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze! Niecałe dziesięć minut później fatalną stratę tuż przed własnym polem karnym zanotował Marco Verratti. Piłkę odebrał mu Kimmich, wyłożył ją na pustą bramkę Choupo-Motingowi, a ten nie mógł już zmarnować takiej okazji. Bayern wyszedł na prowadzenie, a sytuacja PSG zrobiła się dramatyczna.

 

Paryżan stać było tylko na kwadrans zrywu po stracie gola. Fantastyczny strzał głową z rzutu rożnego oddał w 64. minucie Sergio Ramos, jednak jeszcze lepszą interwencją popisał się Sommer. Chwilę później tuż przy słupku uderzył Mbappe, ale także z tą próbą poradził sobie golkiper Bayernu, w pełni odkupiając swoje winy za błąd z pierwszej połowy.

 

Im bliżej końcowego gwizdka, tym bardziej PSG sprawiało wrażenie drużyny bezradnej, która nie ma pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. Wielkie gwiazdy Paryżan nie powodowały już zagrożenia pod bramką Sommera. Bayern z kolei raz zarazem ruszał z zabójczymi kontrami i w 89. dopiął swego. Serge Gnabry strzałem po długim słupku nie dał szans Donnarummie, rozstrzygając tym samym losy tego dwumeczu.

 

W ostatnich minutach Bawarczycy mogli jeszcze dobić PSG, strzelając kolejne gole. Swoją drużynę przed kompromitacją ratował jednak Donnarumma oraz… Daniele Orsato, który w jednej z ostatnich akcji po raz drugi nie uznał gola dla Bayernu. Tym razem jednak spalony Mane nie budził wątpliwości. To wszystko nie miało już zresztą najmniejszego znaczenia. Na Allianz Arenie trwało wielkie świętowanie, a miliarderzy z Paryża po raz kolejny pożegnali się z Ligą Mistrzów na długo przed decydującymi rozstrzygnięciami.

 

Bayern Monachium - PSG 2:0 (0:0)

Gole: 61' Choupo-Moting, 89' Gnabry

Bayern: Sommer - Stanisić, Upamecano, De Ligt, Davies - Kimmich, Goretzka - Coman (86' Gnabry), Muller (86' Cancelo), Musiala (82' Mane) - Choupo-Moting (68' Sane)

PSG: Donnarumma - Marquinhos (36' Mukiele [46' Bitshiabu]), Ramos, Pereira - Mendes (81' Bernat), Ruiz (76' Emery), Verratti, Vitinha (81' Ekitike), Hakimi - Mbappe, Messi

Żółte kartki: 90+5' Hakimi

Sędzia: Daniele Orsato