Liga Mistrzów CEV: Kaczmarek show daje ZAKSIE półfinał!
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

Liga Mistrzów CEV: Kaczmarek show daje ZAKSIE półfinał!

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 16.03.2023, 23:14

To nie sen, Plus Liga ma dwóch przedstawicieli w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów! W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała po istnym thrillerze Itas Trentino 3:2, jednak wygrała "złotego seta" i dołączyła do Jastrzębskiego Węgla. Bohaterem kędzierzynian i katem włoskiej ekipy okazał się – rozgrywający fenomenalne spotkanie – Łukasz Kaczmarek.

 

Pierwsza odsłona „małego finału” siatkarskiej Ligi Mistrzów przyniosła nie lada emocje. Po ubiegłotygodniowym spotkaniu w Kędzierzynie-Koźlu nieco bliżej najlepszej „czwórki” znaleźli się podopieczni Tuomasa Sammelvuo, którzy zwyciężyli 3:2. Obrońców trofeum czekał jednak rewanż w „jaskini smoka”, gdzie zdarzyć się mogło wszystko.

 

Bardzo możliwe, że stawka czwartkowego spotkania nieco spętała obie drużyny, bowiem początek meczu to sporo błędów serwisowych po obu stronach. Od pierwszych piłek świetne wrażenie robił Michletto, który kapitalnie wszedł w spotkanie. Po serii serwisowej Włocha gospodarze szybko odskoczyli polskiej drużynie na cztery punkty przy stanie 8:4. Zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla dwukrotnie wyczuli intencję rozgrywającego Trentino i świetnie blokowali, dzięki czemu przewaga włoskiej drużyny zaczęła topnieć. Z każdą upływającą minutą zawodnicy czuli się coraz swobodniej, jednak po błędach Paszyckiego, Bednorza oraz Śliwki zrobiło się 16:11 dla podopiecznych Angelo Lorenzettiego. Rozpędzeni siatkarze z Włoch bezlitośnie wykorzystywali każde potknięcie rywali, dzięki czemu inauguracyjną partię zwyciężyli 25:19.

 

Na drugą partię wyszli nieco odmienieni siatkarze ZAKSY. Marcin Janusz rozgrywał nieco bardziej kombinacyjnie, serwis kędzierzynian sprawiał więcej problemów gospodarzom, jednak zawodnicy Trentino mieli w swoich szeregach Michletto. Kolejna świetna seria Włocha w polu serwisowym sprawiła, że podopieczni Angelo Lorenzettiego wyszli na prowadzenie 9:5.  W odpowiedzi świetnie zaserwował Śliwka, jednak to pozwoliło doskoczyć do gospodarzy na dwa „oczka”. Ponownie jednak świetnie grali siatkarze Trentino, co w połączeniu z beznadziejną grą kędzierzynian, pozwoliło im „odjechać” zawodnikom ZAKSY na dystans sześciu oczek, prowadząc 16:10. Wprowadzony przez Tuomasa Sammelvuo Norbert Huber dał sygnał do odrabiania strat, bowiem dzięki jego serii w polu serwisowym zrobiło się „tylko” 14:17 patrząc z perspektywy obrońców trofeum. Co więcej, ZAKSA nie zamierzała oddać partię bez walki i chwilę później Trentino prowadziło już tylko 22:21, co pozostawiało wynik seta sprawą otwartą. Choć trudno w to uwierzyć, to po skutecznej serii bloków kędzierzynianie wyszli na prowadzenie, a po asie serwisowym Kaczmarka mieli piłkę setową!  Co prawda pierwszą zdołał wybronić Michieletto, jednak chwilę później ZAKSA – patrząc na przebieg drugiej partii – dokonała niemożliwego. Na tablicy wyświetlił się wynik 25:23 dla kędzierzynian, a w całym meczu remis 1:1.

 

Rozpędzeni siatkarze z Kędzierzyna-Koźla świetnie, bo od prowadzenia 4:1 weszli w kolejnego seta. Świetna seria Matija Kazijskiego pozwoliła gospodarzom doprowadzić do remisu po 6. Od tego momentu co chwilę obie drużyny wymieniały się na prowadzeniu, jednak żadna z nich nie zdołała rywalom odskoczyć dalej niż na punkt, jednak po trzech „oczkach” z rzędu zrobiło się 14:11 dla Trentino. Dobra gra blokiem dała jednak po chwili ZAKSIE remis 15:15. Pomimo ponownego wyjścia gospodarzy na dwa punkty przewagi, nic nie było pewne, bowiem oba zespoły weszły na swoje najwyższe obroty, zwłaszcza, że po kolejnym asie serwisowym Kaczmarka zrobiło się 21:21. Wobec gry cios za cios trzecia partia musiała zostać rozstrzygniętym na przewagi. W końcówce nie brakowało emocji, kontrowersji, jednak ostatecznie to gracze Tuomasa Sammelvuo zwyciężyli 29:27 i znaleźli się seta od najlepszej czwórki siatkarskiej Ligi Mistrzów.

 

Kolejna, czwarta już partia, rozpoczęła się od… darmowego punkty dla kędzierzynian, ze względu na czerwoną kartkę dla Lisinaca. Na parkiecie z kolei podrażniony włoski zespół szybko odskoczył na dwa punkty, jednak skutecznie grający Łukasz Kaczmarek (ponad 30 punktów oraz blisko 60% skuteczności w ataku przez cały mecz!) oraz dobra gra blokiem pozwoliła ZAKSIE doprowadzić do remisu po 8, a po asie serwisowym Smitha wyjść na prowadzenie 10:9. Kibice na trybunach mogli jednak przeżywać deja vu, bowiem przebieg tego seta łudząco przypominał to, co działo się w partii numer trzy. Taka siatkówka na najwyższym poziomie mogła podobać się kibiców, a ku ich radości, po bloku na Kaczmarku i szczęśliwym asie serwisowym Michieletto, Trentino po raz kolejny w tym meczu wyszło na prowadzenie 21:18. Sporo błędów serwisowych kędzierzynian pomogło gospodarzom wygrać tą odsłonę 25:21, doprowadzić do tie-braeku i przedłużyć swoje szanse na awans do półfinału.

 

Piąta partia rozpoczęła się tak, jak przystało na poziom drużyn - od gry punkt za punkt. Po autowym ataku Bednorza gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie 5:3, jednak przyjezdni nie zamierzali łatwo odpuścić. Po asie Lavii ZAKSA przy zmianie stron przegrywała 5:8 i musiała wrzucić wyższy bieg, aby uniknąć "złotego seta". Gra kędzierzynian dosyć mocno się jednak posypała, co skutecznie wykorzystali rywale, odjeżdżając na pięć punktów przewagi. Siatkarze Tuomasa Sammelvuo rozpoczęli szaleńczą pogoń, jednak stało się za późno. Gospodarze zwyciężyli 15:12 i stało się to, o czym wspominało wielu ekspertów - czekał nas dodatkowy, "złoty set", który miał wyłonić półfinalistę Ligi Mistrzów.

 

Ten rozpoczął się od kapitalnej akcji, zakończonej sprytnym zagraniem Smitha, oraz punktowym blokiem Hubera. Kiedy po chwili trzeci punkt dla polskiego zespołu zdobył Bednorz, Angelo Lorenzetti szybko poprosił o czas. To jednak na niewiele się zdało, bowiem kędzierzynianie grali jak z nut, także w polu serwisowym, dzięki czemu na półmetku partii prowadzili 8:6. Co więcej, kolejne dwa punkty dały podopiecznym Tuomasa Sammelvuo dobre zagrywki Janusza, dzięki czemu sytuacja obrońców trofeum stała się całkiem dobra przed decydującym fragmentem. Po kolejnym punktowym bloku, tym razem na Kazijskim stało się jasne, że ZAKSA do najlepszej "czwórki" awansować po prostu musi. Ostatecznie gracze z Kędzierzyna-Koźla nie stracili koncentracji, zwyciężyli 15:9 i dołączyli do Jastrzębskiego Węgla, meldując się wśród najlepszych czterech drużyn na Starym Kontynencie!

 

Itas Trentino – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:19, 23:25, 27:29, 25:21, 15:12), złoty set: 9:15

Trentino: Sbertoli, Podrascanin, Michieletto, Kazijski, Lisinac, Lavia, Laurenzano (libero) oraz Dzavoronok, Nelli

ZAKSA: Janusz, Paszycki, Śliwka, Kaczmarek, Smith, Bednorz, Shoji (libero) oraz Kluth, Staszewski, Huber