Liga Europejska: spacerek Chelsea, hat-trick Loftus-Cheeka

  • Data publikacji: 25.10.2018, 22:59

W spotkaniu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Europejskiej Chelsea Londyn na Stamford Bridge pokonała BATE Borysów 3:1. Bohaterem The Blues był Ruben Loftus-Cheek, który zdobył wszystkie trzy bramki. Zwycięstwo pozwoliło zespołowi Sarriego zachować status jedynej drużyny z kompletem punktów w grupie L.

 

Pojedynek Goliata z Dawidem – tak śmiało można było określić starcie Chelsea z BATE Borysów. Faworytem tego spotkania byli bezsprzecznie piłkarze z Londynu, którzy przed tą kolejką liderowali w tabeli swojej grupy, z kompletem punktów na koncie. W pierwszych dwóch meczach piłkarze Sarriego nie stracili nawet gola. Z kolei białoruska drużyna do tej konfrontacji przystępowała z trzeciej pozycji, mając na koncie trzy „oczka”. Trener The Blues nie mógł skorzystać z Edena Hazarda oraz Jorginho, którzy pauzują z powodu kontuzji. Z kolei goście przyjechali bez swojego podstawowego obrońcy, Nemanji Milunovicia.

 

Piłkarze Chelsea rozpoczęli spotkanie z wysokiego „C”. Już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie. Z prawej strony przedarł się Zappacosta, zagrał w pole karne na jedenasty metr do Rubena Loftus-Cheeka, który strzałem z pierwszej piłki, w prawy róg bramki wpisał się na listę strzelców. W 7. minucie na próbę z dystansu zdecydował się Willian. Jego uderzenie odbiło się od jednego z graczy gości i przeleciało tuż nad poprzeczką.

 

Sześćdziesiąt sekund później było już 2:0. Ponownie do bramki BATE trafił Loftus-Cheek. Wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Williana i sprytnym strzałem w prawy dolny róg pokonał Scherbitskiego. Po chwili długiego zagrania Fabregasa nie zdołał opanować wychodzący na czystą pozycję Pedro. Po kwadransie gry były gracz Barcelony doszedł do piłki, lecz jego strzał minął światło bramki.

 

Gospodarze stwarzali spore zagrożenie po dobrze bitych stałych fragmentach gry oraz dośrodkowaniach z lewego i prawego skrzydła, lecz w kolejnej fazie meczu nie przyniosły one powodzenia w postaci kolejnego trafienia.

 

W kolejnych minutach pojedynku na Stamford Bridge nie działo się zbyt wiele ciekawego. Piłkarze Chelsea absolutnie dominowali nad wydarzeniami na boisku. Nie forsowali tempa, tylko spokojnie konstruowali kolejne akcje, z których jednak zagrożenia pod bramką mistrzów Białorusi było jak na lekarstwo.

 

Dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania The Blues wyszli z obiecującym kontratakiem, jednak prostopadłe podanie Williana do idealnie ustawionego w polu karnym Oliviera Giroud było zbyt mało precyzyjne. W 39. minucie gospodarze skonstruowali kopię akcji z drugiej minuty spotkania. Ponownie z prawej strony dogrywał Zappacosta, uderzał Loftus-Cheek, jednak bardzo niecelnie. Miejscowi cały czas szukali podaniami dobrze dysponowanego dzisiejszego dnia Loftus-Cheeka. Tuż przed przerwą aktywny Zappacosta wypatrzył w polu karnym niepilnowanego Williana, którego efektowna próba nożycami nie znalazła drogi do siatki.

 

Zespół z Borysowa w pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji, nie oddał również ani jednego strzału. Na pochwałę zasłużyli za to białoruscy kibice, którzy mimo słabej postawy BATE, starali się wspierać i zagrzewać do walki swoich ulubieńców.

 

Druga połowa czwartkowego pojedynku także rozpoczęła się od bramki dla Londyńczyków. Na indywidualną akcję zdecydował się Pedro. Hiszpan został zatrzymany na linii pola karnego przez obrońcę BATE, futbolówka spadła pod nogi Loftus-Cheeka, a ten mierzonym strzałem zza szesnastki umieścił piłkę w bramce, kompletując klasycznego hat-tricka. Gospodarze chcieli szybko zdobyć czwartego gola, ale z próbą Williana poradził sobie bramkarz gości.

 

W 63. minucie wreszcie odważniej zaatakowali piłkarze BATE. Rezerwowy Ivanić zakończył solową akcję uderzeniem, z obroną którego nie miał najmniejszych problemów Kepa Arrizabalaga. Był to typowy strzał na rozgrzewkę dla hiszpańskiego golkipera. Pod drugiej stronie barykady Scherbitsky popisał się dwiema spektakularnymi interwencjami po uderzeniach Zappacosty oraz Oliviera Giroud.

 

W ostatnim kwadransie piłkarze Sarriego nieco się rozluźnili się i pozwalali na więcej piłkarzom z Borysowa pod własną bramką. Goście wykorzystali „podaną rękę” przez zespół The Blues i na dziesięć minut przed końcem zdołali zdobyć gola honorowego. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Stasevich do zamykającego akcję na dalszym słupku Riosa, a ten z najbliższej odległości wepchnął futbolówkę do bramki Chelsea. Gospodarze sygnalizowali pozycję spaloną prawego obrońcy BATE, jednak arbiter wskazał na środek boiska. W odpowiedzi czwartego gola szukał Loftus-Cheek, lecz tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem.

 

Piłkarze Chelsea bez większego wysiłku, w składzie nieco odbiegającym od podstawowego, pokonali BATE. Po tym meczu gracze z Londynu mają sześć punktów przewagi nad pozostałymi ekipami, bowiem PAOK niespodziewanie uległ na własnym boisku MOL Vidi 0:2. Zatem walka o drugie miejsce w grupie zapowiada się bardzo ciekawie.

 

Chelsea Londyn – Bate Borysów 3:1 (2:0)   

 

Bramki: Loftus-Cheek 2’, 8’, 54' - Rios 80'

 

CHELSEA: Arrizabalaga – Emerson, Cahill, Christensen, Zappacosta – Kovacić (78' Kante), Fabregas, Loftus-Cheek – Pedro (61' Hudson-Odoi), Giroud, Willian (57' Moses)

 

BATE: Scherbitsky – Volodjko, Filipenko, Filipović, Rios – Hleb (59' Ivanić), Dragun, Baga (76' Yablonski) – Stasevich, Signevich (71' Tuominen), Skavysh

 

Żółte kartki: Hleb

 

Sędzia: P. Mazzoleni (Włochy)