E3 Saxo Classic: van Aert najlepszy po trójkowym sprincie gwiazd
Hoebele/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

E3 Saxo Classic: van Aert najlepszy po trójkowym sprincie gwiazd

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 24.03.2023, 17:15

Wout van Aert został zwycięzcą jednodniowego wyścigu E3 Saxo Classic. Belg w sprinterskim pojedynku pokonał Mathieu van der Poela oraz Tadeja Pogačara. 

 

Trasa sześćdziesiątej piątej edycji kolejnego z serii belgijskich klasyków, E3 Saxo Classic, liczyła 205 kilometrów ze startą i metą w Harelbeke. Organizatorzy wyznaczyli na niej dziesięć odcinków brukowanych, a także siedemnaście krótkich podjazdów. Ostatnią trudność od mety dzieliło jednak około dwudziestu kilometrów. Na starcie stanęło wielu wybitnych zawodników, na czele z: Woutem van Aertem (Belgia, Jumbo - Visma), Julianem Alaphilippem (Francja, Soudal - Quick Step), Mathieu van der Poelem (Holandia, Alpecin - Deceuninck), Filippo Ganną (Włochy, Ineos Grenadiers) czy Tadejem Pogačar (Słowenia, UAE Team Emirates), co zapowiadało elektryzującą walkę o końcowy triumf. 

 

 

Już tuż po starcie rozpoczęły się próby zawiązania ucieczki dnia, ale ostateczny jej skład uformował się dopiero po przejechaniu około trzydziestu kilometrów. Z przodu znalazło się pięciu następujących kolarzy: Mathias Norsgaard (Dania, Movistar Team), Mathis Le Berre (Francja, Team Arkea Samsic), Kelland O'Brien (Australia, Team Jayco AlUla), Thomas Bonnet (Francja, TotalEnergies) oraz Martin Urianstad (Norwegia, Uno - X Pro Cycling). W peletonie sytuację starały się kontrolować ekipy: UAE Team Emirates i Jumbo - Visma, dzięki czemu przewaga harcowników w szczytowym momencie wynosiła tylko około trzech minut. 

 

W pierwszej części wyścigu w głównej grupie dochodziło do wielu defektów. W związku z czym z pomocy samochodów technicznych musieli korzystać m.in.: Christophe Laporte (Francja, Jumbo - Visma), Peter Sagan (Słowacja, TotalEnergies), Matej Mohorič (Słowenia, Bahrain - Victorius), Mikkel Bjerg (Dania, UAE Team Emirates) czy na około sto kilometrów przed metą Mathieu van der Poel. Poza tym na około sto trzydzieści kilometrów przed finiszem w kraksie brali udział Stefan Küng (Szwajcaria, Groupama - FDJ) oraz Anthony Turgis (Francja, TotalEnergies). 

 

Wraz z upływem kilometrów z przodu peletonu pojawiało się coraz więcej ekip, a wśród pracujących na jego czele zawodników znalazł się także Łukasz Wiśniowski (Polska, EF Education - Easy Post). Takie działanie poszczególnych zespołów powodowały szybki spadek przewagi uciekinierów, a także przyczyniły się do utraty kontaktu z główną grupą przez Grega van Avermaeta (Belgia, AG2R Citroën Team) na około dziewięćdziesiąt kilometrów przed kreską. Chwilę przed tym zdarzeniem w peletonie doszło do kolejnej kraksy, w której ucierpieli: Nikias Arndt (Niemcy, Bahrain - Victorius), a także Jelle Wallays (Belgia, Cofidis). 

 

Na około osiemdziesiąt pięć kilometrów przed metą na atak z zasadniczej grupy zdecydował się Dries de Bondt (Belgia, Alpecin-Deceuninck), który szybko dołączył do czołówki, mającej wówczas już tylko około trzydziestu sekund przewagi nad pościgiem. 

 

Już na osiemdziesiąt kilometrów przed finiszem, podczas wspinaczki pod Taaienberg, na przyspieszenie zdecydował się Mathieu van der Poel. Tempo Holendra zdołał wytrzymać tylko Wout van Aert i ta dwójka błyskawicznie zdołała dogonić harcowników, w efekcie czego na czele powstała czteroosobowa grupa: van der Poel, van Aert, Bonnet i O'Brien. 

 

Wout van Aert nie chciał współpracować z Mathieu van der Poelem, dlatego po chwili zostali oni doścignięci przez grupę pościgową, gdzie największą pracę wykonał Tadej Pogačar. W związku z tym uformowała się ponad dwudziestoosobowa grupa faworytów, gdzie niestety zabrakło Michała Kwiatkowskiego (Polska, Ineos Grenadiers). 

 

Następnie chwilę spokoju w czołówce wykorzystał Matteo Jorgenson (USA, Movistar), podejmując próbę ataku. Amerykanin szybko zdołał zbudować sobie kilkanaście sekund przewagi, a na czele pościgu pracował Soren Kragh Andersen (Dania, Alpecin-Deceuninck). Akcja Jorgensona zakończyła się na sześćdziesiąt siedem kilometrów przed kreską, a następnie nastąpił atak Kragha Andersena, z którym odjechali Matej Mohorič oraz Nathan van Hooydonck (Belgia, Jumbo - Visma). Ta trójka zbudowała sobie około dwudziestu sekund przewagi nad pościgiem prowadzonym przez kolarzy Soudal - Quick Step, do którego dołączyli kolejni zawodnicy, zgubieni wcześniej na Taaienbergu. 

 

Na pięćdziesiąt siedem kilometrów przed metą na ponowny atak zdecydował się Mathieu van der Poel. Wraz z nim szybko do czołówki dojechali Wout van Aert i Tadej Pogačar. Tym samym powstała sześcioosobowa pierwsza grupa, która sprawnie zbudowała sobie około czterdziestosekundową przewagę.  

 

Na czterdzieści dwa kilometry przed finiszem, na Paterbergu, mocne tempo podyktował Pogačar, czego efektem było to, że na jego kole potrafili utrzymać się tylko van Aert i van der Poel. Po chwili do tej trójki, na zjeździe, zdołał dołączyć Mohorič, a na płaskim także Kragh Andersen oraz van Hooydonck. 

 

Na trzydzieści osiem kilometrów przed kreską, na Oude Kwaremont, ponownie tempo podkręcił Pogačar. Znowu za jego plecami utrzymali się tylko van der Poel i van Aert, chociaż ten drugi z sporymi kłopotami. 

 

Na następnych kilometrach cała trójka zgodnie ze sobą współpracowała, utrzymując około minutową przewagę nad drugą grupą w składzie: Mohorič, Küng, Jorgenson, Ivan Garcia Cortina (Hiszpania, Movistar Team), van Hooydonck, Kragh Andersen, Valentin Madouas (Francja, Groupama - FDJ), Ganna i Krists Neilands (Łotwa, Israel - Premier Tech). Grupa pościgowa podzieliła się na około osiemnaście kilometrów przed kreską, gdy od pozostałej piątki oderwali się:  Mohorič, Küng, Jorgenson oraz Garcia Cortina. 

 

Gdy wydawało się, że liderujący kolarze w zgodzie dojadą do ostatnich metrów, to na trzy kilometry przed finiszem rywali spróbował zaskoczyć Pogačar, ale nie zdołał uzyskać przewagi. Słoweniec ponowną próbę podjął na tysiąc trzysta metrów przed kreską, lecz ponownie nie odniósł z niej żadnej korzyści. Tym samym doszło do sprinterskiego pojedynku. Jako pierwszy ruszył Pogačar, ale był wyraźnie słabszy od swoich rywali, a najszybszy okazał się van Aert, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie oraz powtarzając swój sukces sprzed roku.