TAURON Liga: ŁKS w końcu pokonany, Chemik zwycięża po tie-breaku!
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

TAURON Liga: ŁKS w końcu pokonany, Chemik zwycięża po tie-breaku!

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 25.03.2023, 21:34

ŁKS Łódź znalazł pogromcę! Po 20 spotkaniach bez porażki świetna seria podopiecznych Alessandro Chiappiniego zakończyła się. Na ich nieszczęście, we własnej hali, gdzie łodzianki po tie-breaku uległy Chemikowi Police.

 

Choć obecny sezon nie do końca idzie po myśli policzanek, to wejście w spotkanie miały piorunujące. 5:0, potem 9:3 – lepszego otwarcia meczu podopieczne Radosława Wodzińskiego wymarzyć sobie nie mogły. Po pierwszym szoku łodzianki powoli dochodziły do siebie, systematycznie odrabiając straty, doganiając rywalki na zaledwie punkt. Wynik 12:13 był jednak ostatnim tego typu rezultatem w pierwszej partii, bowiem ponownie to Chemik mocniej wcisnął pedał gazu, czego efektem było jego prowadzenie 17:14 po kilku chwilach. Rozpędzone siatkarki z Polic nie dały po raz drugi rozpędzić się gospodyniom i pewnie wygrały inaugurującą partię 25:17.

 

Drugi set rozpoczął się nieco lepiej dla łodzianek, bowiem to one zdołały wyjść na dwupunktowe prowadzenie 5:3. Podopiecznym Alessandro Chiappiniego gra jednak nie kleiła się, przez co po kilku minutach na prowadzeniu 9:8 znalazły się policzanki. Co prawda kolejnych kilka wymian to wzajemna wymiana ciosów, jednak do stanu po 16 oba zespoły nie zdołały odskoczyć rywalkom. Dopiero od stanu 17:16 policzanki po raz kolejny zaczęły oddalać się od siatkarek ŁKS-u, w efekcie czego drugi set także padł ich łupem. Chemik zwyciężył 25:20, przez co perspektywa pierwszej w sezonie porażki łodzianek stawała się coraz bardziej realna.

 

Trzeci set był tym, czego spodziewaliśmy się od początku – wyrównanym widowiskiem. Chociaż przyjezdne szybko „odskoczyły” rywalkom na trzy punkty przy stanie 8:5, łodzianki mozolnie odrabiały stratę, aż w końcu na tablicy pojawił się remis 13:13. Kolejne minuty to wymiana ciosów, jednak w odpowiednim momencie po raz trzeci przyspieszyły siatkarki Chemika. Podopieczne Radosława Wodzińskiego wyszły na prowadzenie 19:16, co stawiało je w bardzo korzystnej sytuacji przez końcówką partii. Tym razem jednak gospodynie nie spuściły głów i kolejne trzy punkty padły ich łupem. Co więcej, same wytrzymały nerwy w ostatnich wymianach, dzięki czemu zmniejszyły prowadzenie policzanek do jednego seta, w trzeciej partii zwyciężając 26:24.

 

Partia numer cztery rozpoczęła się od gry punkt za punkt, jednak siatkarki ŁKS-u szybko wyszły na prowadzenie 8:5. W obu zespołach coraz bardziej widać było nerwowość, bowiem gra była mocno „seryjna”. Po kolejnej takowej zawodniczki Alessandro Chiappiniego wyszły na prowadzenie 14:10, co mogło uspokoić ich grę. W praktyce jednak przewaga gospodyń wynosiła od jednego, do czterech punktów, przez co ciężko było wytypować zwycięzcę partii. Ostatecznie – pomimo sporego chaosu i przestojów – łodzianki „wydarły” czwartą partię, zwyciężając 25:20 i doprowadzając do tie-breaku.

 

Tego lepiej rozpoczął Chemik, który prowadził 3:1. Pomimo ambitnej gry łodzianek, przyjezdne zamierzały zostać pierwszym zespołem, który poskromi zespół ŁKS-u w tym sezonie, bowiem na półmetku piątej prowadziły już 8:4. Rozpędzone siatkarki z Polic nie zamierzały niczego zostawić przypadkowi, bowiem rozpędzone kontrolowały kolejne piłki do samego końca spotkania. Mimo to gospodynie zdołały obronić dwie piłki meczowe, jednak do trzech razy sztuka. Ostatecznie Chemik zakończył piękną serię ŁKS-u, zwyciężając 15:13.

 

ŁKS Commercecon Łódź – Grupa Azoty Chemik Polce 2:3 (17:25, 20:25, 26:24, 25:20, 13:15) 

ŁKS: Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Ratzke, Scuka, Maj-Erwardt

Chemik: Almeida de Sousa, Łukasik, Korneluk, Brakocević-Canzian, Cipriano, Wasilewska, Stenzel (libero)