Plus Liga: LUK wygrywa w Lubinie i wciąż marzy o fazie play-off
Biuro prasowe Indykpol AZS Olsztyn

Plus Liga: LUK wygrywa w Lubinie i wciąż marzy o fazie play-off

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 25.03.2023, 22:44

LUK Lublin nie rezygnuje z walki o play-offy. Pomimo matematycznych szans na „ósemkę” podopieczni Macieja Kołodziejczyka wygrali w Lubinie z Cuprumem w czterech setach i teraz czekają na odpowiedź Skry Bełchatów i PGE Nysy. Wyniki tych zespołów dadzą odpowiedź, czy lublinianie pozostaną w grze w ostatniej kolejce.

 

Ostatnim sobotnim akcentem Plus Ligi było spotkanie w Lubinie, gdzie doszło do starcia drużyn teoretycznienie walczących już o nic. Gospodarze nie grali już o nic, z kolei siatkarze LUK-u Lublin mieli jeszcze szanse na awans do play-offów, choć były one czysto matematyczne.

 

Świetnie w mecz wszedł Mateusz Malinowski, który najpierw zdobył pierwszy punkt, a chwilę później posłał asa serwisowego. Po szybkiej serii goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Siatkarze Pawła Ruska włączyli jednak skuteczny blok, dzięki czemu szybko doprowadzili do remisu 8:8. Co więcej, bo skutecznym bloku na Malinowskim oraz błędzie Włodarczyka, to Cuprum wyszedł na prowadzenie 13:11. Dobre serwisy Stajera spowodowały jednak, że na tablicy ponownie pojawił się remis. Na kolejne dwupunktowe prowadzenie którejś z drużyn trzeba było czekać do stanu 20:18 dla graczy Macieja Kołodziejczyka, którzy po autowym ataku Krage i bloku na Pietraszce mieli piłki setowe. Pierwsza została obroniona przez skuteczny atak Bergera, jednak chwilę później atakujący gospodarzy zaserwował w siatkę.

 

Niezrażeni niepowodzeniem na inaugurację gospodarze szybko wyszli na prowadzenie 4:1 w drugim secie. Dobra gra na kontrze pozwoliła jednak lublinianom doprowadzić do remisu 7:7. Gospodarze jednak wciąż byli „w gazie”, dzięki czemu ponownie wyszli na prowadzenie, tym razem 12:10, jednak as Szerszenia pozwolił wyświetlić na tablicy najczęstszy wynik. Tym razem partia ponownie padła łupem LUK-u, po niecodziennym wyczynie Malinowskiego. Atakujący gości w polu serwisowym od stanu 20:20 za każdym razem zmieniał kierunek i moc zagrywki, co dało efekt w postaci trzech asów serwisowych. Takiej zaliczki lublinianie nie mogli już zmarnować, w związku z czym zwyciężyli 25:21 i znajdując się jedną partię od zwycięstwa za trzy punkty.

 

Trzecia partia miała niecodzienny przebieg. Owszem, od pierwszej akcji inicjatywę na parkiecie przejęli siatkarze Macieja Kołodziejczaka, jednak hart ducha pozwolił lubinianom szybko wyrównać. W połączeniu z pojedynczymi błędami gości w końcowej fazie seta, gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie 20:19 i dowieźć je do końca. Cuprum przedłużył swoje szanse na zwycięstwo, wygrywając 25:23.

 

Studenci doskonale znają metodę Copy'ego i Paste'a, jednak sobotnie spotkanie może stanowić dla nich mocną rywalizację. Początek czwartego seta to idealnie odwzorowana kopia wszystkich poprzednich. Po początkowym fragmencie, który standardowo był walką punkt za punkt, LUK uciekł rywalom na cztery punkty, prowadząc 12:8. Rozpędzeni zawodnicy gości za wszelką cenę chcieli wygrać za trzy punkty, aby w ostatnim meczu fazy zasadniczej mieć jeszcze ewentualną szansę na awans do „ósemki”. Pomimo prowadzenia gości 18:14, podopieczni Pawła Ruska ambitnie walczyli o każdy centymetr boiska, jednak indywidualne błędy okazały się decydujące. Gracze Macieja Kołodziejczaka dowieźli prowadzenie do końca, zwyciężyli 25:20 i przynajmniej do  jutra wciąż znajdują się w grze w walce o play-offy.

 

Cuprum Lubin – LUK Lublin 1:3 (21:25, 21:25, 25:23, 20:25) 

Cuprum: Kowaliow, Lorenc, Krage, Berger, Kibicki, Pietraszko, Szymura (libero) oraz Czerny, Kapica

LUK: Nowakowski, Włodarczyk, Komenda, Stajer, Szerszeń, Malinowski, Gregorowicz (libero) oraz Torelli