Snooker - eliminacje MŚ: kapitalny mecz Gilberta ze Stevensem
DerHexer/ Wikimedia

Snooker - eliminacje MŚ: kapitalny mecz Gilberta ze Stevensem

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 12.04.2023, 23:06

David Gilbert lepszy w środowym hicie ostatniej rundy kwalifikacji do Mistrzostw Świata w snookerze. Anglik pokonał Matthew Stevensa 10:7. Był to fenomenalny mecz, tylko w jednym frejmie nie wpadł w nim brejk 50+. Jako ostatni po dramatycznym meczu awansował Joe Perry.

 

Pierwsze rozstrzygnięcie dnia zapadło… już w sesji porannej, choć nie do końca miało ono wymiar sportowy. Ryan Day rozpoczął mecz ze Scottem Donaldsonem od pięknego brejka w wysokości 146 punktów. Później dołożył jeszcze 65 w brejku. Kolejne dwie partie również zakończyły się na korzyść Walijczyka. Przed przerwą po czwartej partii Scott Donaldson wycofał się z gry z powodu problemów zdrowotnych i dzięki temu Ryan Day mógł cieszyć się ze zdobytego miejsca w Crucible Theatre.

 

Jako drugi w środę przepustkę do Crucible Theatre zgarnął Jimmy Robertson. Wygrał on łatwo 10:2 z Anthonym Hamiltonem. Młodszy z Anglików świetnie w tym meczu punktował. Wbił 67 w partii otwarcia, po czym Hamilton wyrównał. Kolejne trzy frejmy padły łupem Robertsona, który wbił w nich brejki 75 i 88. W szóstym frejmie Hamilton zrobił jedyne swoje punktowane podejście meczu – 64 punkty, a do końca sesji nie wygrał już nawet frejma. Po powrocie Robertson otworzył sesję brejkiem 67, wygrał dwie kolejne partie i w efekcie całe spotkanie.

 

Nieco więcej pracy miał do wykonania David Grace, który mierzył się w ostatniej rundzie kwalifikacji z grającym ze statusem amatora, ale bardzo doświadczonym Andrew Higginsonem. Początek meczu był wyrównany, ale po czterech frejmach na prowadzenie 3:1 wyszedł Grace, wbijając brejki 82 i 74. Później partie się wyrównały i przez cztery partie z rzędu nie widzieliśmy notowanego podejścia – po ośmiu partiach było 5:3 dla Grace’a, który w 9. frejmie dołożył brejka 71 i objął prowadzenie. Po powrocie do stołu wieczorem frejma wygrał Higginson, ale później oddał dwie rozgrywki z rzędu. Niesamowite były trzy ostatnie frejmy spotkania. Najpierw goniący wbił brejka 125 i ugrał piątą partię w meczu, a później Grace zakończył starcie podejściami 121 i 120.

 

O drugą z rzędu możliwość występu w Crucible Theatre grali Irańczyk Hossein Vafaei i Walijczyk Jackson Page. Początek meczu był bardzo zacięty – po czterech frejmach było 2:2, a obaj panowie mieli na koncie po jednym wyższym brejku. Po przerwie jednak mocno przycisnął Irańczyk – wygrał cztery frejmy z rzędu, wbijając 62, 64 i 91. Na koniec sesji rywal odpowiedział podejściem 92, które tylko zmniejszyło straty. Po powrocie do stołu padła pierwsza setka meczu – 106 Page’a, ale Vafaei nie dał się rozpędzić rywalowi i odpowiedział podejściem 84 na 7:4. Kolejne trzy frejmy nie były zbyt ekscytujące, ale Vafaei poradził sobie znacznie lepiej i wyszedł na 9:5. We frejmie 15. mimo wbicia 52 punktów w brejku przez Irańczyka lepszy był jeszcze Page, ale w 16. frejmie brejk 115 zakończył spotkanie.

 

Jako piąty z czwartkowych gier do Crucible po wewnątrz chińskim pojedynku do Crucible awansował Pang Junxu. Młody Chińczyk zaczął w pierwszym frejmie meczu z Xu Si od wbicia… dwóch brejków 56, po czym kolejne dwie partie przegrał, ale na przerwę schodził przy remisie 2:2. W piątym frejmie późniejszy zwycięzca wbił pierwszą setkę meczu – 104 punkty. Ciekawy był frejm 7., gdy mimo wbicia 54 oczek w podejściu Xu Si przegrał frejma. Do końca sesji było jednak całkiem równo. Pang zakończył ją brejkiem 72 i rezultatem 5:4. Z kolejnych sześciu frejmów po wznowieniu pojedynku Xu Si wygrał tylko partię 14 – brejkiem 53. W tym czasie Pang Junxu wbijał kolejno 85,86, 102 i 67, dzięki czemu zakończył mecz wynikiem 10:5.

 

Również piętnaście partii na koncie mieli rozegranych Eliot Slessor i Zhou Yuelong. Jednak już po pierwszej serii właściwie było pewne, że to Anglik zagra w „świątyni snookera”. Slessor rozpoczął mecz od wyniku 3:1 – w drugim frejmie wbijając dwa wysokie brejki 60 i 73. Po przerwie kolejne cztery odsłony powędrowały na jego konto po podejściach 135, 58 i 80. Po pierwszej sesji było 7:2. Pierwsze dwie partie odsłony wieczornej, głównie dzięki brejkom 54 i 111 wpadły na konto Slessora. Dopiero wtedy Chińczyk zaczął walczyć. Bez wysokich brejków, ale z wygranymi partiami doprowadził do stanu 9:5. W kolejnym frejmie mecz się jednak zakończył.

 

Hitem środy bez wątpienia było starcie dwukrotnego wicemistrza świata Matthew Stevensa i Davida Gilberta. Faworytem wydawał się ten drugi i to on właśnie wygrał – nie bez problemów – ten mecz. Było to niesamowite spotkanie – w 16 z 17 frejmów padły wysokie brejki – w tym aż cztery setki. Gilbert na przerwie w pierwszej sesji prowadził 3:1. Przy 4:2 wbił swoją pierwszą setkę w meczu – 103 punkty. Później zawodnicy podzielili się jeszcze dwiema partiami, ale po dziewięciu odsłonach było 6:3. W drugiej sesji lepiej zaczął grać Stevens – brejkami 52 i 83 zniwelował on stratę do jednej partii. Wtedy rywal wbił drugą setkę meczu – 130 punktów. Kolejne frejmy to cios za cios – Stevens w 15. frejmie wbił 117 na 7:8, ale już dwa frejmy później Gilbert zakończył spotkanie brejkiem 115 punktowym.

 

Ostatnią przepustkę do pociągu zwanego Crucible Theatre po dramatycznym spotkaniu uzyskał Joe Perry. Mark Davis w tym meczu wbił osiem brejków 50+, jego rywal tylko pięć, ale to Perry właśnie cieszył się ze zwycięstwa. Perry na pierwszej przerwie prowadził 3:1 po podejściach 63, 56 i 72. Kolejne trzy partie jeszcze powiększyły prowadzenie Perry’ego na 5:2, ale sesję kończył on tylko z przewagą jednej partii, gdy Davis wbił 53 i 91. Druga sesja była bardziej taktyczna. Do partii numer 15 tylko 77 Davisa było jedynym notowanym podejściem. Davis grał lepiej – wyszedł na 7:6, ale po chwili był remis. Perry wyszedł na prowadzenie 8:7, ale brejki Davisa 104 i 75 to jego wysforowały na prowadzenie. Rywal się nie poddał – w 18. frejmie wbił 58 punktów. Później w deciderze zaczął wbijać jako pierwszy – pomylił się przy 45 punktach przewagi, oddał stół. Davis wyczyścił stół do niebieskiej (brejk 55), po czym… nie trafił ostatniej różowej. 13 punktów – tyle wystarczyło Perry’emu by wygrać frejma 59:55 i cały mecz 10:9.

 

Wyniki:

Ryan Day – Scott Donaldson 10:0
Jimmy Robertson – Anthony Hamilton 10:2
David Grace – Andrew Higginson 10:5
Hossein Vafaei – Jackson Page 10:6
Pang Junxu – Xu Si 10:5
Elliot Slessor – Zhou Yuelong 10:5
David Gilbert – Matthew Stevens 10:7
Joe Perry - Mark Davis 10:9

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.