PlusLiga: piątego meczu nie będzie! ZAKSA zameldowała się w półfinale!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 15.04.2023, 23:15
Łącznie dziewiętnaście setów fantastycznej rywalizacji wyłoniło kolejnego półfinalistę mistrzostw Polski. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w czwartym spotkaniu pokonała drużynę Projektu Warszawa 3:1 i po raz kolejny zameldowała się w strefie medalowej PlusLigi.
Po trzech emocjonujących i pięciosetowych spotkaniach ZAKSA prowadziła w ćwierćfinałowej rywalizacji z Projektem Warszawa 2:1. Do awansu obrońcom tytułu brakowało tylko jednego wygranego mecz. Stołeczni raz byli w stanie zatrzymać rywali i przedłużyć ćwierćfinałowe zmagania, pozostawało tylko pytanie, czy zdołają zrobić to ponownie.
Na początku spotkania po obu stronach mogliśmy oglądać wymiany mocnych ciosów. Jako pierwsi jednak do ataku przystąpili warszawianie, a wszystko zaczęło się bardzo dobrych zagrywek Kevina Tillie. Kędzierzynianie mieli problemy z przyjęciem, a wykorzystana kontra przez Linusa Webera dała gospodarzom trzypunktowe prowadzenie - 7:4. Projekt zdobywać kolejne „oczka” zagrywką i blokiem, a ZAKSA nie pomagała błędami własnymi. Dwa asy serwisowe Artura Szalpuka jeszcze powiększyły przewagę Stołecznych, którzy prowadzili już 15:8. Kędzierzynianie jednak niejednokrotnie pokazali, że nie takie straty potrafią odrobić. Kłopoty warszawskiej drużyny zaczęły się przy stanie 18:13. Kilka niewykorzystanych kontr, kilka błędów i przewaga gospodarzy powoli topniała. Nie pomógł też uraz barku Piotra Nowakowskiego, który musiał opuścić boisku. ZAKSA wykorzystała słabszy moment rywali i po ataku Bartosza Bednorza wyrównała wynik - 21:21. W końcówce nie zabrakło świetnych akcji i emocji, ale Projekt prowadzenia nie oddał, wygrywając partię po ciosie Linusa Webera z prawej flanki.
Początek kolejnego seta nie był udany dla Linusa Webera. Niemiecki atakujący nie mógł przebić się przez kędzierzyński blok i szybko został zmieniony przez Nielsa Klapwijka. ZAKSA natomiast popisywała się grą na siatce, bardzo szybko odskakując rywalom na trzy „oczka” - 1:4. Warszawianie rzucili się w pogoń i po obu stronach mogliśmy oglądać ciekawe akcje. Dzięki solidnemu przyjęciu, coraz częściej obaj rozgrywający uruchamiali środek. Nie brakowało też fantastycznych obron i efektownych ataków. Stołeczni deptali przyjezdnym po piętach, ale to ZAKSA cały czas utrzymywała się na czele. Gdy ze środka pewnie zapunktował Norbert Huber, tablica wyników pokazała 17:14 dla ekipy z Kędzierzyna. Oprócz środkowych ręki w ataku nie wstrzymywał też Bartosz Bednorz. Przyjmujący nie zawodził w decydujących akcjach i to jego atak dał ZAKSIE zwycięstwo w tym secie.
Początek kolejnej partii znów lepiej wyglądał w wykonaniu gości z Kędzierzyna. Zagrywki Marcina Janusza sprawiły Stołecznym nieco kłopotu, a niedokładne dogrania przełożyły się na błędy w ofensywie. Coraz większe problemy miał w tym elemencie Artur Szalpuk. Po stronie ZAKSY w kontrze odpowiedział natomiast Olek Śliwka i mistrzowie Polski mieli już pięć „oczek” zapasu - 4:9. Warszawianie jednak broni nie złożyli. Damian Wojtaszek czynił cuda w obronie, a jego koledzy na czele z Linusem Webrem kończyli wypracowane kontry. Projekt dołożył też kilka punktów wygranych na siatce i kilkukrotnie był bliski doprowadzenia do remisu (11:12, 15:16). ZAKSA jednak za każdym razem potrafiła odpowiedzieć rywalom. Decydujący atak podopieczni Toumasa Sammelvuo wyprowadzili przy zagrywkach Aleksandra Śliwki i po czteropunktowej serii wyśrubowali swoje prowadzenie - 15:20. Tej straty warszawianie już nie byli w stanie odrobić, a efektowny blok na Linusie Weberze zakończył seta na korzyść gości z Kędzierzyna.
W czwartej odsłonie długo mogliśmy oglądać zaciętą walkę ramię w ramię. Obie drużyny świetnie spisywały się w obronie i nie zwalniały reki w ataku. Wyrównaną grę przerwali kędzierzynianie, którzy po uderzeniach Bednorza i Kaczmarka wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie - 9:12. Emocji nie brakowało zarówno na trybunach, jak i pod siatką. Warszawianie robili, co mogli, aby odwrócić losy rywalizacji, ale ZAKSA koncertowo odpowiadała na ciosy rywali. Przewagą kędzierzynian była świetna gra na siatce i niesamowity Bartosz Bednorz, który w ofensywie spisywał się dziś fenomenalnie. Rozpędzeni mistrzowie Polski wypracowaną przewagę dowieźli do samego końca i mogli cieszyć się z awansu do półfinału po autowym ataku Linusa Webera - 20:25.
Projekt Warszawa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 23:25, 19:25, 20:25)
Projekt: Weber, Firlej, Kowalczyk, Nowakowski, Szalpuk, Tillie, Wojtaszek (L) oraz Semeniuk, Klapwijk, Wrona, Grobelny, Janikowski, Pawlun
ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Smith, Huber, Śliwka, Bednorz, Shoji (L) oraz Kluth, Banach (L)
MVP: Bartosz Bednorz
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.