Snooker - MŚ: dzień 2. [ZAPIS LIVE]

Snooker - MŚ: dzień 2. [ZAPIS LIVE]

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 16.04.2023, 20:54

Pierwszego uczestnika drugiej rundy mistrzostw świata już znamy - jest nim obrońca tytułu, Ronnie O'Sullivan. Dziś poznamy kolejnych czterech szczęśliwców. Ponadto rozpoczną się dwa kolejne starcia, w tym bardzo interesujący mecz Ding Junhui z Hosseinem Vafaei. Zapraszamy na relację chwilę przed 11:00.

 

Program dnia:

Stuart Bingham – David Gilbert (zakończony) - 10:4 (108(108):4, 35:88(60), 0:90(90), 0:21(121), 69:16, 64:23, 90(78):4, 81:14, 124(87):1, 32:75, 81(54):2, 77(55):1, 105(59):0, 98(98):1)

Ding Junhui – Hossein Vafaei (po 1. sesji) 5:4 63(56):1, 126(72):1, 52:68, 0:106(66), 134(134):0, 70:47, 6:92(59), 68(68):7, 15:119(87)
Neil Robertson – Wu Yize
 (zakończony) 10:3 (58:28, 138(138):0, 96(96):1, 49:82(82), 115(79):1,4:107(107), 1:113(107), 76(64):41, 94(80:9), 100(100):0, 146(146):0, 67(58):27, 146(146):0)

Mark Williams – Jimmy Robertson (po 1. sesji) 4:5 (67:39, 58:76(65), 69(69):74(74), 81:0, 61(53):66, 130(77):0, 17:64, 118(118):11, 46:70(59))
Luca Brecel – Ricky Walden (zakończony) - 10:9 (90(90):0, 90(78):28, 19:62(51), 0:98(98), 99(90):0, 4:63(63), 82(82):0, 76:1, 25:71, 30:105(70), 66(55):31, 84(84):0, 8:76(69), 64:29, 0:77(73), 7:69, 10:91(91), 87(84):0)

Ali Carter – Jak Jones (zakończony) - 6:10 (78:25, 9:75(74), 52:60, 45:60(60), 143(143):0, 14:75(75), 90(71):35, 65(58):66(65), 83:9, 0:100(100), 100(91):14, 1:99(64), 75(69):0, 49:52, 0:79(79), 26:77)

Relacja na żywo

Tyle na dziś, zapraszamy na jutro!! Już od 11:00.

Brecel - Walden 10:9 - A JEDNAK BRECEL! To jego pierwszy wygrany mecz w Crucible, dwa razy przegrywał w deciderach, trzy razy wyżej. Jednak brawo też dla Waldena za walkę do ostatniej chwili! -

Brecel - Walden 9:9 - No i będzie decider! Pierwszy w tegorocznych mistrzostwach, a przecież wydawało się, ze Brecel ma wszystko pod kontrolą, kiedy prowadził 9:6. Przy okazji Anglik notuje siódmy w tym meczu brejk powyżej 50 punktów. Pytanie mamy zatem następujące: Brecel po raz pierwszy w szostym starcie w II rundzie, czy Walden po przerwie pięcioletniej?

Carter - Jones 6:10 - JAK JONES W DRUGIEJ RUNDZIE! Walijczyk wygrywa 16. partię i cały mecz, pomimo emocji i nerwów, które towarzyszyły mu w tych ostatnich fragmentach. To obok półfinału Gibraltar Open i ćwierćfinału English Open największy sukces 30-letniego gracza.

Brecel - Walden 9:8 - Walden wygrywa kolejnego frejma traci już tylko jeden duży punkt do Brecela. Długo się zmagali z czerwonymi rozstawionymi przy krótszych bandach zawodnicy, ale ostatecznie Brecel odpuścił przy stanie 7:69.

Carter - Jones 6:9 - Ładnie teraz czyścił Jones stół aż do czarnej po 11, czerwonej. Tę spudłował przy cięciu, ale 79 zgromadzonych punktów wystarczyło by Carter nie próbował podchodzić do stołu.

Brecel - Walden 9:7 - Jeszcze się broni Walden, jeszcze walczy. Znów otarł się o setkę, ale trochę mu zabrakło. Tak czy owak ma na koncie siódmą partię. Musi jednak wygrać jeszcze trzy z rzędu, by znaleźć miejsce w drugiej rundzie. Trudne ale wykonalne.

Carter - Jones 6:8 - Bardzo długi i wyrównany frejm także na drugim stole. Rozstrzygnął się na czarnej. Carter zebrał 49 punktów, a jego rywal 52. Jak Jones o dwa frejmy od awansu do drugiej rundy. Wisi w powietrzu ta niespodzianka, oj wisi.

Brecel - Walden 9:6 - Długi tym razem frejm, zbierali obaj snookerzyści punkty na raty, więcej zebrał Brecel i jest już o krok, to znaczy o jedną wygraną partię od 2. rundy mistrzostw świata.

Brecel - Walden 8:6 - W pierwszej partii po przerwie Walijczyk odrabia frejma. Zwycięstwo podkreśla niezłym, 69-punktowym brejkiem.

Brecel - Walden 8:5 - Na drugim stole też przerwa po czwartej partii tego wieczoru. Brecel wbija brejka 84-punktowego i do wygranej w całym meczu brakuje mu już tylko dwóch frejmów.

Carter - Jones 6:7 - Frejm za frejm w tej sesji w meczu Cartera i Jonesa. Anglik jest na dobrej drodze do setki, ale pudłuje przy 69 zdobytych punktach. To jednak wystarcza, by Jones uznał partię za przegraną. Teraz przerwa.

Brecel - Walden 7:5 - Przerywa passę Waldena Brecel i wygrywa partię 12. Przy 66 punktach Belga Anglik próbował stawiać snookery, ale nieskutecznie.

Carter - Jones 5:7 - Dobrze gra Walijczyk, bardzo dobrze. Uzbierał 99 punktów, w tym brejka 64 i znów prowadzi różnicą dwóch frejmów, a decydujące momenty meczu już tuż tuż.

Brecel - Walden 6:5 - Goni Walden, goni Brecela. Uzbierał 70 punktów w partii Anglik i spudłował czarną. Belg próbował coś tam jeszcze, choć do wygranej potrzebował kilku snookerów. Jednak i on sfaulował. Anglik dokończył dzieła i jest już tylko 5:6 z jego perspektywy.

Carter - Jones 5:6 - Zdecydowanie szybsze tempo fry Cartera i Jonesa niż w pierwszej sesji. Tym razem Carter dominuje przy stole, gromadzi 100 punktów (brejk 91) i traci już tylko jedną partię do walijskiego debiutanta.

Brecel - Walden 6:4 - Walden uzbierał 71 punktów w dwóch podejściach do stołu. Co prawda Brecel próbował jeszcze powalczyć na snookerach, ale ostatecznie poddał partię. Na obu stołach mamy zatem 6:4.

Carter - Jones 4:6 - Piękny początek wieczoru dla Jonesa. W pierwszej partii wbija swoją pierwszą setkę w Crucible Theatre - idealne równe 100 punktów daje mu prowadzenie 6:4 z faworyzowanym Ali Carterem. To także 13. "paczka" tych mistrzostw.

W sesji wieczornej poznamy dwóch kolejnych uczestników II rundy mistrzostw świata. Po pierwszych sesjach Jak Jones prowadzi 5:4 z Ali Carterem, a Luca Brecel 6:3 z Rickym Waldenem. W tym pierwszym meczu wszystko jest jeszcze możliwe, Walden musi zagrać zdecydowanie lepiej niż wczoraj, by wrócić do walki. Początek gier zaraz po 20.

Williams - Robertson 4:5 - Trochę taktyki na sam koniec. Robertson przez całego frejma przeważał, rywal szukał snookerów. Pod koniec nawet robił to na bili różowej, ale po jej wbiciu przez Robertsona to Anglik jest ciut bliżej drugiej rundy. Zakończenie meczu jutro o 15:30.

Williams - Robertson 4:4 - Wreszcie Williams pokazał wersję siebie, którą chce się oglądać. Brejk kontrolowany od początku do końca - 118 na liczniku. Mogło być 125, ale Walijczyk swoim zwyczajem z czarną bilą się odpowiednio zabawił.

Williams - Robertson 3:4 - Znowu mniej utytułowany snookerzysta na prowadzeniu. Frejm bez większych emocji, którego Anglik inkasuje w stosunku 64:17. Dwie odsłony do końca pierwszej sesji spotkania.

Williams - Robertson 3:3 - Idą "łeb w łeb" Williams i Robertson. W szóstym frejmie dominował Williams, ale wygrywającą przewagę osiągnął dopiero w drugim podejściu, więc znowu zabrakło bardzo wysokiego punktowania. Trzy frejmy do końca sesji.

Williams - Robertson 2:3 - Przy Wyniku 61:19 Williams miał 42 punkty przewagi przy 51 punktach na stole. Znowu jednak nie domknął frejma i rywal bardzo ładnym czyszczeniem wygrywa partię 66:61.

Williams - Robertson 2:2 - Znowu nie wygrał frejma Williams w jednym podejściu, ale tym razem triumfował, nie dając Robertsonowi okazji do zdobycia nawet punktu. Na przerwie po czwartym frejmie mamy remis 2:2.

Williams - Robertson 1:2 - Nie wiadomo, czy można już otwarcie mówić o problemach Walijczyka, ale trzeba przyznać, że po raz kolejny stracił dużą szansę. Ponad 60 punktów na liczniku, duża przewaga, a gdy Robertson dostał się do stołu, pewnie go wyczyścił i wychodzi na prowadzenie 2:1. Kapitalna kradzież frejma.

Robertson - Yize 10:3 - CO ZA SESJA AUSTRALIJCZYKA! W partii na 8:3 zrobił brejka 146, dwa frejmy później powtarza ten wyczyn i kończy spotkanie! Oj, chyba mocno potrenował Australijczyk przed tym turniejem. Sprawdzimy w drugiej rundzie, gdzie jego rywalem będzie wygrany z meczu Ali Carter - Jak Jones.

Williams - Robertson 1:1 - Bardzo rwany frejm, źle się to ogląda. Dopiero końcówka partii przyniosła sporo emocji. Williams potrzebował dwóch snookerów. Odrobił stratę i mógł wygrać frejma jednym punktem, po czym... nie trafił różowej z punktu niebieskiej do narożnej kieszeni. Remis w spotkaniu.

Robertson - Yize 9:3 - Tym razem nieco dłuższy frejm, w którym Chińczyk też miał swoje świetne szanse, ale nie wykorzystał ani jednej. Brejk 58 Robertsona daje mu sześć partii przewagi oraz odległość jednej partii od drugiej rundy. Kolejna rozgrywka zdecyduje, czy będziemy jeszcze mieli przerwę po czwartej partii sesji, czy też nie.

Robertson - Yize 8:3 - Ależ początek sesji Australijczyka! Po brejku 100 teraz kapitalne podejście w wysokości 146 punktów. Gruby kandydat na najwyższego brejka turnieju. Wymagające, ale bardzo ładne podejście mistrza świata z 2010 roku.

Williams - Robertson 1:0 - Najpierw Walijczyk zbudował sobie 30-punktową przewagę, później rywal nie tylko wyrównał, ale nawet wyszedł na prowadzenie kilkoma punktami. Przy stole dłużej się jednak nie utrzymał. Po dobrej końcówce mistrza świata z 2018 roku 1:0.

Robertson - Yize 7:3 - Bardzo dobry początek sesji Australijczyka. Układ na stole mógł pozwolić nawet na zbudowanie 135-punktowego brejka, ale Robertson kończy na równej setce. Trzy partie od drugiej rundy zawodnik z Antypodów.

Po dziewięciu frejmach starcia Neila Robertsona i Wu Yize Australijczyk pewnie prowadzi 6:3. Ten mecz zawodnicy będą kończyć w sesji popołudniowej. Za to pierwszą sesję swojego meczu rozegra bardzo ciekawa para: Mark Williams i Jimmy Robertson.

Ding - Vafaei 5:4 - No i będzie 5:4. Vafaei zamyka sesję brejkiem 87-punktowym i pozostawia sobie spore nadzieje na odrobienie strat. Ale to dopiero jutro. Za trzy kwadranse do rywalizacji przystąpią Neil Robertson z Wu Yize (2. sesja) oraz Jimmy Robertson i Mark Williams (1. sesja).

Ding - Vafaei 5:3 - Tym razem 68 punktów wystarczyło Chińczykowi do wygranej. Tym samym zapewnił sobie już prowadzenie w meczu z Vafaeim po pierwszej sesji. Jej ostatnia odsłona zadecyduje czy będzie to prowadzenie 5:4, czy 6:3.

Ding - Vafaei 4:3 - Ostatnią czerwoną spudłował Vafaei w drodze po swoją pierwszą "paczkę" w tegorocznych mistrzostwach. Niemniej partię wygrywa i redukuje stratą do bardziej utytułowanego rywala do jednej partii.

Ding - Vafaei 4:2 - Kolejna długa, taktyczna partia z licznymi zagraniami obronnymi, ale i błędami po obu stronach. Niemniej Chińczyk może być zadowolony - wygrał 70:47.

Ding - Vafaei 3:2 - Ósma setka tegorocznych mistrzostw świata dziełem Ding Junhuia. Na ten moment jego 134 z piątej partii jest trzecim najwyższym brejkiem czempionatu. Piękne czyszczenie stołu Chińczyka zapowiada wzrost tempa tego nudnego dotąd raczej meczu?

Ding - Vafaei 2:2 - Posłuchali mnie panowie najwyraźniej, dokłądnie rzecz biorąc posłuchał Hossein Vafaei, który przed przerwą wyrównuje stan meczu z Ding Junhui zapisując na koncie 106 punktów w partii.

Bingham - Gilbert10:4 - Stuart Bingham jako drugi melduje się w II rundzie mistrzostwa świata. W 14. partii meczu z Davidem Gilbertem zanotował brejka 98-punktowego i zadowolony opuściła Crucible Theatre

Ding - Vafaei 2:1 - Festiwal błędów i rozstrzygnięcie na różowej. Tak najkrócej można podsumować trzecią partię. Vafaei z pierwszą wygraną w Crucible w tym roku. Jeśli zawodnicy nie przyspieszą to w pierwszej sesji nie zdołają rozegrać planowanych dziewięciu frejmów.

Bingham - Gilbert 9:4 - Już tylko jedna partia dzieli Binghama od drugiej rundy. Trzynastą partię wygrał podobnie jak poprzednią - na raty z brejkiem 50+. Nim jednak Anglik będzie miał szansę na zamknięcie meczu czeka nas regulaminowa przerwa po minisesji.

Bingham - Gilbert 8:4 - Tu już mamy trzecią dziś partię za sobą. Bingham nie miał łatwego układu, ale uzbierał ponad 80 punktów i to wystarczyło, by Gilbert nie podejmował walki.

Ding - Vafaei 2:0 - Pokazał w końcówce tej partii Chińczyk kawałek dobrego snookera. Kilka wbić było perfekcyjnych. Łącznie uzbierał ponad 120 punktów i prowadzi 2:0. Vafaei na razie nie pokazuje nic wielkiego.

Bingham - Gilbert 7:4 - Miał szanse na drugą setkę w tym meczu Bingham, ale spudłował trudną ostatnią czerwoną. I tak zapisujemy mu na koncie brejka 81-punktowego oraz siódmą partię w meczu.

Ding - Vafaei 1:0 - Jeszcze dłużej trwała pierwsza partia w meczu na drugim stole. Długo walczyli o dobrą pozycję do wbijania, wreszcie udało się to Chińczykowi, który mimo błędu wygrał z brejkiem 56-punktowym.

Bingham - Gilbert 6:4 - Miał trochę szczęścia Gilbert. Zaczął nieźle, zebrał ponad 30 punktów w brejku, ale potem spozycjonował białą do kolorowych między dwie czerwone. Na próbie wyjścia stracił 14 punktów i oddał stół Binghamowi. Ten jednak także popełnił błąd i młodszy z graczy mógł spokojnie dokończyć partię, choć musiał się uporać z próbami snookera ze strony rywala.

Rozbili Bingham i Ding! Gramy!

W Crucible Theatre w zasadzie wszystko już gotowe, rozpoczyna się prezentacja uczestników porannej sesji.

W sesji porannej dokończone zostanie spotkanie Stuarta Binghama z Davidem Gilbertem. Mistrz świata z 2015 roku prowadzi 6:3. Gilbert wczoraj popełnił kilka bardzo kosztownych błędów, ale przy odrobinie szczęścia może jeszcze odwrócić losy tego meczu. Na drugim stole zaplanowano pierwszą sesję ekscytującego starcia Ding Junhui z Hosseinem Vafaei. Wskazać faworyta tu się żadną miarą nie da, bo w tym sezonie obaj zawodnicy grają w kratkę. Gdyby mnie zmuszono jednak do wytypowania zwycięzcy postawiłbym na Irańczyka. Start gier za 20 minut.

Naszą relację rozpoczniemy tuż przed 11:00

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.