Snooker - MŚ: szalony dzień w Crucible Theatre

Snooker - MŚ: szalony dzień w Crucible Theatre

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 18.04.2023, 00:12

Podczas trzeciego dnia snookerowych mistrzostw świata nie zabrakło wysokich brejków, efektownych wbić, czy elementów taktycznych. W rolach głównych wystąpili Hossein Vafaei, Mark Williams, a także jeden z kibiców, który doprowadził do przerwania jednego ze spotkań.

 

Podczas porannej sesji pojedynek między Ding Junhui, a Hosseinem Vafaei miał wyłonić rywala dla Ronniego O'Sullivana. Z lepszej pozycji do drugiej sesji startował Chińczyk, bo to on na półmetku prowadził 5:4. Irańczyk jednak narzucił swoje warunki i popisując się wysokimi brejkami nie dawał dojść do głosu swojemu przeciwnikowi. Brejki w wysokości 117 i 122 punktów w pierwszych dwóch odsłonach pozwoliły wyjść mu na pierwsze prowadzenie, którego - jak się później okazało - nie oddał do zakończenia spotkania. Ding był w stanie odpowiedzieć jedną partią po regulaminowej przerwie, a finalnie 28-latek zanotował okazałe zwycięstwo 10:6.

 

W tym samym czasie rywalizację rozpoczęli Mark Allen oraz Fan Zhengyi. W przeciwieństwie do graczy z przeciwnego stołu, tempo meczu od początku było wolne, a wysokie podejścia były rzadkością. Na stole nie brakowało pomyłek zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Większą skutecznością mógł się poszczycić faworyzowany Irlandczyk z Północy, co przełożyło się na wynik. Na regulaminową przerwę gracze schodzili przy rezultacie 4:0. Jednak po 20 minutach odpoczynku obraz spotkania uległ zmianie. Debiutant rozpoczął wysokie punktowanie i zapisał do swojego dorobku dwie trzycyfrowe zdobycze. Przełożyło się to także na wynik, a pierwsza część zakończyła się wynikiem 6:3.

 

Popołudniem przy stole można było dostrzec dwóch byłych mistrzów świata. Mark Williams w fantastycznym stylu odprawił Jimmy'ego Robertsona. Mimo, że Anglik prowadził na półmetku, to Borsuk zwyciężył sześć rozegranych w tym dniu partii, a to pozwoliło mu pewnie awansować. Swój mecz rozpoczął za to John Higgins. Jeden z najbardziej utytułowanych graczy dał wyraźny sygnał, że do Crucible Theatre przyjechał walczyć o najwyższe cele. Kwalifikant David Grace był cieniem dla swojego rywala, który na półmetku prowadzi aż 7:2 i można powiedzieć, że Szkot jest jedną nogą w drugiej fazie turnieju. 

 

Podczas wieczornej sesji zaplanowane zostały dwa pojedynki. Dokończenie meczu Allena oraz Zhengyi, a także pierwsza sesja z udziałem Roberta Milkinsa i Joe Perry'ego. Z niecodziennych powodów inauguracyjna część meczu Anglików została odwołana. Na początku spotkania jeden z członków grupy aktywistów Just Stop Oil wtargnął na stół i rozsypał pomarańczowy proszek. Całe zamieszanie oczywiście uchwyciły kamery. 



Bez większych kłopotów dokończono za to rywalizacje z udziałem Allena i Zhengyi. 22-letni Chińczyk, który rozgrywał swój pierwszy mecz w mistrzostwach świata tylko momentami dorównywał tempa swojemu rywalowi. Debiutantowi zabrakło doświadczenia w kluczowych momentach wyrównanych partii, a to skrupulatnie wykorzystał reprezentant Irlandii Północnej. Ostatecznie Mark Allen odprawił swojego przeciwnika różnicą pięciu frejmów. 

 

Mecze zakończone: 
Ding Junhui - Hossein Vafaei 6:10 (63(56):1, 126(72):1, 52:68, 0:106(66), 134(134):0, 70:47, 6:92(59), 68(68):7, 15:119(87), 0:117(117), 0:122(122), 15:69(68), 0:98(57), 77(77):1, 8:89(89), 10:68)

Mark Williams - Jimmy Robertson 10:5 (67:39, 58:76(65), 69(69):74(74), 81:0, 61(53):66, 130(77):0, 17:64, 118(118):11, 46:70(59), 91(51):0, 69(69):12, 82(64):29, 89:32, 84(84):37, 75:42)  

Mark Allen - Fan Zhengyi 10:5 (112(69):13, 53:45, 74:13, 76(76):50(50), 95:43, 0:122(122), 28:94, 0:110(110), 69(69):22, 126(126):7, 15:69, 22:74, 58:46, 101(101):4, 71(64):37)

 

Po 1. sesji:
15:30 - John Higgins - David Grace 7:2 (83(51):29, 99(98):21, 70(66):32, 36:95, 76:7, 79(67):0, 128(90):1, 37:59, 64:8)