NHL: Boston zwycięża na otwarcie play-off
D Ramey Logan [CC BY 4.0]/Wikimedia Commons

NHL: Boston zwycięża na otwarcie play-off

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 18.04.2023, 08:27

Hokeiści ligi NHL przystąpili w poniedziałkowy wieczór do fazy play-off. Swoją walkę o tytuł pozytywnie rozpoczęli bostończycy pokonując na Florida Panthers.

 

Boston Bruins ma za sobą rekordowy sezon zasadniczy, w którym wyśrubowali wyniki pod kątem liczby zwycięstw (65) i zdobytych punktów (135), naturalnym oczekiwaniem więc kibiców, jak i pewnie hokeistów jest Puchar Stanleya. Łatwo z pewnością nie będzie, a żadna z napotkanych ekip tanio skóry nie sprzeda, co pokazało już pierwsze spotkanie z Panterami, gdzie ósma ekipa wschodu stawiła zacięty opór rywalowi. W pierwszej tercji goście wręcz dominowali na tafli, jednak tutaj na posterunku stał Ullmark, a jego koledzy wykorzystali w 6. minucie moment gry w przewadze, założyli zamek, a ich starania wykończył Pastrnak. W drugiej odsłonie gra się wyrównała, a hokeiści wyregulowali celowniki i krążek częściej trafiał do siatki. W 24. minucie strzałem po kontrze Lyona zaskoczył Marchand, Floryda nawiązała kontakt bramkowy w 27. minucie, po błędzie gracza gospodarzy, który źle zgrał krążek, przejęty następnie przez Tkaczuka, który zdobył gola. Wynik ustalił w 38. minucie DeBrusk, który w zamieszaniu podbramkowym umieścił wepchnął gumę do siatki. Wliczając sezon zasadniczy, Bruins odnieśli dziewiąte zwycięstwo z rzędu.

 

Boston Bruins - Florida Panthers 3:1 (1:0, 2:1, 0:0), stan rywalizacji 1:0.

 

W drugiej parze wschodu o awans walczą ze sobą Carolina Hurricanes i New York Islanders, tutaj więcej argumentów miały Huragany, które wykorzystały dwie z czterech przewag w spotkaniu, co w zupełności wystarczyło do pokonania Wyspiarzy, którzy odpowiedzieli jednym trafieniem. 

 

Carolina Hurricanes - New York Islanders 2:1 (1:0, 1:1, 0:0), stan rywalizacji 1:0.

 

Szaleńczy pościg w walce o zwycięstwo zaliczyło Los Angeles Kings w starciu z Edmonton Oilers. Po pierwszej tercji Olejarze prowadzili 2:0, po 40 minutach gry wynik również nie uległ zmianie. W ostatniej regulaminowej części gry stery w swoje ręce przejęli Królowie, a pierwsze skrzypce grał w tej materii Adrian Kempe, który najpierw strzelił bramkę na 2:1, a następnie na 3:2, bo w międzyczasie dla Edmontonu trafił po raz drugi Draisaitl. Wyrównanie przyszło dopiero na kilkanaście sekund przed końcową syreną, stało się to przy osłabieniu Oilers i wycofaniu golkipera Los Angeles, a na 3:3 gola zdobył Kopitar. Dogrywka trwała ponad dziewięć minut, ponownie Kings wykorzystali przewagę, a serię podań wykończył Iafallo.

 

Edmonton Oilers - Los Angeles Kings 3:4 (2:0, 0:0, 1:3, 0:1d.), stan rywalizacji 0:1.

 

O ponad 30 minut wobec przepisowej godziny swoje spotkanie przedłużyli hokeiści Dallas Stars i Minnesoty Wild. Gwiazdom udało się przetrzymać przez 40 minut przewagę gości, do tego momentu wynik na tablicy brzmiał remisowo. Trzecia tercja i pierwsza dogrywka to okres, kiedy lepiej radzili sobie gospodarze, nie potrafili jednak oni jednak pokonać Gustavssona. Męki całego towarzystwa skrócił dopiero w 93. minucie Ryan Hartman, dając wygraną Minnesocie.

 

Dallas Stars - Minnesota Wild 2:3d. (0:1, 2:1, 0:0, 0:1d.), stan rywalizacji 0:1.