Snooker - MŚ: niezwykły comeback Milkinsa

Snooker - MŚ: niezwykły comeback Milkinsa

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 20.04.2023, 23:51

O tym, że niemożliwe nie istnieje udowodnił w czwartek Robert Milkins. 47-latek odwrócił losy spotkania od stanu 2:7 i wyeliminował z rozgrywek swojego rodaka Joe Perry'ego. Ze świetnej strony popisał się także debiutujący Si Jiahui, który ograł faworyzowanego Shuana Murphy'ego.

 

Jeden z angielskich pojedynków 1. rundy mistrzostw rozpoczął się w niecodzienny sposób, bowiem zawodnicy nie rozegrali pierwszej sesji w pierwotnym terminie. Ta sytuacja nie podziałała negatywnie na Joe Perry'ego, który znakomicie otworzył spotkanie, a na półmetku prowadził 7:2 i nic nie wskazywało, że jego rywal może odwrócić losy meczu. 

 

Jednak pierwsze partie decydującej sesji potwierdziły, że Robert Milkins jest w pełni nadziei na powrót do spotkania. Co dla wielu wydawało się niemożliwe, okazało się zupełnie realne. 47-latek seryjnie wygrywał kolejne frejmy, a gdy wyrównał stan spotkania, pewne było, że jest na wyśmienitej drodze do końcowego triumfu. Zdruzgotany tym faktem Perry był w stanie zwyciężyć jeszcze jedną odsłonę, ale w decydującej rozgrywce Milkins zachował spokój i popisał się wygrywającym brejkiem.

 

Popołudniem przy stole losy awansu rozstrzygnęła inna angielska para. Mark Selby przez długi czas wydawał się niezagrożony w trakcie rywalizacji z Matthew Seltem. Dużo bardziej utytułowany z graczy utrzymywał bezpieczny dystans grając partię w wolnym, ale wygodnym dla siebie tempie. Jednak w końcówce Selt napsuł sporo krwi, doprowadzając do stanu 8:9. Jak na czterokrotnego mistrza świata przystało, Selby w świetnym stylu przypieczętował awans 112-punktowym brejkiem, nie dopuszczając do rozegrania maksymalnej liczby frejmów.

 

W tym samym czasie odbyła się inauguracja drugiej rundy, którą otworzył jeden ze szlagierowych pojedynków tej fazy. Zgodnie z przewidywaniami Mark Williams i Luca Brecel narzucili dużo wyższe tempo, aniżeli gracze z przeciwnego stołu. Przeważały frejmy z wygrywającymi podejściami, ale nie zabrakło także wyrównanych partii. Przykładem dla takiej był ostatni frejm, który rozgrywany był blisko 30 minut. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się remisem i przed jutrzejszą kontynuacją zarówno Walijczyk, jak i Belg są równie blisko ćwierćfinału. 

 

Jak debiutować w Crucible Theatre, to zdecydowanie w takim stylu, jak Si Jiahui. Chińczyk do finałowej sesji podchodził z minimalną zaliczką, którą bardzo szybko zamienił w trzyfrejmową przewagę. Jego świetna dyspozycja zaowocowała nie tylko wygranymi partiami, ale także pierwszą "setką" w karierze podczas mistrzostw świata. Gdy wynik na tablicy był mocno niekorzystny dla faworyzowanego Shauna Murphy'ego, ten odpowiedział dwoma wygrywającymi brejkami.

 

Po chwili ponownie znaczną przewagę miał 20-latek, ale wówczas ponownie do odrabiania wziął się Anglik. Były mistrz świata zwyciężył trzy odsłony z rzędu, a tym samym doprowadził do drugiego decidera w tym dniu. Pomimo minimalnego doświadczenia w takiej sytuacji, to Jiahui wykazał się odpornością psychiczną, a także większą precyzją w kluczowych momentach i odnotował premierowe zwycięstwo w Crucible Theatre.

 

Fantastyczny start w drugiej rundzie zanotował Mark Allen. Irlandczyk z Północy zwyciężył pierwsze trzy frejmy w pojedynku ze Stuartem Binghamem. Anglik odpowiedział 134-punktowym podejściem, lecz finalnie jego chwilowy przebłysk nie odmienił losów tej sesji, która zakończyła się wynikiem 5:3 na korzyść 37-latka. Godnym podkreślenia jest fakt, że w każdej z rozegranych partii odnotowano brejka powyżej 50 "oczek".

 

Mecze zakończone:

Robert Milkins – Joe Perry 10:9  (0:99, 8:94(57), 59(59):66, 18:73(65), 60:72, 60(52):4, 6:71, 62:0, 0:83, 70:0, 84(61):9, 18:59, 85(51):12, 70(53):34, 91(55):24, 72(59):1, 60:35, 3:64(63), 89(63):1)
Mark Selby — Matthew Selt 10:8 (94(94):40, 83(83):0, 119(110):11, 1:123(123), 19:101(89), 77:40, 73:21, 131(131):0, 34:65(52), 63:35, 1:107(74), 69(56):3, 55(55):71, 51:60, 130(57,73):1, 8:63, 49:80, 119(119):0)
Shaun Murphy — Si Jiahui 9:10 (131(131):1, 94(72):8, 0:87(87), 92(92):1, 2:77, 60:109,34:86(50), 40:81(53), 65:19, 0:121(120), 30:93(93), 102(102):0, 94(66):0, 16:124(86), 0:117, 99:36, 57:37, 125(120):0, 34:95(56))

 

Po 1. sesji:
Luca Brecel — Mark Williams 4:4 (20:94(68), 6:99(55), 112(103):10, 9:120(113), 72(50):52, 68:8, 57(50):1, 32:68)
Mark Allen — Stuart Bingham 5:3 (67(65):36, 91(91):0, 90(85):6, 0:135(134), 79(61):87, 67(67):0, 23:67(62), 72(72):11)