Snooker - MŚ: dzień 8. [ZAPIS LIVE]

Snooker - MŚ: dzień 8. [ZAPIS LIVE]

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 22.04.2023, 00:08

Mark Allen jest już bardzo bliski awansu do ćwierćfinału Mistrzostw Świata w Crucible Theatre. Irlandczyk z Północy w sesji porannej może szybko załatwić sprawę ze Stuartem Binghamem. Ponadto w sobotę o losach meczu zdecydują Jak Jones i Neil Robertson. Niespodziewanie bliżej drugiej rundy jest Walijczyk. Zapraszamy na relację LIVE już od 11.

 

Anthony McGill - Jack Lisowski 7:1 [po I sesji] (66(61):41, 15:86, 124(124):0, 72(63):13, 67(54):35, 128(112):8, 67:1, 114(110):1
Mark Allen - Stuart Bingham 13:4 [ZAKOŃCZONY] (67(65):36, 91(91):0, 90(85):6, 0:135(134), 79(61):87, 67(67):0, 23:67(62), 72(72):11), 74(53):29, 100(75):0, 74(63):65(65), 103(65):26, 101(97):0, 78:5, 71(51):10, 25:111(103), 89(68):4)

Ronnie O'Sullivan - Hossein Vafaei 13:2 [ZAKOŃCZONY] (78(78):1, 78(78):0, 53:70(64), 120(69,51):0, 74:29, 102(102):0, 88(57):42, 44:64(58), 86:7, 60(58):59(59), 82(82):47, 72(64):2, 107(107):0, 116(116):16)
Jak Jones - Neil Robertson 13:7 [ZAKOŃCZONY] (64:21, 122(122):13, 91(52):39, 46:89(89), 0:116(95), 106(77):4, 52:63, 11:85, 4:132(123), 108(100):0, 89:40, 89(65):40, 67:2, 74(74):56, 71:0, 10:71(53), 53(53),84(83), 60:51, 65:44, 138(138):0)

Robert Milkins — Si Jiahui 2:6 [po I sesji] — 80:53, 17:114(82), 0:103(103), 0:70, 49:70(56), 69(51):11, 29:69(69), 24:90(66)
Gary Wilson — Mark Selby 3:5 [po I sesji]
 — 31:86(54), 73(52):51(51), 37:73, 87(71):8, 65:56, 6:112(74), 9:91(64), 3:59

Relacja na żywo

Dziękujemy serdecznie za ten bardzo długi wieczór. Wracamy do Was w kolejnej relacji jutro około godziny 11!

Wilson - Selby 3:5 - Pod koniec partii Mark Selby głośno zapytał publiczności, czy dzisiejszy wieczór się podobał. Na pewno był to snooker dla koneserów. Po ośmiu partiach Anglik wyszarpuje prowadzenie przed dwiema kolejnymi sesjami. Panowie do stołu wrócą o 15:30.

Wilson - Selby 3:4 - zaczyna całkiem płynnie wyglądać gra Marka Selby'ego, który wychodzi na prowadzenie po 64-punktowym brejku. Przetrzymali nas na tej sesji obaj panowie, ale zbliżamy się do jej końca. Ostatni frejm pora rozpocząć.

Wilson — Selby 3:3 — trochę luzu złapał w końcówce tej odsłony Mark Selby. Bardziej utytułowany z Anglików wygrał 112:6 po kilku efektownych wbiciach w końcówce.

Wilson — Selby 3:2 — po niemal godzinnym frejmie Gary Wilson wreszcie wyszedł na prowadzenie. Selby przez długi czas miał przewagę, ale w pewnym momencie w górnym narożniku znajdowała się różowa oraz dwie czerwony. W końcu 4-krotny mistrz świata popełnił fatalny błąd, a jego rywal skrzętnie go wykorzystał.

Milkins — Jiahui 2:6 — załamany swoją grą jest Robert Milkins. Anglik przegrał właśnie pierwszą sesję z Si Jiahuiem 2:6 i znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Warto jednak zaznaczyć, że mistrz Welsh Open w pierwszej rundzie przegrywał aż 2:7 z Joe Perrym, a i tak zdołał awansować.

Za chwilę rozpocznie się ostatnia partia tej sesji meczu Roberta Milkinsa z Si Jiahuiem. Tymczasem na drugim stole wciąż trwa piąty frejm, a przed snookerzystami jeszcze trzy następne.

Milkins — Jiahui 2:5 — dobrze rozpoczął tę partię Robert, ale zgubił pozycję i odszedł od stołu. Szansę wykorzystał jego przeciwnik, który zbudował bezpieczną przewagę i prowadzi już 5:2.

Milkins — Jiahui 2:4 — doczekaliśmy się pierwszego podejścia Milkinsa powyżej 50 "oczek". Co prawda licznik tegorocznego mistrza Welsh Open zatrzymał się już na 51 punktach, ale ostatecznie wystarczyło to do wygrania partii.

Wilson — Selby 2:2 — bardzo dobra postawa Gary'ego, który z niełatwego ustawienia wyciągnął podejście o wartości 71 punktów, co wystarczyło mu do wyrównania. Teraz przed snookerzystami regulaminowa przerwa.

Milkins — Jiahu 1:4 — Jiahui zbudował znaczną przewagę, ale pozwolił rywalowi na podejście do stołu. Wydawać się mogło, że Robert wreszcie odnalazł swój rytm, ale zaliczył fatalne pudło na niebieskiej do środka, które kosztowało go piątą odsłonę z rzędu.

Wilson — Selby 1:2 — jak dotąd jest to zdecydowanie mecz pełen błędów. Tym razem nieco mniej popełnił ich Mark, dzięki czemu po długiej walce odniósł zwycięstwo 73:37.

Milkins — Jiahui 1:3 — Chińczyk budował wygrywającego brejka, aż jedna z czerwonych wyleciała ze stołu, przeleciała po krawędzi i niemal wpadła do kieszeni kilka metrów dalej. Milkins popełnił jednak fatalny błąd, ponownie oddając stół Jiahuiowi. Ten wykorzystał szansę i na przerwie prowadzi już 3:1.

Milkins — Jiahui 1:2 — podkręcił teraz tempo 20-latek. Błyskawiczne podejście zakończone efektownymi 103 punktami i to z jedną czerwoną pozostałą na stole. Do niej Chińczyk nie znalazł już dojścia, ale i tak objął prowadzenie.

Wilson — Selby 1:1 — ależ zwroty akcji mamy w tym pojedynku. Najpierw Gary zaliczył 52-punktowego brejka, ale pomylił się przy rozbiciu trzech czerwonych. Następnie Mark przejął inicjatywę, ale niespodziewanie spudłował żółtą do narożnika. Wilson otrzymał więc kolejną szansę i tym razem doprowadził do remisu.

Milkins — Jiahui 1:1 — mamy wyrównanie ze strony Chińczyka. Co prawda na początku partii Si fatalnie pomylił się na czerwonej do środka, ale otrzymał kolejną szansę, którą już wykorzystał.

Milkins — Jiahui 1:0 — przy drugim stole pierwsze minuty były jeszcze bardziej nerwowe. Chińczyk oraz Anglik byli wyraźnie spięci meczem w tej fazie turnieju, a cała rozgrywka zajęła im blisko pół godziny. Pod koniec frejma nieco pewniej poczuł się Robert i to on wygrał 80:53.

Wilson — Selby 0:1 — bardzo nerwowy początek spotkania w wykonaniu obu snookerzystów. W końcu przy stole na dłużej zagościł 4-krotny mistrz świata, ale w pewnym momencie się pomylił, pozwalając rywalowi na powrót do gry. Ostatecznie Gary nie wykorzystał jednak swojej szansy i przegrał.

Na pierwszym stole swój mecz rozpoczną Robert Milkins oraz Si Jiahui, a obok nich rywalizować będą Gary Wilson z Markiem Selbym.

I wracamy do państwa po wyjątkowo długiej, 2,5-godzinnej przerwie. Wszystko za sprawą błyskawicznie zakończonych pojedynków z sesji popołudniowej. One są już jednak historią, a my za chwilę będziemy się emocjonować kolejnymi pojedynkami drugiej rundy.

Tym samym niemal w jednym momencie końca dobiegły dwa spotkania, a jednocześnie część popołudniowa w Crucible Theatre. Na sesję wieczorną zapraszamy już od godziny 20:00!

Jones - Robertson 13:7 - Nie było potrzebnej regulaminowej przerwy. Trzecią część meczu Jones wygrywa 3:1, a to powoduje, że sprawia, jak do tej pory największą niespodziankę tego turnieju! Podobnie, jak O'Sullivan, Walijczyk kończy spotkanie trzycyfrowym brejkiem.

O'Sullivan - Vafaei 13:2 - Zaczął punktowanie Vafaei, ale nie przedłużył tego pojedynku. Kolejna "setka" Anglika kończy to spotkanie! Irańczyk był tłem dla swojego rywala, który z kolei rozgrywał fantastyczne zawody. Ronnie O'Sullivan zagwarantował sobie wolną niedzielę, a przy stole ponownie zobaczymy go we wtorek!

107-punktowe podejście z poprzedniej partii było 1200. trzycyfrowym brejkiem w karierze Ronniego O'Sullivana!

Jones - Robertson 12:7 - Nareszcie zakończył się frejm na drugim stole. Walczył, jak tylko mógł Australijczyk, ale to nie wystarczyło. Jedną nogą w ćwierćfinale jest Jak Jones.

O'Sullivan - Vafaei 12:2 - Ciężko znaleźć epitet wychwalający grę O'Sullivana w dniu dzisiejszym. Do pełni szczęścia brakowało w poprzednich partiach trzycyfrowego brejka, ale Anglik ma to już za sobą. 107 punktów, choć wiele wskazywało, że mogło być to podejścia powyżej 140 "oczek".

Jones - Robertson 11:7 - Ekstremalnie długa partia w tym spotkaniu. Snookerzyści walczą na kolorach. W dużo gorszej pozycji Robertson, który potrzebuje snookera, by odwrócić losy tego frejma.

O'Sullivan - Vafaei 11:2 - Przerwa wiele nie zmieniła w poczynaniach Irańczyka. Rozpędzony O'Sullivan bezkompromisowo wykorzystał niedokładności przeciwnika, a to powoduje, że pojedynek zbliża się ku końcowi.

O'Sullivan - Vafaei 10:2 - Kolejna kradzież O'Sullivana. Vafaei kolejny raz nie wykorzystał okazji i wynik z jego perspektywy wygląda kiepsko. Czas na 20-minutową przerwę, bardzo prawdopodobne, że ostatnią w tym meczu.

Jones - Robertson 11:7 - Tym razem długa rozgrywka z dużą ilością gry na odstawne. W tym aspekcie lepiej odnalazł, który Jones, który wyśmienicie rozegrał końcową część tej partii.

O'Sullivan - Vafaei 9:2 - Ależ tempo nadał temu pojedynkowi O'Sullivan. Kolejny frejm dla siedmiokrotengo mistrza tego turnieju, tym razem wystarczył brejk w wysokości 68 punktów. Coraz bliżej zakończenia tego pojedynku w dwóch sesjach.

O'Sullivan - Vafaei 8:2 - Ależ kradzież w wykonaniu obrońcy tytułu! Anglik podszedł do stołu z 57-punktową stratą, gdy maksymalna ilość punktów wynosiła 59 "oczek". Wtedy popisał się 58-punktowym brejkiem, który pozwolił mu na zwycięstwo różnicą jednego punktu.

Jones - Robertson 10:7 - Pierwszą bilę w tej sesji wbił Neil Robertson, ale po chwili punktować rozpoczął Jones. Licznik Walijczyka zatrzymał się na 53 "oczkach". Wtedy do głosu doszedł Australijczyk, który wyczyścił stół i tym samym zmniejsza różnicę.

O'Sullivan - Vafaei 7:2 - Na dwie raty, ale z pozytywnym skutkiem. Ronnie O'Sullivan ekspresowo podwyższa prowadzenie.

Na drugim stole zapowiada się dużo bardziej zacięta rywalizacja, bowiem faworyzowany Neil Robertson postara się odwrócić losy meczu z Jakiem Jonesem. Zadanie dla Australijczyka nie będzie należeć do najłatwiejszych, ale jest jak najbardziej realne.

Drugą i być może ostatnią sesję rozegrają Ronnie O'Sullivan i Hossein Vafaei. Jeśli obrońca tytułu zagra równie dobrze, jak w poprzedniej części, to niewykluczone, że spotkanie może zakończyć się jeszcze dzisiaj.

Czas na drugą sesję 8. dnia mistrzostw świata, podczas której czekają nas dwa bardzo ciekawe pojedynki.

Chwila przerwy na oddech i wracamy sesją o 15:30!

McGill - Lisowski 7:1 - Nie istnieje w tym meczu rozstawiony zawodnik. Lisowski w ośmiu frejmach zdobył... 185 punktów. Wygrał tym jedną partię, a Szkot kończy sesję podejściem 110-punktowym

McGill - Lisowski 6:1 - Ogromna przewaga Szkota przekłada się na frustrację Lisowskiego. Gdy miał on ponad 50 punktów straty podszedł do stołu i zdecydował się na bardzo trudną czerwoną, nie przykładając się jednak za bardzo. Chwilę później frejm już był skończony.

McGill - Lisowski 5:1 - Prawie stuprocentowa skuteczność wykorzystania szans, które daje McGill rywalowi. W szóstym frejmie brejk 112 i już cztery frejmy przewagi.

McGill - Lisowski 4:1 - Kolejna partia na korzyść McGilla. Mecz toczy się zdecydowanie na jego warunkach, a Lisowski nie jest sobą. Miał znakomitą szansę na punktowanie na samym początku, skończył na kilkudziesięciu punktach.

McGill - Lisowski 3:1 - Na przerwie dwie partie przewagi McGilla, który na ten moment prezentuje się bardzo dobrze. Brejk 63 rozstrzyga o losach czwartego frejma.

McGill - Lisowski 2:1 - Bardzo pewna odpowiedź Szkota na wcześniejszego frejma. Tym razem jednak McGill kończy partię jednym podejściem i to stupunktowym! Na liczniku 124 oczka. Ostatnia partia przed przerwą.

McGill - Lisowski 1:1 - Odrabia straty Anglik. W sumie potrzebował do tego trzech wizyt i niższych brejków, ale nie zajęło mu to dużo czasu. Mecz trochę przyspieszył.

McGill - Lisowski 1:0 - Ależ partia u Anglika i Szkota na otwarcie. McGill zrobił brejka 61, ale Lisowski długo gonił go na okularach. Ostatecznie McGill domyka pierwszą partię wbiciem niebieskiej wzdłuż bandy.

Allen - Bingham 13:4 - Tak jak się można było spodziewać - nie potrwało to długo. Jednej partii potrzebował Mark Allen na zakończenie meczu brejkiem 68. W kolejnej rundzie Irlandczyk zmierzy się z lepszym z pary Jak Jones - Neil Robertson

Startujemy z 8. dniem Mistrzostw Świata w snookerze! W sesji porannej - raczej na krótko - wyjdą do gry Mark Allen i Stuart Bingham. Irlandczyk z Północy prowadzi w tym meczu 12:5 i potrzebuje jednej partii do osiągnięcia ćwierćfinału. Swój mecz rozpoczną też Anthony McGill i Jack Lisowski.

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.