PKO Ekstraklasa: sprawiedliwy remis w Kielcach
Rafał Kozieł

PKO Ekstraklasa: sprawiedliwy remis w Kielcach

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 23.04.2023, 14:30

Dobry, zwłaszcza w pierwszej połowie, wyrównany i zakończony sprawiedliwym, choć nikogo nie satysfakcjonującym remisem , mecz obejrzeli w niedzielne południe kibice w Kielcach. Dla Korony dwa razy trafił Szikawka, dla Zagłębia Poletanovic i Kurmianowski. Oba zespoły wciąż zagrożone są spadkiem z ekstraklasy.

 

Pierwszy niedzielny mecz 29. kolejki PKO Ekstraklasy miał znaczenie nie tylko dla grających w nim Korony i Zagłębia, ale i dla kilku innych zespołów walczących o utrzymanie - Śląska, Lechii, Górnika, Radomiaka. Gospodarze z dorobkiem 34 punktów zajmowali 12. miejsce, Zagłębie mając o trzy punkty miej było tuż nad strefą spadkową, wyprzedzając Śląsk tylko lepszym bilansem bezpośrednich starć. Oczywiste było, że obie drużyny powalczą o pełną pulę, dla pozostałych zespołów najlepszy byłby remis w Kielcach.

 

Od pierwszych minut rozgorzała zacięta walka. Mecz był szybki, wyrównany, akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Co ważne, oba zespoły oddawały sporo strzałów, więc mecz, toczony przy idealnej piłkarskiej pogodzie, mógł się naprawdę podobać. Co ważne w pierwszej połowie padło mnóstwo goli to bardzo ładnych. Pierwsi z prowadzenia cieszyli się lubinianie. W 19. minucie na płaskie uderzenie zza pola karnego zdecydował się Łakomy, tor lotu piłki w polu karnym zmienił jeszcze Poletanovic, co kompletnie zmyliło Forenca. Potem mieliśmy 10 minut Korony, a w zasadzie Szykawki, który dwa razy potężnymi strzałami głową nie dał szans Doiudisowi. Najpierw Białorusin wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Deaconu, a po 10 minutach wrzutkę z gry, ale niemal z przeciwległego punktu rożnego od Podgórskiego. Ostatnie słowo należało jednak do Zagłębia. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry płaskie podanie Chodyny piękny strzałem w okienko wykończył Kurminowski. Do przerwy mieliśmy zatem remis.

 

W drugiej połowie obraz gry się specjalnie nie zmienił. Mieliśmy szybki, wyrównany mecz z mnóstwem okazji i strzałów celnych, niecelnych, zablokowanych. To co zawodziło obie drużyny, to skuteczność. Gdyby była ona na identycznym poziomie jak w pierwszej połowie, to festiwal strzelecki trwałby w najlepsze. A tak mecz zakończył się w sumie dość sprawiedliwym remisem, który żadnej z drużyn do końca nie satysfakcjonuje.

 

Obie drużyny pozostały na swoich lokatach, choć może się to zmienić po wieczornym meczu Górnika ze Śląskiem. Za tydzień Zagłębie podejmie Widzew, a Korona jedzie do Mielca.

 

Korona Kielce - Zagłębie Lubin 2:2 (2:2)
Bramki: Szykawka 29', 40' - Poletanovic 19', Kurminowski 44'
Korona: Forenc - Briceag, Malarczyk (61 Kwiecień), Trojak, Zator - Petrov (70 Takac) - Podgórski (87 Kiełb), Deaconu (70 Szpakowski), Nono, Łukowski (61 Błanik) - Szykawka

Zagłębie: Dioudis - Grzybek, Ławniczak, Kopacz, Kludka - Bohar (63 Gaprindaszwili), Łakomy, Poletanovic (89 Makowski), Chodyna, Starzyński (72 Pieńko), Kurminowski (72 Świerczok)

Żółte kartki: Petrov, Trojak, Kwiecień - Makowski

Sędziował: Paweł Raczkowski

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.