Piłka nożna: Neapol w ekstazie, Napoli mistrzem Włoch!
Wikimedia

Piłka nożna: Neapol w ekstazie, Napoli mistrzem Włoch!

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 04.05.2023, 22:59

Po 33 latach przerwy Scudetto wraca do Neapolu! Klub Piotra Zielińskiego dzięki remisowi 1:1 z Udinese zapewnił sobie tytuł mistrza Włoch.

 

Mieszkańcy Neapolu w piłce nożnej zakochani są prawdopodobniej najbardziej w całej Europie. Mimo to klub z tego miasta na tytuł mistrza Włoch czekać musiał aż 33 lata. W tym roku jednak już od kilku tygodni wiadomo było, że tym razem nikt już Napoli Scudetto nie zabierze.

 

Feta mistrzowska w Neapolu mogła mieć miejsce już w poprzedni weekend. 30 kwietnia na wypełnionym do ostatniego krzesełka stadionie im. Diego Armando Maradony ponad 50 tysięcy kibiców czekało na wygraną z Salernitaną, które w obliczu porażki Lazio z Interem zapewniłoby Neapolitańczykom Scudetto. Niestety, setki tysięcy ludzi zgromadzonych na wszystkich większych placach miasta musiało wstrzymać się ze świętowaniem po wyrównującej bramce zespołu prowadzonego przez Paulo Sousę, zdobytej w samej końcówce spotkania.

 

Co się jednak odwlecze, to nie ucieczce. Dziś ponownie stadion im. Diego Armando Maradony wypełnił się do ostatniego krzesełka. Tym razem kibice zebrali się po to, by na ogromnych telebimach wspólnie oglądać wyjazdowe spotkanie z Udinese, w którym Napoli do zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu wystarczył punkt. Również i w czwartkowy wieczór wydawało się, że wielka feta będzie musiała zostać przełożona, gdyż po pierwszej połowie Azzurri niespodziewanie przegrywali 0:1 po bramce Sandi Lovricia.

 

Najlepszy strzelec tego sezonu Serie A, niezawodny Victor Osimhen doprowadził jednak do wyrównania na początku drugiej połowy. Nigeryjski napastnik doskonale odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym, wprawiając Neapol w ekstazę.

 

Więcej bramek w tym meczu już nie padło. Tym samym Napoli przypieczętowało pierwszy od 33 lat tytuł mistrzowski. Stało się to niecałe trzy lata po śmierci największej gwiazdy w historii tego klubu - Diego Maradony. Choć Argentyńczykowi nie było dane przeżyć tej historycznej chwili, kibice głeboko wierzą, że przygląda się on tym wydarzeniom z góry. Dziś Neapol z pewnością nie zaśnie. Noc rozświetlą tysiące rac, powiewać będą setki tysięcy flag, a na wielu z nich widoczna będzie postać Diego Armando Maradony.