PKO Ekstraklasa: Radomiak ogrywa u siebie łódzki Widzew
Tomasz Woźniak/Poinformowani.pl

PKO Ekstraklasa: Radomiak ogrywa u siebie łódzki Widzew

  • Dodał: Kacper Kosterna
  • Data publikacji: 21.05.2023, 20:10

Podopieczni Galca Constatntina przełamali złą passę sześciu spotkań bez wygranej na własnym boisku i ograli Widzewiaków 3:1. Gospodarze przez cały mecz dominowali, co widać nie tylko w wyniku, ale również w statystykach. Zespół prowadzony przez Janusza Niedźwiedzia wyszedł w dość specyficznym ustawieniu.

 

Pomimo utrzymania stałej formacji, Widzewiacy wyszli na mecz bez typowej dziewiątki. Miejsce Jordiego Sancheza zajął wyjątkowo młodzieżowiec – Ernest Terpiłowski, grający na co dzień prawym skrzydle. W wyjściowej jedenastce pojawił się również Fabio Nunes oraz Ciganiks. Zawodnicy z województwa mazowieckiego bardzo szybko rozpoczęli strzelanie, bo już zaledwie po sześciu minutach gry na tablicy widniał wynik 1:0. Zespół z Radomia nie cieszył się z prowadzenia po bramce Castaneda zbyt długo, gdyż zaledwie minutę później do siatki piłkę wpakował Ernest Terpiłowski. Chwilę po zdobytym golu młodzieżowiec Widzewa lobem po raz drugi pokonał Kobylaka, lecz asystent sędziego uniósł chorągiewkę, zauważając spalonego. Ogromnym osłabieniem łódzkiej drużyny było zejście najlepszego strzelca – Bartka Pawłowskiego już w 34. minucie spotkania. Lewoskrzydłowego zastąpił Hansen. W 45. minucie, zaledwie chwilę przed przerwą, fantastycznie w polu karnym gości odnalazł się Abramowicz. Lewy obrońca zespołu z Radomia uderzeniem przy prawym słupku bramki pokonał Ravasa, dając swojej drużynie prowadzenie.

 

Od początku drugiej części spotkania szkoleniowiec Widzewa próbował ratować mecz zmianami. Już w 46. minucie na boisku zameldował się Paweł Zieliński, zmieniając Fabio Nunesa. Niestety gra Widzewiaków nie uległa poprawie, a Radomiak coraz mocniej zamykał gości na ich połowie. Nie pomogły kolejne zmiany w ekipie łodzian, a wynik utrzymywał się jedynie dzięki fantastycznym interwencjom Henricha Ravasa, który kilkukrotnie bronił sytuację sam na sam z napastnikami gospodarzy. Ostatecznie radomskiej ekipie udało się po raz trzeci pokonać Słowaka. Dokonał tego Semedo w 85. minucie meczu. Był to przysłowiowy gwóźdź do trumny, przypieczętowujący trzy punkty dla gospodarzy.

 

Sytuacja kadrowa Widzewa nie wygląda najlepiej. Kolejne kontuzje, tym razem Pawłowskiego i Hansena nie zwiastują niczego dobrego przed ostatnim ligowym starciem, które odbędzie się w Sercu Łodzi. Widzewiacy w ostatniej kolejce podejmą u siebie Koronę Kielce. Radomiak za to w ramach ostatniej serii gier uda się do Szczecina, gdzie podejmował będzie Pogoń. Radomianie będą chcieli podtrzymać dobrą passę i wrócić z kompletem punktów. Oba zespoły mają zapewnione utrzymanie i będą grać jedynie o polepszenie swojej ostatecznej lokaty w tabeli.

 

Radomiak Radom – Widzew Łódź 3:1 (2:1)

Bramki: Castaneda 6’, Terpiłowski 7’, Abramowicz 45’, Semedo 85’

Radomiak Radom: Kobylak – Pik (79’ Luizao) – Cichocki – Rossi – Abramowicz – Donis (90+1’ Cele) – Alves – Semedo (90+1’ Okoniewski) – Castenada – Cayarga (86’ Nowakowski) – Sarmiento

Widzew Łódź: Ravas – Stępiński – Żyro – Kreuzriegler – Milos (73’ Letniowski) – Shehu – Kun – Nunes (46’ Zieliński) – Ciganiks (83’ Zjawiński) – Terpiłowski – Pawłowski (34’ Hansen) (73’ Sypek)

Żółte kartki: Kun, Shehu

Sędziował: Tomasz Musiał