
Siatkówka: Polki zainaugurowały sezon pewną wygraną z Francuzkami
- Dodał: Przemysław Flis
- Data publikacji: 24.05.2023, 19:58
W swoim pierwszym meczu w sezonie 2023 reprezentantki Polki mierzyły się z Francuzkami. Podopieczne Stefano Lavariniego zaprezentowały solidną grę i w spotkaniu towarzyskim rozgrywanym na szczególnych zasadach pokonały "Trójkolorowe" 4:0.
Po intensywnych treningach podczas zgrupowania w Szczyrku nasze reprezentantki zmierzyły się w hali Radomskiego Centrum Sportu z Francuzkami. To starcie miało być dla ćwierćfinalistek zeszłorocznych mistrzostw świata przetarciem przed rywalizacją w Lidze Narodów, która startuje już pod koniec maja. Polki były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania, natomiast spotkanie rozpoczęło się lepiej dla przyjezdnych, które wygrały trzy pierwsze akcje, doprowadzając do wyniku 3:0 na swoją korzyść. Nasze zawodniczki szybko wróciły do gry, odrabiając straty. Po przepychance na siatce wygranej przez Martynę Łukasik Biało-Czerwone po raz pierwszy objęły prowadzenie (6:5). Polki nie poszły za ciosem, popełniały proste błędy, co pozwoliło rywalkom na zbudowanie solidnej zaliczki. Najpierw podopieczne Emile'a Rousseaux odskoczyły na trzy punkty (11:8), a później różnica wzrosła do pięciu "oczek" (14:9). Wtedy nasze zawodniczki rzuciły się do odrabiania strat. Przy zagrywce Agnieszki Korneluk gospodynie zanotowały świetną serię, wyrównując stan rywalizacji (15:15). W kolejnych akcjach miejscowe kontynuowały skuteczną grę i zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami odskoczyły przeciwniczkom, doprowadzając do wyniku 21:17. W końcówce nasze reprezentantki kontrolowały grę i ostatecznie wygrały premierową odsłonę 25:21.
Polki rozpoczęły drugiego seta znacznie lepiej niż pierwszą partię i szybko zbudowały trzypunktową przewagę (6:3). Francuzki nie zamierzały odpuszczać, nie pozwoliły naszym zawodniczkom na powiększanie różnicy, ponieważ błyskawicznie doprowadziły do remisu 6:6. Później trwała zacięta walka, a żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy. Nasze reprezentantki przełamały ten impas i po kontrataku wykończonym przez Agnieszkę Korneluk prowadziły 13:10. W kolejnej fazie tego seta podopieczne Stefano Lavariniego miały kłopoty z wykańczaniem akcji, dając przeciwniczkom możliwość odrobienia strat, a nawet zbudowania solidnej zaliczki. Wskutek nieudanego zagrania Kamili Witkowskiej na tablicy wyników widniał rezultat 18:16 dla "Trójkolorowych". Po dosyć szczęśliwym bloku Evy Elougi przewaga Francuzek wzrosła do trzech "oczek" (20:17). W końcówce ekipa prowadzona przez Emile'a Rousseaux nie zachowała zimnej krwi i straciła przewagę. Nasze zawodniczki dzięki skutecznym bloku wróciły do gry, wyrównując stan rywalizacji (22:22). O zwycięstwie w tym secie zadecydowała niezwykle zacięta gra na przewagi. Polki wykorzystały szóstą piłkę setową, triumfując 30:28.
Biało-Czerwone szybko przejęły inicjatywę w trzeciej odsłonie. Po dwóch udanych zagrywkach Moniki Gałkowskiej i skutecznym ataku Moniki Fedusio Polki prowadziły 7:3. Podopieczne Stefano Lavariniego nie zamierzały zwalniać tempa. Wskutek przechodzącej piłki wykorzystanej przez Martynę Czyrniańską na tablicy wyników widniał rezultat 13:5 dla "Biało-Czerwonych". Gospodynie posyłały bardzo trudne zagrywki, przez co Francuzki miały olbrzymie problemy z wyprowadzaniem skutecznych ataków. Polki pewnie zmierzały do zwycięstwa w tym secie, a dzięki dobremu zagraniu Martyny Czyrniańskiej różnica wynosiła aż jedenaście punktów na korzyść naszej drużyny (19:8). W końcówce miejscowe potwierdziły swoją dominację. Polki wykorzystały pierwszą piłkę setową i zwyciężyły 25:11.
Co prawda Polki wygrały trzy pierwsze sety, ale zgodnie z ustaleniami pomiędzy szkoleniowcami obu ekip rozegrano także czwartą partię. Biało-Czerwone kontynuowały bardzo dobrą postawę w polu serwisowym, a dzięki skutecznej zagrywce Martyny Czyrniańskiej prowadziły 6:2. Nasze reprezentantki kontrolowały wynik, utrzymując kilkupunktową przewagę. Wskutek prostego błędu popełnionego przez Guewe Diouf było 11:6 dla Polek. Wskutek kontrataku wykończonego przez Monikę Fedusio na tablicy wyników widniał rezultat 15:11. Później Polki prezentowały bardzo solidną grę, co pozwoliło im na zbudowanie siedmiopunktowej przewagi (22:15). Wydawało się, że nasze zawodniczki mają tego seta pod kontrolą, lecz Francuzki, których liderką w tym fragmencie była Guewe Diouf, wróciły do gry. Po błędzie dotknięcia siatki popełnionym przez nasze zawodniczki było już tylko 22:21. Natomiast reprezentantki Polski zaprezentowały się z lepszej strony w końcówce, co poskutkowało wygraną 25:23. Środowe spotkanie w Radomiu zakończyła udana kiwka Martyny Czyrniańskiej.
W kolejnym meczu towarzyskim podopieczne Stefano Lavariniego ponownie zmierzą się z reprezentacją Francji (25 maja, 17:30).
Polska - Francja 4:0 (25:21, 30:28, 25:11, 25:23)
Polska: Wenerska, Różański, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Witkowska, Stenzel (L) oraz Nowicka, Czyrniańska, Jurczyk, Gałkowska, Fedusio, Pacak, Szlagowska, Piasecka, Szczygłowska (L)
Francja: Rotar, Elouga, Gicquel, Bah, Sylves, Stolijković, Giardino (L) oraz Respaut, Sager Weider, Ratahiry, Diouf, Ngolongolo, Haewegene, Gelin (L)