Liga Narodów: trudna, ale zakończona zwycięstwem przeprawa Polek na początek turnieju
Daria Jańczyk

Liga Narodów: trudna, ale zakończona zwycięstwem przeprawa Polek na początek turnieju

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 30.05.2023, 21:55

Biało-Czerwone na początek siatkarskiej Ligi Narodów 2023 zapewniły kibicom rollercoaster emocji. Podopieczne Stefano Lavariniego po trudnym, długim i często szarpanym meczu, zwyciężyły z zespołem Kanady 3:2.

 

Po udanych sprawdzianach z reprezentacją Francji polskie siatkarki wyjechały do Turcji na pierwszy turniej tegorocznej Ligi Narodów. Celem Biało-Czerwonych na te rozgrywki jest awans do turnieju finałowego, jednak najpierw trzeba krok po kroku zdobywać ważne punkty. Pierwszą okazją do tego był inauguracyjny mecz z Kanadą.

 

Premierowa odsłona rozpoczęła się od wymiany ciosów w wykonaniu Alexy Gray oraz Olivii Różański. Polki bardzo szybko dołożyły świetną grę w obronie i bloku, prowadząc już 7:2 po ataku Martyny Łukasik. Po imponującym otwarciu w wykonaniu Biało-Czerwonych przyszedł jednak impas. Podopieczne Stefano Lavariniego miały kłopoty w przyjęciu i coraz trudniej było im zbudować skuteczną akcję. Kanadyjki natomiast ofiarnie podbijały uderzenia Polek, a Alexa Gray brylowała w ofensywie. Przy takiej grze podopieczne Shannon WInzer szybko doprowadziły do remisu (8:8), a potem poszły za ciosem, budując kilkupunktową przewagę po kolejnym ataku Gray - 11:14. Biało-Czerwone miały duże problemy ze skończeniem pierwszej akcji i czasem zbyt łatwo oddawały punkty rywalkom. Reprezentantki z Kraju Klonowego Liścia były dokładniejsze w przyjęciu i skuteczniejsze w ataku, dzięki czemu ich prowadzenie wzrosło do pięciu „oczek” - 16:21. Kanadyjki nie były jednak bezbłędne. W końcówce problemy zaczęła mieć Alexa Gray, a Biało-Czerwone potrafiły wykorzystać swój moment, odrabiając część strat - 20:21. Polki miały w górze piłkę na remis, ale po długiej i efektownej akcji to rywalki zapisały kolejny punkt na swoim koncie. Dzięki temu Kanadyjki utrzymywały prowadzenie i zwyciężyły seta po uderzeniu Gray z lewej flanki.

 

W kolejnej partii ponowie jako pierwsze prowadzenie objęły Polki. W ofensywie coraz lepiej spisywała się Magdalena Stysiak, a dwa punktowe bloki pozwoliły naszym reprezentantkom odskoczyć na kilka „oczek” - 6:3. Kanadyjki szybko zdołały odrobić te straty, wyrównując wynik po dotknięciu siatki przez Katarzynę Wenerską. Polki jednak również potrafiły wykorzystać błędy rywalek. Gdy to tego punkt zagrywki dołożyła Magdalena Jurczyk, Biało-Czerwone ponownie miały po swojej stronie kilkupunktową zaliczkę - 11:8. Korzystny wynik tylko napędził podopieczne Stefano Lavariniego do lepszej gry. W ofensywie obok Stysiak ważne piłki kończyły Różański i Łukasik, a siatkarki z Kraju Klonowego Liścia miały ogromne problemy z ich zatrzymaniem. Po stronie Kanady pojawiało się też sporo nerwowości i błędów, a Polki prowadziły już 17:10. W końcówce podopieczne Shannon Winzer jednak zerwały się do walki. Dobrą zmianę dała Vicky Savard, a Alexa Gray nie zawodziła w decydujących momentach. Przewaga Biało-Czerwonych topniała i przy stanie 22:21 zrobiło się już bardzo nerwowo. Ważną akcję skończyła jednak Olivia Różański, a atak Magdy Stysiak zapewnił Polkom wygraną w secie - 25:23.

 

Początek trzeciej odsłony nie wyglądał najlepiej dla Biało-Czerwonych. Wszystko rozpoczęło się od zepsutej zagrywki Katarzyny Wenerskiej. Potem inicjatywę na boisku przejęły Kanadyjki, które przede wszystkim dominowały w ataku. Polki nie potrafiły skończyć swoich akcji i po autowym uderzeniu Stysiak przegrywały już 0:6. Świetną serię rywalek przerwała dopiero Olivia Różański. Biało-Czerwone stopniowo starały się odrabiać straty. Dobrą zmianę dały też Monika Gałkowska oraz Julia Nowicka, a w ofensywie brylowała Różański. Pomogły też rywalki, które mimo korzystnego wyniku popełniały sporo błędów własnych i Polki wyrównały wynik przy stanie 12:12. Nasze reprezentantki wykorzystały swój moment i po dwóch efektownych blokach wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Radość polskiej ekipy nie trwała jednak długo. Szybko ponownie dały się we znaki problemy w przyjęciu i problemy w ataku. Kanadyjki odzyskały inicjatywę na boisku i po atakach Hilary Howe oraz Alexy Gray prowadziły 18:16. Tego wyniku ekipa z Ameryki Północnej już nie oddała, a błędy Biało-Czerwonych jeszcze powiększyły jej przewagę. Kropkę nad „i” postawiła Vicky Savard, dając reprezentacji Kanady prowadzenie w całym meczu.

 

Dla Biało-Czerwonych kolejny set, był setem ostatniej szansy. Punktowym atakiem rozpoczęła go Agnieszka Korneluk i to Polki jako pierwsze wypracowały sobie delikatną zaliczkę - 4:2. Kanadyjki jednak włączyły się do walki i długo deptały naszym reprezentantkom po piętach. Z biegiem seta rywalki z Ameryki Północnej rozkręcały się zarówno na linii zagrywki, jak i w ataku, a polska ekipa miała swoje problemy, szczególnie w ofensywie. Skuteczne ataki Alexy Gray pozostawały bez odpowiedzi i Kanada nie tylko wyrównała wynik, ale też zbudowała sobie kilkupunktową przewagę - 9:13. Od tego momentu to Biało-Czerwone musiały gonić. Nie pomagały im w tym błędy własne, ale zaczęły pomagać błędy rywalek. W końcówce siatkarki z Kraju Klonowego Liścia miały swoje kłopoty, a punktowa seria w wykonaniu reprezentantek Polski pozwoliła im odwrócić wynik. Tym samym po uderzeniu Różański Polki prowadziły 19:18. Kanadyjki nie pozostawiły tego bez odpowiedzi i mogliśmy oglądać emocjonującą grę punkt za punkt. W decydujących momentach na wagę złota, a raczej przedłużenia rywalizacji w tym meczu okazały się dwie akcje zakończone przez Magdę Stysiak. Polki ponownie wyszły na prowadzenie, a seta zakończyła Martyna Czyrniańska.

 

Po szczęśliwiej końcówce czwartego seta polskie siatkarki w tie-breaku miały wszystko w swoich rękach. Decydującą odsłonę otworzył atak Alexy Gray, ale Biało-Czerwone świetnie odpowiedziały rywalkom. Na zagrywce świetnie prezentowała się Magdalena Stysiak i po jej asie serwisowym, tablica wyników pokazała 6:2 dla Polski. Świetny początek dał naszym reprezentantkom solidną przewagę i dużo spokoju. Kanadyjki próbowały nadrabiać atakiem, ale sporo punktów oddawały zepsutymi zagrywkami. Polski długo prowadziły w tym secie, ale ich dobra passa zakończyła się przy stanie 12:9. Po stronie Kanady sprawy w swoje ręce wzięła fantastycznie dysponowana dziś Alexa Gray i podopieczne Shannon Winzer w końcówce wyrównały wynik. Biało-Czerwone zafundowały swoim kibicom rollercoaster emocji, ale ostatecznie zakończony happy-endem. Atak na wagę piłki meczowej skończyła Martyna Czyrniańska, a potem zakończyła też cały mecz, popisując się asem serwisowym.

 

Polska - Kanada 3:2 (20:25, 25:23, 20:25, 25:23, 15:13)
Polska: Stysiak, Wenerska, Korneluk, Jurczyk, Różański, Łukasik, Stenzel (L) oraz Nowicka, Gałkowska, Fedusio, Czyrniańska,
Kanada: Howe, Kin, Maglio, Van Buskirk, Gray, Mitrovic, Murmann (L) oraz Livingston, Savard, White

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.