Liga Narodów: koncertowa gra Polek. 3:0 z Tajlandią
Daria Jańczyk

Liga Narodów: koncertowa gra Polek. 3:0 z Tajlandią

  • Dodał: Robert Kajzer
  • Data publikacji: 02.06.2023, 15:00

Trzecie zwycięstwo w tureckiej Antalyi odniosły Biało-Czerwone. Po wygranej z Kanadą i Włoszkami Polki w wielkim stylu pokonały Tajlandię 3:0.

 

Kombinacyjnie grające Tajki zmusiły Polki do wejścia na wyższe obroty już na początku spotkania. Mimo, że nasza drużyna miała z tym problemy, to konsekwentna gra w przyjęciu pozwoliła utrzymać jednopunktowe prowadzenie. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów głównie w ataku i na zagrywce, przez co Polki miały problem z podwyższeniem przewagi. Zmieniło się to po ataku Magdy Stysiak przy stanie 10:14. Biało-Czerwone nie zwalniały tempa i podwyższyły wynik, w związku z czym trener rywalek poprosił o czas. Przerwa niestety udanie wytrąciła nasze zawodniczki z rytmu, przez co straciły na rzecz Tajek trzy punkty z rzędu. Polki jednak zdołały odzyskać swoją przewagę, dokładając asy serwisowe oraz bloki i z dużym komfortem drużyna Stefano Lavariniego wygrała pierwszą partię 25:20.

 

Kolejną część spotkania Biało-Czerwone zaczęły swoją dominacją (6:3), kończąc wszystko w ataku, w którym królowała Stysiak. Drużyna z Azji zatracona oddawała nam punkty własnymi błędami nie tylko podczas gry, ale także np. błędem ustawienia. Dzięki temu nasze reprezentantki prowadziły sześcioma punktami. Po czasie dla trenera Danaia jego podopieczne nadrobiły cztery punkty. Polki przełamały się w połowie seta, odskakując na pięć "oczek" i gra punkt za punkt premiowała cały czas nasze zawodniczki. Po drugiej przerwie dla Tajek Martyna Łukasik dołożyła dwa punkty zagrywką. Dla Polek był to piąty punkt tym elementem, w którym znacznie dominowały.  Biało-Czerwone po raz kolejny z wyraźną przewagą zakończyły seta, miażdżąc rywalki wynikiem 25:16.

 

Tajki "obudziły" się na początku trzeciej partii i chciały jak najszybciej wrócić do wyrównanej rywalizacji. Początkowo udawało się to, gdy Polki musiały gonić od początku, a punkty obie drużyny  zdobywały po długich wymianach. Cierpliwe w przyjęciu nasze zawodniczki od stanu 10:10 zdołały wyjść na siedmiopunktowe prowadzenie. Drugą fazę seta Polki grały na dużym luzie, a dokładając również bloki i asy serwisowe takich zawodniczek jak Agnieszka Korneluk, nasza drużyna dążyła do zamknięcia meczu w trzech setach. Trener Lavarini zdecydował się na zmiany paru zawodniczek, te nie zawiodły i zwyciężyły ostatniego seta 25:15, a cały mecz 3:0.

 

Polska - Tajlandia 3:0 (25:20, 25:16, 25:15)

Polska: Stysiak, Wenerska, Jurczyk, Korneluk, Różański, Łukasik, Stenzel (L) 

Tajlandia: Chatchu-On, Wipawee, Pornpun, Thatdao, Jarasporn, Pimpichaya, Piyanut (L)