Roland Garros: Świątek po raz trzeci!
PPP

Roland Garros: Świątek po raz trzeci!

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 10.06.2023, 18:10

Iga Świątek pokonała Karolinę Muchovą 6:2, 5:7, 6:4 i zwyciężyła w wielkoszlemowym Roland Garros. Polka po fantastycznym widowisku obroniła tytuł, a w sumie na paryskich kortach triumfowała już po raz trzeci.

 

Iga Świątek przed rozpoczęciem zmagań na Roland Garros mogła stawiać sobie dwa cele. Po pierwsze utrzymać pozycję liderki rankingu, a po drugie obronić zdobyty przed rokiem tytuł. Pierwszy z nich Polka już wypełniła za sprawą awansu do finału i porażki Aryny Sabalenki na etapie półfinałów. Przed Świątek był jednak jeszcze najważniejszy mecz. W starciu o tytuł Polka miała zawalczyć z debiutującą w finale wielkiego szlema Karoliną Muchovą.

 

Mecz dla naszej reprezentantki rozpoczął się bardzo dobrze. Świątek przy swoim serwisie wygrała trzy piłki z rzędu i była blisko zapisania pierwszego gema na swoim koncie. Czeszka po chwili zagrała dwie znakomite akcje i nieco postraszyła liderkę rankingu, ale na dwóch zdobytych punktach się skończyło. Świątek objęła więc prowadzenie i zamierzała pójść za ciosem. Pierwszy punkt kolejnego gema trafił na konto Muchovej, ale od tego momentu gra układała się znakomicie dla liderki rankingu. Świątek najpierw świetnym forehandem wzdłuż linii minęła rywalkę przy siatce, a następnie potężnym returnem wymusiła jej błąd. Czeszka po chwili popełniła dwa niewymuszone błędy i mieliśmy pierwsze przełamanie w spotkaniu. Świątek ugrała kolejnego gema "na sucho" i potwierdziła tym samym uzyskane przełamanie. Muchova nie podłamała się niekorzystną sytuacją i szukała swoich okazji do odrobienia strat. Niestety dla niej takowa nadarzyła się tylko jedna i nie została przez nią wykorzystana. Polka utrzymywała swoje podanie w kolejnych gemach i prowadziła już 5:2. Wówczas serwowała Czeszka, ale Świątek nie zamierzała czekać na własny serwis i chciała domknąć partię grając z returnu. Rywalka w tym gemie szukała bardzo trudnych rozwiązań i przez to całkowicie się pogubiła. Czeszka popełniła całą serię niewymuszonych błędów i partia zakończyła się wynikiem 6:2 dla Świątek.

 

Drugi set również rozpoczął się bardzo pozytywnie dla naszej reprezentantki. Świątek nie bez problemów, ale zdołała zapisać na swoim koncie pierwszego gema. Natomiast Czeszka na swoje nieszczęście kontynuowała grę z końcówki pierwszej partii. Muchova znów wybierała trudne rozwiązania. Często próbowała zmieniać kierunek czy zagrywać skróty. Na tym etapie meczu nie przynosiło jej to żadnej korzyści. 27-latka nie mogła złapać odpowiedniego rytmu i ciągnęło to za sobą kolejne błędy, a co za tym idzie kolejne przełamanie dla Świątek. Krótko Polka cieszyła się z przewagi przełamania. Przy stanie 3:1 faworytka meczu przegrywała 0:30, ale po chwili zagrała dwa znakomite forehandowe winnery. Wydawało się wtedy, że Świątek opanuje sytuacje, ale nic bardziej mylnego. Muchova czuła, że musi postawić wszystko na jedną kartę i dzięki bardzo agresywnej grze najpierw wymusiła na rywalce błąd, a później wykorzystała break-point znakomitym forehandem. Czeszka poczuła wtedy krew i pewnie utrzymywała swoje podanie. Kolejne problemy niestety pojawiały się po stronie Świątek. Polka popełniała dużo niewymuszonych błędów, a do tego doszły jeszcze problemy z serwisem. Przy stanie 4:4 pierwsza rakieta rankingu bronić musiała kolejnego break-pointu. Niestety w tak ważnym momencie przydarzył się pierwszy w meczu podwójny błąd serwisowy. W końcówce obie Panie miały duże problemy z własnym podaniem i w każdym kolejnym gemie serwująca musiała uznawać wyższość rywalki. Tę passę przełamała niestety Muchova, która wykorzystała trzecią piłkę setową i wygrała całą partię 7:5.

 

Świątek w decydującą partię nie weszła niestety dobrze. Można było pokusić się o tezę, że bardzo nieudana końcówka drugiego seta wciąż była w głowie naszej zawodniczki. Muchova całkowicie zdominowała początek trzeciej partii wygrywając 8 punktów z rzędu. Czeszka prowadziła więc od samego początku z przewagą przełamania. Na szczęście Polka zdołała się otrząsnąć zanim mecz całkowicie jej uciekł. Świątek wygrała swój kolejny gem serwisowy do 15 i otworzyła dorobek punktowy w trzecim secie. Utrzymanie serwisu zupełnie odmieniło nastawienie Polki, która natychmiast ruszyła w pogoń za rywalką. Świątek kolejnego gema rozpoczęła od fantastycznego minięcia przy siatce rywalki backhandem wzdłuż linii. Po chwili niemal powtórka akcji, tym razem z pomocą siatki, ale punkt znów powędrował na konto returnującej. Kilkanaście sekund później nasza reprezentantka postraszyła rywalkę przy siatce, a ta wyrzuciła piłkę poza kort. Były więc trzy kolejne szanse na przełamanie. Świątek wykorzystała drugą z nich i straty były odrobione. Kolejne dwa gemy przyniosły nieco uspokojenia, gdyż obie Panie bez większych problemów utrzymywały swoje podania. Niestety problemy znów pojawiły się w gemie serwisowym Polki. Znów zawodziło pierwsze podanie, do tego podwójny błąd serwisowy i niestety przełamanie na korzyść rywalki stało się faktem. Świątek na szczęście odnalazła gdzieś w sobie kolejne pokłady energii i dzięki kilku fantastycznym forehandom zdołała odrobić straty. W kolejnym gemie liderka rankingu niestety znów miała duże problemy z pierwszym podaniem, ale tym razem w ogromnych bólach zdołała jednak obronić swój serwis. Stan seta wynosił więc 5:4, a Polka była już tylko gema od tytułu. Muchova była pod ogromną presją. Świątek szybko objęła prowadzenie 30:0 dzięki znakomitym returnom. Czeszka zdołał zagrać dobry serwis i nieco poprawić swoją sytuację, ale po chwili wyrzuciła forehand i Polka doczekała się pierwszej piłki meczowej. Karolina Muchova po chwili zakończyła mecz w chyba najgorszy możliwy dla siebie sposób - podwójnym błędem serwisowym.

 

Iga Swiątek po prawdziwym thrillerze pokonała Karolinę Muchovą 6:2, 5:7, 6:4 i okazała się zwyciężczynią wielkoszlemowego Roland Garros. Jest to już czwarty tytuł wielkoszlemowy Polki w karierze, a trzeci na paryskich kortach. Czeszka, dla której był to pierwszy wielkoszlemowy finał przesunie się w nowym rankingu na najwyższą w karierze 16. pozycję.

 

Iga Świątek (POL)[1] - Karolina Muchova (CZE) 6:2, 5:7, 6:4

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.