EFL Cup: nieudany powrót Lamparda na Stamford Bridge

  • Data publikacji: 31.10.2018, 23:13

To, że jest środek tygodnia wcale nie oznaczało, że nie mogliśmy obserwować w akcji angielskich drużyn. Na dziś i wczoraj były rozplanowane spotkania EFL Cup, czyli Pucharu Ligi Angielskiej. Swoje mecze rozgrywały m.in. Tottenham, Arsenal, czy Chelsea.

 

Swoistą sentymentalną podróż na mecz 1/8 finału EFL Cup odbył Frank Lampard wraz ze swoim Derby. Były reprezentant Anglii mógł po raz pierwszy w karierze zmierzyć się ze swoją byłą drużyną – Chelsea. Pomimo miłych wspomnień, jakie mogła budzić wizyta na Stamford Bridge, Lampard zapowiedział w pełni profesjonalne podejście do spotkania i obiecał, że jego podopieczni zrobią wszystko, by awansować do kolejnej fazy. Pierwsze cztery bramki w spotkaniu były nawet autorstwa piłkarzy Derby, szkoda tylko, że dwie z nich to były gole samobójcze. Remisu jednak nie było, gdyż w samej końcówce pierwszej połowy bramkę na wagę zwycięstwa dla gospodarzy zdobył już nieco zapomniany Cesc Fabregas. Tym samym powrót „Lampsa” na stare śmieci się nie udał, aczkolwiek postawa jego zawodników mogła napawać kibiców Derby dumą.

 

Chelsea 3:2 Derby

5’ Tomori (sam.), 21’ Keogh(sam.), 41’ Fabregas – 9’ Marriot, 27’ Waghorn

 

Spotkaniem najcięższego kalibru tej rundy były bez wątpienia derby Londynu. West Ham podejmował na London Stadium Tottenham. Brak Łukasza Fabiańskiego dał się jednak we znaki, gdyż zastępujący go w tym meczu Adrian nie był w stanie powstrzymać ofensywy Kogutów. Najbardziej wyróżniającym się piłkarzem tego widowiska był Heung-Min Son. Dla Koreańczyka był to już 150. występ w koszulce Tottenhamu i uczcił to ustrzeleniem dubletu. Pod sam koniec meczu o swoim istnieniu przypomniał jeszcze jeden piłkarz – Llorente, który dobił rywala i nawet honorowa bramka Pereza nie uchroniła Młotów przed odpadnięciem z rozgrywek.

 

West Ham 1:3 Tottenham

71’ Perez – 17’, 54’ Son, 75’ Llorente

 

Arsenal, pomimo tego, że miał zdecydowanie słabszego przeciwnika niż rywale zza między, nie odniósł tak przekonującego zwycięstwa. Podopieczni Emery’ego podejmowali u siebie trzecioligowe Blackpool. Pomimo prowadzenia 2:0,  Kanonierzy stracili najpierw zawodnika, gdyż Guendouzi otrzymał czerwoną kartkę. Następnie stracili bramkę i do końca musieli drżeć o wynik. Na ich szczęście zawodnikom Blackpool nie wystarczyło sił, by doprowadzić do wyrównania i to Kanonierzy awansowali do ćwierćfinału.

 

Arsenal 2:1 Blackpool

33’ Lichtsteiner, 50’ Smith-Rowe – 66’O’Connor

 

W ostatnim dzisiejszym spotkaniu byliśmy świadkami małej niespodzianki. Crystal Palace przegrało z drugoligowym Middlesbrough. Duże znaczenie miała tu taktyka gospodarzy spotkania. Defensywne ustawienie i posyłanie długiej piłki do napastników okazało się wystarczające do odniesienia skromnego zwycięstwa 1:0. Tony Pulis po raz kolejny udowadnia, że w dzisiejszym świecie wciąż jest miejsce na starodawny sposób rozgrywania piłki.

 

Middlesbrough 1:0 Crystal Palace

45+3’ Wing

 

Poniżej wynik wczorajszy dwóch spotkań. Mecz pomiędzy Leicester a Southampton został przeniesiony na inny termin w związku z tragicznym wypadkiem helikoptera, w którym zginął właściciel klubu – Vichai Srivaddhanaprabha.

 

Bournemouth 2:1 Norwich

39’ Stanislas, 72’ Cook – 70’ Hernandez

 

Burton 3:2 Nottingham

52’ Janko(sam.), 64’Fraser, 82’Hesketh – 70’ Grabban, 90+1’ Appiah