Liga Narodów: Polki wróciły na zwycięską ścieżkę! Piękna wygrana z Chinami
Daria Jańczyk

Liga Narodów: Polki wróciły na zwycięską ścieżkę! Piękna wygrana z Chinami

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 17.06.2023, 16:05

Na powrót polskich siatkarek na zwycięską ścieżkę w Lidze Narodów nie musieliśmy długo czekać. Biało-Czerwone znakomicie zaprezentowały się w meczu z Chinkami, ogrywając niepokonane dotąd rywalki 3:0.

 

Świetna seria Polek w Lidze Narodów zakończyła się wraz z piątkową porażką 0:3 z reprezentacją Holandii. Podopieczne Stefano Lavariniego nie miały jednak za dużo czasu na analizy, gdyż już w sobotę czekało je starcie z liderkami tabeli VNL - Chinkami.

 

Spotkanie otworzyła wymiana mocnych ciosów w ataku. Od początku drużyny zdobywały też punkty zagrywką i blokiem. Jako pierwsze na dwupunktową przewagę wyszły Biało-Czerwone po skutecznych kontrach Magdy Stysiak - 7:5. Chinki szybko wyrównały wynik, ale Polki prowadzenia nie oddały. Punktowy blok Agnieszki Korneluk znów pozwolił naszym siatkarkom zbudować delikatną zaliczkę. Biało-Czerwone utrzymywały się na czele, wywierając coraz większą presję na rywalkach dobrą grą w ofensywie i na siatce. Chinki nie potrafiły zatrzymać tak dysponowanych Polek, a same popełniały sporo błędów w ataku. Tym samym podopieczne Stefano Lavariniego powiększyły swoją przewagę do czterech „oczek” - 17:13. Biało-Czerwone do końca dyktowały warunki gry, a po uderzeniu Moniki Gałkowskiej zapisały premierową odsłonę na swoim koncie.

 

W drugiej partii reprezentantki Polski nie zamierzały zwalniać tempa. Biało-Czerwone od samego początku nie wstrzymywały ręki zarówno w ataku, jak i na zagrywce, do tego dokładając też świetną pracę w obronie. Gdy kolejnym mocnym uderzeniem z prawego skrzydła popisała się Magda Stysiak, tablica wyników pokazała 7:2 dla Polski. Chinki jednak potrafiły się pozbierać po słabym początku. Rywalki popracowały blokiem i doprowadziły do remisu przy stanie 9:9. Gra rozpoczęła się na nowo, ale to znów Biało-Czerwone były o krok z przodu. W ofensywie nie zawodziła Magda Stysiak, a cenne punkty wywalczone blokiem czy zagrywką pozwoliły Polkom zbudować solidną przewagę - 17:13. W końcówce seta jednak zrobiło się nerwowo. Podopieczne Stefano Lavariniego nie ustrzegły się błędów, a ten chaos wykorzystały Azjatki, odrabiając straty. Mimo kłopotów Polki potrafiły wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Fantastyczny blok Jurczyk dał Biało-Czerwonym piłkę setową, a kropkę nad „i” postawiła Stysiak, zdobywając dwudziesty piąty punkt.

 

Kolejny set rozpoczął się od wyrównanych wymian. Grę punkt za punkt przerwały Chinki, łapiąc Magdę Stysiak na bloku i odskakując na 6:8. Chwilę później skuteczny atak dołożyła Wang i Azjatki powiększyły swoje prowadzenie do trzech „oczek”. Rozpędzone rywalki zatrzymał blok Agnieszki Korneluk. Potem na zagrywce po naszej stronie pojawiła się Olivia Różański i przy jej zagraniach Polki odwróciły wynik na swoją korzyść - 11:10. Chinki nie zamierzały składać broni i długo mogliśmy oglądać zaciętą rywalizację. Podopieczne Stefano Lavariniego jednak po raz kolejny przystąpiły do ataku. Fantastyczna akcja w obronie Łukasik zwieńczona uderzeniem Różański zapewniła polskiej drużynie dwupunktowe prowadzenie, którego nie zamierzała oddawać - 18:16. W końcówce Biało-Czerwone popisywały się świetnym czytaniem gry rywalek i mocą w ofensywie. Punkt na wagę zwycięstwa w całym meczu zdobyła dla Polski Olivia Różański.


Polska - Chiny 3:0 (25:20, 25:23, 25:22)
Polska: Stysiak, Wenerska, Korneluk, Jurczyk, Łukasik, Różański, Stenzel (L) oraz Fedusio, Nowicka, Gałkowska, Czyrniańska, Szczygłowska
Chiny: Gong, Diao, Yuan, Wang Y. Y., Li, Wang Y. L., Wang M. J (L) oraz Du, Zheng, Xu, Yang, Gao

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.