Kraków 2023 - badminton: znów dwie wygrane i trzy porażki
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 27.06.2023, 19:30
W drugim dniu turnieju badmintona na igrzyskach europejskich Polacy osiągnęli identyczny bilans, jak w dniu pierwszym - dwie wygrane i trzy porażki. Wygrały mikst i kobiecy debel. Wiktoria Dąbczyńska oraz męski debel straciły już szanse na wyjście z grupy po drugich porażkach, teoretycznie w grze pozostaje jeszcze Dominik Kwinta.
Jako pierwsza z Polaków na korcie pojawiła się Wiktoria Dąbczyńska. Niegdyś czołowa juniorka Europy była faworytką stacia z Cypryjką Eleni Christoudoulou. Jednak nękana kontuzjami i źle prowadzona przez polskich trenerów w latach juniorskich zawodniczka jest obecnie cieniem samej siebie. Gra, walczy bardzo ambitnie, ale brakuje jej tego czegoś, możliwości fizycznych i chyba mentalnych, by takie rywalki jak dzisiejsza, pokonywać bez problemów. Christodoulou wygrała w dwóch setach, a Dąbczyńska z marzeniami o awansie do fazy pucharowej pożegnała się definitywnie.
Pawel Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska, należący do tego samego pokolenia utalentowanych polskich badmintonistów co Dąbczyńska, zaprezentowali się zdecydowanie korzystniej. Bardzo pewnie, w dwóch krótkich raczej setach, pokonali izraelską parę Misha i Svietlana Zilberman. Drugie turniejowe zwycięstwo niemal na 100% zapewniło im awans do ćwierćfinału igrzysk europejskich. Przed nimi jeszcze spotkanie z Holendrami Seleną Piek i Ronanem Tabelingiem, ale jego stawką będzie zapewne pierwsze miejsce w grupie i lepsze rozstawienie w fazie pucharowej.
Dominik Kwinta należy do młodego pokolenia badmintonistów, igrzyska europejskie to jego pierwsza seniorska poważna impreza. Wczoraj wygrał swój mecz, gdyby dziś pokonał Włocha Giovanniego Toti, to znalazłby się w gronie najlepszych europejskich singlistów. Polak grał dobrze, naprawdę długo dotrzymywał kroku bardziej doświadczonemu rywalowi. Pierwszego seta przegrał minimalnie, na przewagi. W drugim nawet prowadził w początkowej fazie. Jednak od stanu 10:8 z perspektywy Polaka na korcie istniał już tylko Toti. Włoch wygrał ostatecznie 21:12 i pozbawił naszego zawodnika szans na wyjście z grupy. No bo zwycięstwo w ostatnim meczu z Viktorem Axelsenem jest mało prawdopodobne.
Szanse na awans do ćwierćfinału stracili też Miłosz Bochat i Robert Cybulski. Nasza para przegrała po dwóch wyrównanych setach z Czechami Ondrejem Kralem i Adamem Mendrkiem. Na koniec dnia humory poprawiły nam Kornelia Marczak i Dominika Kwaśnik, które pewnie pokonały norweski duet Marie Christensen/Aimee Hong. Polki podniosły się po wczorajszej druzgoczącej porażce ze siostrami Stojewa i pozostają w grze o czołową ósemkę. Muszą tylko w ostatnim meczu pokonać Estonki Kati-Kreet Marran i Helinę Ruutel.
Wiktoria Dąbczyńska - Eleni Christoudoulou (Cypr) 16:21, 20:22
Paweł Śmiłowski/Magdalena Świerczyńska - Misha Zilberman/Svietlana Zilberman (Izrael) 21:11, 21:11
Dominik Kwinta - Giovanni Toti (Włochy) 20:22, 12:21
Dominika Kwaśnik/Kornelia Marczak - Marie Christensen/Aimee Hong (Norwegia) 21:8, 21:17
Miłosz Bochat/Robert Cybulski - Ondrej Kral/Adam Mendrek (Czechy) 16:21, 18:21
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.