Snooker - Championship League: jeden frejm Holoydy

Daniel Holoyda wystąpił w pierwszej rundzie snookerowej Championship League. Polski amator przegrał wszystkie trzy gry i odpadł z turnieju. Awans do drugiej fazy zapewnili sobie Mark Williams i .

Holoyda zagrał w Leicester w miejsce Thor Huan Leong, podobnie jak wielu innych amatorów, którzy w ostatniej chwili zastępują wycofujących się z tego mało prestiżowego turnieju zawodowców. Polak trafił do mocnej grupy, w którym faworytem był Mark Williams, ale grali też Ken Doherty i Dylan Emry. Nasz snookerzysta walczył dzielnie, ale nie był w stanie nawiązać walki z zawodnikami, mającymi w dorobku tytuły mistrzów świata. Z oboma przegrał do zera, jedynego frejma wywalczył z nisko notowanym Emerym i zajął w grupie ostatnie miejsce. Nie jest to w sumie żadne niemiłe zaskoczenia, Holoyda skazywany był "na pożarcie". Grupę wykrał Williams z kompletem wygranych - partię przegrał tylko z Dohertym. Irlandczyk wygrał tylko z Polakiem.

W drugiej rywalizującej w piątek grupie trudno było wskazać faworyta bo grali zawodnicy o zbliżonym, niewysokim notabene rankingu. Co ciekawe wygrał zawodnik o statusie amatora, ale sporej zawodowej przeszłości. Barry Pinches pokonał Juliena Leclerqa i Joshuę Thomonda, zremisował z Jordanem Brownem. Ten osoatni miał najwyższy ranking z grających, ale znów pokazał swoją chimeryczność, nie notując żadnego wygranego meczu. Lepiej spisał się już Leclerq, który komplet punktów wywalczył z Thomondem i właśnie Brownem.

W sobotę i niedzielę przerwa w rozgrywkach, kolejne grupy powalczą od poniedziałku.