Tour de France: hat-trick Philipsena
Krzysztof Golik/CC BY-SA 4.0/Wikimedia Commons

Tour de France: hat-trick Philipsena

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 07.07.2023, 17:27

Jasper Philipsen wygrał już trzeci etap tegorocznej edycji Tour de France i pozostaje w niej niepokonani, jeśli chodzi o sprinterskie potyczki. 

 

Po dwóch szalonych dniach w Pirenejach na kolarzy czekał dzisiaj znacznie spokojniejszy, dedykowany sprinterom, odcinek o długości 170 kilometrów z Mont-de-Marsan do Bordeaux. Po drodze zlokalizowano lotną premię w Grignols oraz premię górską czwartej kategorii, Côte de Béguey. O losach etapu miała zadecydować rywalizacja najszybszych zawodników na ostatniej, blisko dwukilometrowej prostej nad rzeką Garonna. 

 

 

Tuż po starcie do ataku ruszyło czterech kolarzy: Nelson Oliveira (Portugalia, Movistar Team), Jonas Abrahamsen (Norwegia,  Uno-X Pro Cycling Team), Matheiu Burgaudeau (Francja, TotalEnergies) oraz Simon Guglielmi (Francja, Team Arkéa Samsic). Ostatecznie tylko ten ostatni postanowił spędzić większość czasu przed peleton, a reszta po kolei decydowała się czekać na główną grupę. W szczytowym momencie przewaga samotnego harcownika wynosiła ponad siedem minut.

 

Na umiejscowionej na ponad osiemdziesiąt kilometrów przed metą lotnej premii w Grignols jako pierwszy zameldował się Guglielmi, a z peletonu najszybszy był Biniam Girmay (Erytrea, Intermarché - Circus - Wanty). Tuż po minięciu tego punktu na trasie dzisiejszego odcinka z głównej grupy oderwali się: Nans Peters (Francja, AG2R Citroën Team) oraz Pierre Latour (Francja, TotalEnergies). Obaj szybko dogonili Guglielmiego i we trójkę dojechali do podnóża jedynej tego dnia górskiej premii. W trakcie podjazdu z czołówki odpadł, zdecydowanie najbardziej zmęczony, Guglielmi, a pozostała dwójka kontynuowała ucieczkę. Dla porządku należy dodać, że na Côte de Béguey jako pierwszy wspiął się Latour. Wówczas ich przewaga nad peletonem wynosiła ponad minutę. 

 

Harcownicy walczyli bardzo ambitnie, długo utrzymywali swoją przewagę, jednak ostatecznie siła głównej grupy okazała się zbyt duża. Najpierw, na niecałe sześć kilometrów przed kreską spasował Peters, a trzy i pół kilometra przed metą dobiegła końca akcja Latoura. 

 

Na ostatniej prostej ponownie najlepiej rozprowadzony został Jasper Philipsen (Belgia, Alpecin-Deceuninck), a wszystkich spróbował zaskoczyć Mark Cavendish (Wielka Brytania, Astana Qazaqstan Team). Zawodnik, poszukujący trzydziestego piątego zwycięstwa w Wielkiej Pętli, aby objąć samodzielne prowadzenie w tej klasyfikacji zaatakował jako pierwszy. Jego ruch dostrzegł Philipsen i wyraźnie pokonał kolarza, urodzonego na Wyspie Man. Tym samym Belg sięgnął po trzecie zwycięstwo w tej edycji Tour de France. Jako drugi linię mety minął Cavendish, a trzeci był Biniam Girmay.  

 

W czołówce klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany. Żółtą koszulkę zachował Jonas Vingegaard (Dania, Jumbo-Visma), który ma dwadzieścia pięć sekund przewagi nad Tadejem Pogačarem (Słowenia, UAE Team Emirates) oraz minutę i trzydzieści cztery sekundy nad Jaiem Hindley'em (Australia, Bora-hansgrohe).