Tour de France: triumf Bilbao po ucieczce
Petar Milosević / Wikimedia Commons

Tour de France: triumf Bilbao po ucieczce

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 11.07.2023, 17:24

Pello Bilbao został zwycięzcą dziesiątego etapu wyścigu Tour de France i zaliczył znaczący awans w klasyfikacji generalnej. Swojej szansy poszukiwał dzisiaj Michał Kwiatkowski, lecz w końcówce nie zdołał włączyć się do walki o etapowe zwycięstwo. 

 

Na kolarzy po dniu przerwy czekał 168-kilometrowy odcinek z Vulcania, tematycznego parku rozrywki poświęconego wulkanom, do Issoire. Jego profil wydawał się być wprost skrojony dla uciekinierów, co zwiastowało bardzo zaciętą walkę o znalezienie się w odjeździe. Po drodze wyznaczono jedną lotną i pięć górskich premii (cztery trzeciej i jedną drugiej kategorii), z czego pierwszą zlokalizowano tuż po starcie, a ostatnią blisko 30 kilometrów przed kreską, z której do mety prowadziły przede wszystkim zjazdy.

 

 

Zgodnie z oczekiwaniami tempo od samego startu było szalone. Kilkukrotnie do akcji ruszał Michał Kwiatkowski (Polska, Ineos Grenadiers), lecz bez powodzenia. W pewnym momencie od peletonu oderwali się nawet kolarze, walczący w klasyfikacji generalnej z Jonasem Vingegaardem (Dania, Jumbo-Visma) i Tadejem Pogačarem (Słowenia, UAE Team Emirates) na czele. Po przejechaniu ponad 40 kilometrów zgodę na odjazd otrzymała siódemka zawodników: Kasper Asgreen (Dania, Soudal-Quick Step), Georg Zimmermann (Niemcy, Intermarché-Circus-Wanty), Nick Schultz (Australia, Israal-Premier Tech), Esteban Chaves (Kolumbia, EF Education-EasyPost), Pello Bilbao (Hiszpania, Bahrain-Victorious), Warren Barguil (Francja, Arkea-Samsic) oraz Mattias Skjelmose (Dania, Lidl-Trek).  

 

To wydarzenie nie zakończyło jednak walki o znalezienie się w ucieczce i po kilku kilometrach uformowała się kolejna siedmioosobowa grupa, która podjęła próbę przeskoku do czołówki, a utworzyli ją: Ben O’Connor (Australia, AG2R-Citroën), Harold Tejada (Kolumbia, Astana Qazaqstan Team), Julian Alaphilippe (Francja, Soudal-Quick Step), Krists Neilands (Izrael, Israel-Premier Tech), Antonio Pedrero (Hiszpania, Movistar Team), Anthony Perez (Francja, Cofidis) i Michal Kwiatkowski. 

 

Wcześniej wysokie tempo w trakcie walki o zawiązanie się ucieczki spowodowało, że główna grupa została ograniczona do około czterdziestu kolarzy, a za nią znaleźli się między innymi: David Gaudu (Francja, Groupama-FDJ), Romain Bardet (Francja, Team dsm-firmenich), Wout van Aert (Belgia, Jumbo-Visma), Mathieu van der Poel (Holandia, Alpecin-Deceuninck), lider klasyfikacji punktowej, Jasper Philipsen (Belgia, Alpecin-Deceuninck), Victor Lafay (Francja, Cofidis), Biniam Girmay (Erytrea, Intermarché - Circus - Wanty) czy lider klasyfikacji górskiej, Neilson Powless (USA, EF Education-EasyPost). Ostatecznie na niewiele ponad 100 kilometrów przed metą wyżej wymienieni zawodnicy powrócili do peletonu, głównie dzięki pracy zawodników ekip Groupama-FDJ i Team dsm-firmenich. 

 

Z kolei grupa pościgowa długo nie mogła dołączyć do czołówki, która rozstrzygnęła między sobą losy lotnej premii w Mont-Dore. Tam jako pierwszy zameldował się Kasper Asgreen. 

 

Podczas wspinaczki pod najtrudniejszy tego dnia podjazd, Col de la Croix Saint-Robert, udany przeskok do pierwszej grupy wykonał Ben O'Connor, a odpadł z niej Asgreen. Natomiast komplet punktów na szczycie tego wzniesienia zdobył Barguil. Wówczas strata grupy pościgowej wynosiła około czterdzieści sekund. Na poprzednich górskich premiach pierwsi byli odpowiednio Anthon Charmig (Dania, Uno-X Pro Cycling Team) i Wout Poels (Holandia, Bahrain - Victorious).

 

Na zjeździe z Col de la Croix Saint-Robert grupa, w której jechał Michał Kwiatkowski dołączyła do czołówki. W związku z tym z przodu znalazło się czternastu zawodników. Spośród nich najmniejszą stratę w klasyfikacji generalnej przed dzisiejszym etapem do Jonasa Vingegaarda miał Pello Bilbao, a wynosiła ona siedem minut i 37 sekund. Właśnie dlatego przewaga harcowników utrzymywała się w okolicach trzech minut, czego pilnowali zawodnicy drużyny Jumb-Visma.  

 

Tuż po powiększeniu się pierwszej grupy na atak z niej zdecydował się Esteban Chaves. Kolumbijczyk szybko zyskał kilkadziesiąt sekund zapasu, wygrał górską premię Côte de Saint-Victor-la-Rivière, a następnie zdecydował się zaczekać na resztę uciekinierów. 

 

Przewaga harcowników spadła do około dwóch i pół minuty w wyniku pracy ekip Alpecin-Deceuninck i Team Jayco AlUla. Na około 45 kilometrów przed finiszem, podczas zjazdu, od peletonu oderwali się Wout van Aert, a także Mathieu van der Poel. To wydarzenie spowodowało spadek tempa w głównej grupie. 

 

W trakcie wspinaczki pod Col de la Chapelle-Marcousse wysokie tempo podyktował Nick Schultz, w efekcie czego pierwsza grupa zaczęła topnieć. Z czołówki odpadł między innymi Michał Kwiatkowski, zapewne zmęczony walką o znalezienie się w odjeździe oraz panującym upałem. Pracę Australijczyka wykorzystał Krists Neilands, decydując się na atak na trzy kilometry przed szczytem. Na nim Łotysz miał około 40 sekund przewagi nad goniącą go piątką w składzie: Esteban Cheves, Pello Bilbao, Ben O'Connor, Georg Zimmermann, Antonio Pedrero. Z kolei blisko minutę tracili do niego: Michał Kwiatkowski, Julian Alaphilippe, Mattias Skjelmose, Warren Barguil. W międzyczasie swoją akcję zakończyli van Aert i van der Poel, którzy nie odrabiali do czołówki, tyle ile można było oczekiwać. 

 

Przewaga Neilandsa nad goniącymi go rywalami systematycznie malała aż w końcu na nieco ponad trzy kilometry został on doścignięty przez piątkę: Chaves, Bilbao, O'Connor, Zimmermann, Pedrero.  Wówczas ich zapas nad grupą Michała Kwiatkowskiego wynosił około 20 sekund. 

 

Na ponad kilometr przez metą do ataku ruszył Zimmermann, a na jego kole zdołał utrzymać się tylko Bilbao. Obaj na 500 metrów przed kreską mieli kilka metrów przewagi nad pozostałymi pozostałą czwórką, lecz zaczęli się czarować, przez co inni mogli wyczuć swoją szansę. Ostatecznie jednak to Bilbao okazał się najszybszy na sprinterskiej końcówce, wyprzedzając wyraźnie Zimmermanna i O'Connora. Michał Kwiatkowski dotarł do mety ósmy ze stratą 27 sekund do zwycięzcy. Z kolei peleton, przyprowadzony przez Jaspera Stuyvena (Belgia, Lidl-Trek), ukończył etap blisko trzy minuty za Hiszpanem. 

 

Liderem wyścigu pozostał Jonas Vingegaard, drugi jest Pogačar, a trzeci Jai Hindley (Australia, Bora-hansgrohe). Natomiast Bilbao, dzięki swojej dzisiejszej akcji awansował na piątą lokatę w klasyfikacji generalnej.