PKO Ekstraklasa: Widzew mistrzem Łodzi

PKO Ekstraklasa: Widzew mistrzem Łodzi

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 12.08.2023, 22:15

Pierwsze od ponad dekady ekstraklasowe derby Łodzi zakończyły się minimalnym zwycięstwem Widzewa. Bramkę na wagę trzech punktów i tytułu mistrza Łodzi zdobył w końcówce pierwszej połowy Sanchez. Mecz wielkim widowiskiem nie był.

 

Ponad 12 lat czekała Łódź na ekstraklasowe derby. Ostatni raz Widzew i ŁKS w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej zagrały 9 kwietnia 2012, kiedy cała Polska szykowała się do Euro. W tym meczu padł remis 1:1, a bramki strzelali Saganowski i Kaczmarek. W kolejnych latach łódzkie derby odbywały się najwyżej w 1. lidze, ostatni raz 3 maja ubiegłego roku Widzew wygrał 1:0, kilka tygodni później awansował do ekstraklasy. W tym sezonie obie drużyny miały przed meczem po 3 punkty - Widzew za wygraną z Puszczą Niepołomice, a ŁKS za zwycięstwo z Koroną Kielce. Dzisiejsi rywale prezentowali więc ostatnio podobną dyspozycję, ale i tak w takich meczach każdy wynik jest możliwy. Stadion Widzewa wypełniony po brzegi, piękna piłkarska pogoda, całe miasto wstrzymało oddech. Czego chcieć więcej? Świetnego, pasjonującego widowiska.

 

Dużo czasu zajęło łódzkim drużynom stworzenie widowiska, które porwałoby publiczność. Pierwsze dwa kwadranse gry to głównie twarda walka w środku pola, sporo fauli, wiele niedokładności, a mało konkretnych sytuacji bramkowych. Co ciekawe mimo optycznej przewagi Widzew większe zagrożenie stwarzał ŁKS. Sygnał do zmiany charakteru meczu dał w 28. minucie Przybulek, którego strzał z bliskiej odległości został zablokowany przez obrońców. Po chwili z rzutu wolnego potężnie uderzył Pawłowski, ale Bobek sparował piłkę na rzut rożny. Kolejną szansę zmarnował kilka minut później Nunes. Bramka dla Widzewa wisiała w powietrzu, ŁKS próbował się odgryzać, ale był zmuszony coraz mocniej do koncentracji na poczynaniach obronnych. Wreszcie w 44. minucie gospodarze meczu dopięli swego. Sanchez otrzymał dobre podanie od Pawłowskiego, przymierzył z narożnika pola karnego i perfekcyjnym uderzeniem w długi róg otworzył wynik. W drugiej minucie doliczonego czasu stadion oszalał, Hanousek posłał prostopadłym podaniem w bój Jorgi Sancheza, a ten w sytuacji sam na sam nie miał problemu z pokonaniem bramkarza ŁKS. Po analizie VAR bramka została jednak anulowana z powodu spalonego.

 

W drugiej połowie w pierwszych minutach nadal obserwowaliśmy przewagę Widzewa, ale nie skutkowała ona tak dobrymi okazjami do zdobycia bramki jak to miało miejsce w ostatnim kwadransie pierwszej części gry. Aktywniejsi stali się też goście, którzy zdołali odsunąć ciężar gry na większą odległość od własnego pola karnego. Jednak sytuacji bardzo korzystnych nie byli w stanie wypracować. W efekcie znów mieliśmy więcej walki niż finezyjnej gry. I tak wyglądała ta druga połowa. Mimo derbowego charakteru meczu między zawodnikami nie iskrzyło, napomnienia rozdawane przez Tomasza Kwiatkowskiego nie wynikały ze złośliwości w grze. Zaiskrzyło między zawodnikami dopiero w ostatnich minutach doliczonego czasu gry. W ostatnich sekundach za pozbawienie faulem zawodnika ŁKS stuprocentowej szansy na zdobycie bramki z boiska wyleciał Silva. Bramek w drugiej połowie ostatecznie nie zobaczyliśmy, Widzew wygrał w derbach i do następnego meczu z ŁKSem nosić będzie tytuł mistrza Łodzi.

 

Widzew Łódź - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)

Bramki: Sanchez 45'

Widzew: Ravas - Stępiński, Szota, Silva, Nunes (90+7 Milos) - Hanousek - Terpiłowski, Przybulek (65 Kun), Alvarez (90+6 Żyro), Pawłowski (90+6 Ciganiks)- Sanchez

ŁKS: Bobek - Głowacki (90+6 Janczukowicz), Flis, Monsalve (72 Marciniak), Dankowski - Lorenc (46 Hoti) - Śliwa (68 Letniowski), Pirulo (68 Juric), Mokrzycki, Louvenau - Tejan

Żółte kartki: Nunes, Przybulek, Hanousek, Milos, Szota - Lorenc, Letniowski, Marciniak

Czerwona kartka: Silva (DOGSO - akcja ratunkowa)

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.