Premier League: kalka wyniku z ubiegłego tygodnia, Koguty lepsze od rywala
Paul Hudson/www.flickr.com/photos/pahudson/49392043081/

Premier League: kalka wyniku z ubiegłego tygodnia, Koguty lepsze od rywala

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 26.08.2023, 15:33

Tottenham, podobnie jak w poprzedniej kolejce, pokonał ligowego rywala 2:0 i zdobył cenne trzy „oczka”. Ekipa Bournemouth, mimo kilku przebłysków, nie wywalczyła chociażby gola pocieszenia.

 

Tottenham był nieco bardziej aktywny w pierwszej połowie spotkania niż jego oponent. Na efekty zakładanego na gospodarzach pressingu czekaliśmy do 17. minuty. Wówczas Yves Bissouma przejął piłkę i posłał ją do Sarra. Senegalczyk wypatrzył dobrze ustawionego w polu karnym Jamesa Maddisona, a zawodnik, choć uderzył nieczysto, osiągnął zamierzony efekt i posłał piłkę za linię bramkową. Neto rzucił się w kierunku lewego słupka, ale nie zdołał zatrzymać futbolówki. Koguty prowadziły 1:0. Dwadzieścia minut później arbiter stanął przed podjęciem trudnej decyzji. W trakcie kilkunastu sekund doszło bowiem do dwóch niejasnych sytuacji. Piłkarz Bournemouth został sfaulowany, ale arbiter nie sięgnął po gwizdek i pozwolił Tottenhamowi na wyprowadzenie kontrataku. W obszar pola karnego wbiegł Richarlison, „założył siatkę” Lloydowi Kelly'emu, ominął go i… Nie trafił do siatki. Jak się niedługo okazało, Kelly zagrał piłkę ręką. Tim Robinson finalnie nie podyktował jedenastki, podobnie jak chwilę wcześniej rzutu wolnego. Richarlison nie powiedział jednak ostatniego słowa. Przed przerwą zamknął podanie ze stałego fragmentu gry strzałem głową, ale futbolówka minęła słupek. Gola „do szatni” szukał jeszcze Philip Billing. Na darmo. Duńczyk uderzył niecelnie.

 

Listę strzelców w drugiej części spotkania otworzył Dejan Kulusevski po widowiskowej akcji Kogutów. Pomogli mu w tym nowy kapitan drużyny, Son, a także Destiny Udogie, który zagrał piłkę z krawędzi boiska wprost pod nogi wbiegającego w pole karne Kulusevskiego. Podopieczni Ange Postecoglou coraz częściej pozwalali sobie na ostrzejsze wejścia, posypały się żółte kartoniki. W 71. minucie VAR poszedł w ruch. Rozpatrywano ewentualną czerwoną kartkę dla Ivana Perisica, ale ku uciesze kibiców przyjezdnych, ostało się na ostrzeżeniu. Choć arbiter przedłużył spotkanie o aż 8 minut, żadna z ekip nie pokusiła się o zmianę wyniku. Koguty wrócą do Londynu w dobrych humorach, z kolei gracze Bournemouth będą musieli przełknąć gorycz kolejnej porażki.

 

Bournemouth – Tottenham Hotspur 0:2 (0:1)
Bramki: 17’ Maddison, 63’ Kulusevski
Bournemouth: Neto – Aarons, Zabarnyi, Kelly, Kerkez – Christie (61’ Traore), Rothwell (46’ Cook) – Semenyo (73’ Brooks), Billing (86’ Moore), Kluivert – Solanke
Tottenham Hotspur: Vicario – Porro, Romero, van de Ven, Udogie (82’ Davies) – Kulusevski, Sarr (59’ Perisic) – Maddison, Bissouma (75’ Lo Celso), Son – Richarlison (60’ Hojbjerg)
Żółte kartki: 45+1’ Kelly – 53’ Bissouma, 54’ Richarlison, 71’ Perisic
Sędzia: Tim Robinson