La Vuelta a Espana:  Evenepoel z etapem i koszulką lidera
fot. Deceuninck - Quick-Step - ©Mark Van Hecke / Getty Images

La Vuelta a Espana: Evenepoel z etapem i koszulką lidera

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 28.08.2023, 18:02

Remco Evenepoel został zwycięzcą trzeciego etapu wyścigu Vuelta a Espana po górskim finiszu z niewielkiej grupki. Belg objął też prowadzenie w klasyfikacji generalnej. 

 

Trzeci etap 78. edycji wyścigu dookoła Hiszpanii liczył 159 kilometrów i wiódł z katalońskiej Súrii do andorskiego Arinsal. Już dzisiaj na kolarzy czekał pierwszy górski sprawdzian w postaci dwóch premii pierwszej kategorii: Col d'Ordino i drugiej, umiejscowionej na mecie. Wcześniej kolarze mieli do pokonania pagórkowaty odcinek, na którym brakowało większych trudności, a już w Andorze zlokalizowano jedyną tego dnia lotną premię. Tuż za nią rozpoczynała się pierwsza podczas trzeciego etapu oznakowana wspinaczka. 

 

 

Ucieczka dnia zawiązała się dopiero po przejechaniu około 40 kilometrów, a znalazło się w niej 11 kolarzy: Damiano Caruso (Włochy, Bahrain-Victorious), Jasha Sütterlin (Niemcy, Bahrain-Victorious), Amanuel Ghebreigzabhier (Erytrea, Lidl-Trek), Lennard Kämna (Niemcy, BORA-hansgrohe), Eduardo Sepúlveda (Argentyna, Lotto Dstny), Andrea Vendrame (Włochy, AG2R Citroën Team), Rune Herregodts (Belgia, Intermarché-Circus-Wanty), Mathis Le Berre (Francja, Team Arkéa Samsic), Pierre Latour (Francja, TotalEnergies), José Manuel Díaz (Hiszpania, Burgos-BH) oraz Jon Barrenetxea (Hiszpania, Caja Rural - Seguros RGA). 

 

Przed tym etapem najmniejszą stratę do lidera, Andrei Piccolo (Włochy, EF Education-EasyPost), spośród wymienionych wyżej kolarzy miał Damiano Caruso, bo wynosiła ona tylko 23 sekundy. W odjeździe zwracało uwagę jeszcze nazwisko Lennarda Kämny, który w "generalce" tracił 41 sekund. Obaj są bardzo dobrymi góralami, więc drużyny myślące o zwycięstwie w całym wyścigu nie mogły sobie pozwolić na ich całkowite odpuszczenie.

 

W związku z tym, gdy przewaga harcowników wzrosła do około pięciu minut, to za pracę zabrali się: Dylan van Baarle (Holandia, Jumbo-Visma) i Pieter Serry (Belgia, Soudal Quick-Step). W momencie rozpoczęcia wspinaczki pod Col d'Ordino strata peletonu do ucieczki wynosiła niecałe dwie i pół minuty. 
 
Wówczas w czołówce pozostało zaledwie pięciu kolarzy, ponieważ szosa już wcześniej zaczęła się wznosić i słabsi zawodnicy zostawali z tyłu. Z przodu jechali: Damiano Caruso, Lennard Kämna, Eduardo Sepúlveda, Jon Barrenetxea i Amanuel Ghebreigzabhier. Od nich odpadł między innymi Andrea Vendrame, który wcześniej wygrał lotną premię. 
 
Następnie od pierwszej grupy odpadli Barrenetxea i Ghebreigzabhier, a pozostała trójka rozstrzygnęła między sobą losy górskiej premii pierwszej kategorii, gdzie jako pierwszy zameldował się Sepúlveda, zaskakując tuż przed kreską Caruso. Tym samym zgarnął on też sześć sekund bonifikaty. Wówczas ich przewaga wynosiła jednak tylko minutę, bo w peletonie zawodnicy również nie próżnowali. Najpierw tempo dyktowali tam kolarze Team dsm-firmenich, a potem na atak zdecydował się Jay Vine (Australia, UAE Team Emirates), a po chwili od głównej grupy oderwał się Romain Bardet (Francja, Team dsm-firmenich). Dojechał do niego Wilco Kelderman (Holandia, Jumbo-Visma), który nie zamierzał dawać mu zmian, więc tuż przed szczytem obaj zostali wchłonięci przez pościg prowadzony przez zawodników Soudal Quick-Step. Wówczas w peletonie nie było już lidera wyścigu, Andrei Piccolo, który nie przetrwał wzmocnienia tempa. 
 
Na zjeździe Caruso i Kämna odczepili Sepúlvedę i we dwóch rozpoczęli finałową wspinaczkę. Od jego dołu Niemiec próbował zgubić Włocha, jednak początkowo mu się to nie udawało. Dokonał tej sztuki na ponad trzy kilometry do mety, ale na jego nieszczęście z tyłu już wówczas rozpędzeni byli faworyci do końcowego zwycięstwa w tym wyścigu, mimo że na siedem kilometrów przed metą tracili oni do prowadzącej dwójki około półtorej minuty. W głównej grupie ogromną pracę wykonał Jay Vine, co próbował wykorzystać Juan Ayuso (Hiszpania, UAE Team Emirates), lecz nie udało się mu odjechać. W pewnym momencie niewielką przewagę zyskali Sepp Kuss (USA, Jumbo-Visma) i Marc Soler (Hiszpania, UAE Team Emirates), lecz i oni zostali złapani przez pościg. 
 
Następnie Amerykanin wykonywał pracę na czele grupy, próbując rozprowadzić swoich kolegów z ekipy, Jonasa Vingegaarda (Dania, Jumbo-Visma) czy Primoža Roglicia (Słowenia, Jumbo-Visma). Ostatecznie jednak żaden z nich nie odniósł zwycięstwa, a uczynił to Remco Evenepoel (Belgia, Soudal Quick-Step). Belg zaatakował około 200 metrów przed metą i nie dał się dogonić. Jako drugi finiszował Vingegaard, trzeci Ayuso, a czwarty Roglič. Prawdziwą klęskę ponieśli za to kolarze INEOS Grenadiers, bo najlepszy z nim, Thymen Arensman (Holandia, INEOS Greandiers), stracił do zwycięzcy 21 sekund, a ich lider, Geraint Thomas (Wielka Brytania, INEOS Grenadiers), 47 sekund. 
 
Nowym liderem wyścigu został Evenepoel, który ma pięć sekund przewagi nad Enriciem Masem (Hiszpania, Movistar Team) i 11 nad Lennym Martinezem (Francja, Groupama-FDJ). Belg objął też prowadzenie w klasyfikacjach górskiej i młodzieżowej. Z kolei koszulkę lidera klasyfikacji punktowej na podium założył Andrea Vendrame.