La Vuelta a Espana: Kaden Groves najszybszy po raz drugi
Felouch Kotek/Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

La Vuelta a Espana: Kaden Groves najszybszy po raz drugi

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 30.08.2023, 17:43

Kaden Groves ustrzelił dublet i ponownie okazał się najszybszy po finiszu z peletonu. Minimalnie przewagę nad najgroźniejszymi rywali powiększył lider wyścigu, Remco Evenepoel. 

 

Piąty etap 78. edycji wyścigu dookoła Hiszpanii liczył 187 kilometrów i wiódł z Morelli do Buriany. Jego profil był trochę bardziej pofałdowany, niż ten wczorajszego odcinka, a także znalazła się na nim premia górska drugiej kategorii, jednak również dzisiaj spodziewano się dnia odpoczynku dla zawodników, walczących w klasyfikacji generalnej oraz następnego pojedynku sprinterów. Zaledwie 11 kilometrów przed metą wyznaczono premię lotną, połączoną z bonusową, a końcówkę zlokalizowano tuż nad wybrzeżem Morza Śródziemnego. W dodatku na ostatnich pięciu kilometrach znajdowało się aż osiem rond. 

 

 

Do dzisiejszego etapu nie przystąpiło trzech kolarzy, którzy byli uwikłani we wczorajszą kraksę: Kobe Goossens (Belgia, Intermarché - Circus - Wanty), Bryan Coquard (Francja, Cofidis) oraz Ruben Guerreiro (Portugalia, Movistar Team). Poza tym upadek w trakcie startu honorowego zaliczył Eddie Dunbar (Irlandia, Team Jayco AlUla) i również on musiał zrezygnować z dalszej jazdy. 

 

Wielu ekspertów spodziewało się, że na początku piątego odcinka zobaczymy jakąś walkę o znalezienie się w ucieczce dnia i rzeczywiście jej zalążki były widoczne, bo swoich sił próbowali między innymi: Sean Quinn (USA, EF Education-EasyPost), Jarrad Drizners (Australia, Lotto Dstny), Stefan Bissegger (Szwajcaria, EF Education-EasyPost), Sean Flynn (Wielka Brytania, Team dsm - firmenich) czy Mathis Le Berre (Francja, Team Arkéa Samsic). Ostatecznie od peletonu oderwał się samotny harcownik Antonio Fagundez (Urugwaj, Burgos-BH) i to on spędził większość etapu, jadąc w pojedynkę przed główną grupą.

 

Przewaga 25-latka w szczytowym momencie wynosiła ponad pięć minut, a z tyłu sytuację kontrolowała ekipa Alpecin-Deceuninck. Nie zagrażał on liderowi wyścigu, Remco Evenepoelowi (Belgia, Soudal-Quick Step), ponieważ przed dzisiejszym dniem tracił do niego ponad 23 minuty. 

 

Podczas podjazdu pod jedyną tego dnia premię górską, Collado de la Ibola, przewaga Fagundeza spadła do około minuty i na pięć kilometrów przed szczytem z peletonu wyskoczył lider klasyfikacji górskiej, Eduardo Sepúlveda (Argentyna, Lotto Dstny), który szybko dogonił zmęczonego już Urugwajczyka, a następnie od niego odjechał i zgarnął komplet punktów za zwycięstwo na górskiej premii. 

 

Sepúlveda po zrealizowaniu swojego celu poczekał na peleton i został wchłonięty przez niego na 38 kilometrów przed metą, a chwilę wcześniej zakończyła się akcja Fagundeza. 

 

Następnym ważnym punktem na trasie piątego etapu była lotna premia, gdzie jako pierwszy zameldował się Remco Evenepoel, który zgarnął tym samym sześć sekund bonifikaty i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej nad najgroźniejszymi rywalami, bo żaden z nich nie zdołał uzyskać czasowej nagrody. 

 

Natomiast na ostatniej prostej po raz drugi z rzędu najszybszy okazał się Kaden Groves (Australia, Alpecin-Deceuninck), wykorzystując doskonałą pracę swoich kolegów z ekipy, którzy kontrolowali sytuację na trasie na przestrzeni całego etapu. Nieznacznie za Australijczykiem finiszował nominalny czasowiec, Filippo Ganna (INEOS Grenaders), a trzeci na mecie zameldował się Dries van Gestel (Belgia, TotalEnergies). 

 

Liderem wyścigu pozostał Remco Evenepoel, który powiększył przewagę nad Enriciem Masem (Hiszpania, Movistar Team) do 11 sekund i do 17 nad Lennym Martinezem (Francja, Groupama-FDJ).